Archikonfraternia Literacka Niepokalanego Poczęcia NMP

Z MediWiki
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Archikonfraternia Literacka Niepokalanego Poczęcia NMP przy Bazylice Archikatedralnej św. Jana w Warszawie

Cegliński, Julian (1827-1910) - Wnętrze Kaplicy Literackiej przy Kościele Metropolitalnym Św. Jana pod nazwaniem Niekalanego Poczęcia Najswiętszej Maryi Panny

1507 - założenie bractwa kościelne-konfraternia przy nieistniejącym dziś kościele św. Jerzego.

1673 - papież Klemens X nadał jej tytuł i przywileje arcybractwa.

1669 - bractwo ostatecznie przenosi się do bazyliki archikatedralnej św. Jana w Warszawie, gdzie otrzymało do dyspozycji kaplicę zamykającą prawą nawę katedry, zwaną „Kaplicą Literacką”.

Braciom stawiano warunek umiejętności czytania i pisania, co przyczyniało się do rozwoju oświaty. W XVI w. bracia prowadzili szkołę elementarną przy kościele ojców paulinów, zaś w wieku XVIII św. Klemens Hofbauer założył szkołę dla biednych dzieci różnych narodowości i wyznań oraz szkołę dla dziewcząt i chłopców. Po Rzezi Pragi zorganizował opiekę dla ponad stu sierot, zapewniając im byt i edukację. W XIX stuleciu bractwo rozwinęło działalność filantropijną, a członkowie Archikonfraterni zaczęli zajmować poważne stanowiska umożliwiające poszerzenie pomocy społecznej i charytatywnej.


Po II wojnie światowej, wobec podejmowanych przez władze komunistyczne prób niszczenia Kościoła w Polsce, Archikonfraternia nie mogła kontynuować działalności, a nawet utraciła osobowość prawną. Przetrwała jako instytucja dzięki opiece kardynała Stefana Wyszyńskiego. Bracia, nie zrażając się przeciwnościami, spotykali się nadal, a po 1956 r. rozpoczęli starania o odzyskanie osobowości prawnej, które dopiero w roku 1994 zwieńczone zostały sukcesem. Trzynaście lat później uzyskaliśmy rekompensatę za utracone mienie.

W okresie stanu wojennego dwudziestu braci udzielało się w Prymasowskim Komitecie Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności i ich Rodzinom. Archikonfraternia prowadziła punkt charytatywny dla wszystkich potrzebujących, z którego pomocy skorzystało ponad pięć tysięcy osób.

Dzięki nieugiętej postawie biskupa, w jego parafii św. Aleksandra, mimo wielu represji i szykan ze strony władz, prowadziliśmy stały cykl odczytów z udziałem najwybitniejszych historyków, socjologów i ekonomistów, znanych w Polsce i za granicą. Podobnie w innych kościołach stolicy. Tak np. wielkim powodzeniem cieszyły się nasze wystawy niepodległościowe w dolnym kościele Świętego Krzyża. Bez ingerencji cenzury państwowej wydaliśmy łącznie trzydzieści Zeszytów Społecznej Nauki Kościoła. Wobec pogarszających się warunków życia Polaków w latach 1984-1985 przygotowaliśmy otwarty list protestacyjny do ówczesnych władz państwowych, podpisany przez profesora Mieczysława Nieduszyńskiego, ówczesnego seniora i wybitnego znawcę problematyki ekonomiczno-społecznej.

Założono domy konfratrów mieszkających poza stolicą w Bydgoszczy i Mysłowicach).

https://akl.waw.pl/o-bractwie/historia/

Wypisy

Encyklopedia powszechna S. Orgelbranda Warszawa 1860

śródtytuły od redakcji

Archikonfraternija‎ ‎literacka‎ ‎w‎ ‎Warszawie

‎Niemasz‎ ‎żadnej‎ ‎wątpliwości,‎ ‎iż‎ ‎jednocześnie‎ ‎z‎ ‎rozszerzeniem‎ ‎wiary‎ ‎świętej‎ ‎w‎ ‎naszym‎ ‎kraju,‎ ‎kiedy‎ ‎kościoły‎ ‎i‎ ‎klasztory‎ ‎powstały‎ ‎i‎ ‎bractwa‎ ‎duchowne‎ ‎wraz‎ ‎z‎ ‎niemi‎ ‎były‎ ‎zaprowadzone.‎ ‎Najdawniejsze‎ ‎jednak‎ ‎ślady‎ ‎wyżej‎ ‎nad‎ ‎wiek‎ ‎XIV‎ ‎nie‎ ‎sięgają;‎ ‎może‎ ‎z‎ ‎powodu‎ ‎braku‎ ‎starszych‎ ‎dokumentów,‎ ‎które‎ ‎w‎ ‎czasach‎ ‎wojennych‎ ‎zniknęły.‎ ‎To‎ ‎pewna,‎ ‎iż‎ ‎poczynając‎ ‎od‎ ‎XV‎ ‎wieku,‎ ‎wszystkie‎ ‎miasta‎ ‎polskie‎ ‎składały‎ ‎się‎ ‎prawie z‎ ‎samych‎ ‎bractw,‎ ‎które‎ ‎były‎ ‎dwojakiego‎ ‎rodzaju:‎ ‎jedne‎ ‎rzemieślnicze‎ ‎i‎ ‎kupieckie,‎ ‎drugie‎ ‎duchowne‎ ‎czyli‎ ‎kościelne.‎ ‎Pierwsze‎ ‎były‎ ‎tylko‎ ‎po‎ ‎miasteczkach‎ ‎i‎ ‎formowały‎ ‎tak‎ ‎zwane‎ ‎później‎ ‎cechy‎ ‎i‎ ‎zgromadzenia;‎ ‎drugie‎ ‎istniały‎ ‎nie‎ ‎tylko‎ ‎po miastach,‎ ‎ale‎ ‎i‎ ‎po‎ ‎wsiach‎ ‎przy‎ ‎kościołach‎ ‎parafijalnych‎ ‎i‎ ‎klasztornych.‎ ‎Do‎ ‎tych ostatnich‎ ‎przyjmowano‎ ‎osoby‎ ‎płci‎ ‎obojej,‎ ‎bez‎ ‎różnicy‎ ‎stanu‎ ‎i‎ ‎wieku,‎ ‎nosiły‎ ‎zaś różne‎ ‎nazwiska‎ ‎czyli‎ ‎zostawały‎ ‎pod‎ ‎wezwaniem‎ ‎rozmaitych‎ ‎Świętych;‎ ‎wszakże cele‎ ‎i‎ ‎dążności‎ ‎wszystkie‎ ‎miały‎ ‎jedne‎ ‎i‎ ‎te‎ ‎same,‎ ‎to‎ ‎jest‎ ‎cześć‎ ‎religijną.‎ ‎

Najgłówniejsze‎ ‎było‎ ‎bractwo‎ ‎Sodalisów‎ ‎maryjańskich,‎ ‎szczególniej‎ ‎po‎ ‎szkołach‎ ‎i‎ ‎palestrze‎ ‎rozpowszechnione.‎ ‎Najzwyczajniejsze‎ ‎zaś‎ ‎różańcowe,‎ ‎literackie,‎ ‎szkaplerzne‎ ‎i‎ ‎świętej‎ ‎Anny.‎ ‎Każde‎ ‎z‎ ‎tych‎ ‎miało‎ ‎swoje‎ ‎odrębne‎ ‎statuta,‎ ‎starszych‎ ‎(seniorów),‎ ‎skarbony‎ ‎w‎ ‎których‎ ‎składano‎ ‎pewne‎ ‎opłaty‎ ‎i‎ ‎ofiary,‎ ‎właściwe‎ ‎kaplice‎ ‎lub ołtarze‎ ‎w‎ ‎obranym‎ ‎kościele,‎ ‎z‎ ‎osobnem‎ ‎uposażeniem‎ ‎i‎ ‎sprzętami,‎ ‎wspólny‎ ‎grób do‎ ‎chowania‎ ‎zmarłych‎ ‎i‎ ‎t.‎ ‎p.‎ ‎Każde‎ ‎składało‎ ‎co‎ ‎rok‎ ‎sessyje,‎ ‎na‎ ‎których‎ ‎nowych starszych‎ ‎i‎ ‎członków‎ ‎obierano,‎ ‎zdawano‎ ‎rachunki‎ ‎z‎ ‎dochodów‎ ‎i‎ ‎rozchodów‎ ‎składek,‎ ‎i‎ ‎radzono‎ ‎około‎ ‎wspólnego‎ ‎dobra.‎ ‎Do‎ ‎każdego‎ ‎przywiązane‎ ‎były‎ ‎pewne odpusty,‎ ‎przez‎ ‎Stolicę‎ ‎Apostolską‎ ‎udzielone,‎ ‎i‎ ‎obowiązki‎ ‎do‎ ‎których‎ ‎spełnienia bracia‎ ‎między‎ ‎sobą‎ ‎się‎ ‎zobowiązywali.‎ ‎Wszystkie‎ ‎niemal‎ ‎bractwa‎ ‎w‎ ‎Polsce,‎ ‎zakładane‎ ‎były‎ ‎na‎ ‎wzór‎ ‎rzymskich,‎ ‎przy‎ ‎kościołach‎ ‎i‎ ‎klasztorach,‎ ‎nawet‎ ‎co‎ ‎do swoich‎ ‎nazwisk‎ ‎i‎ ‎obowiązków.‎ ‎

Bractwa literackie

Jedno‎ ‎tylko‎ ‎bractwo‎ ‎literackie‎ ‎jest‎ ‎wyłącznie polskie,‎ ‎gdyż‎ ‎nie‎ ‎znajdujemy‎ ‎go‎ ‎w‎ ‎żadnym‎ ‎innym‎ ‎kraju,‎ ‎ani‎ ‎w‎ ‎żadnej‎ ‎historyi, która‎ ‎rzecz‎ ‎o‎ ‎bractwach‎ ‎traktuje.‎ ‎Dla‎ ‎czego‎ ‎zaś‎ ‎tak‎ ‎było‎ ‎nazwane,‎ ‎gdy‎ ‎w‎ ‎ustawach‎ ‎swoich‎ ‎niczem‎ ‎od‎ ‎innych‎ ‎nie‎ ‎różniło‎ ‎się,‎ ‎pochodziło‎ ‎ztąd,‎ ‎iż‎ ‎bracia‎ ‎literaci obowiązani‎ ‎byli‎ ‎składać‎ ‎się‎ ‎z‎ ‎członków,‎ ‎o‎ ‎ile‎ ‎być‎ ‎może‎ ‎pismo‎ ‎rozumiejących‎, warunek,‎ ‎który‎ ‎niemal‎ ‎we‎ ‎wszystkich‎ ‎ustawach‎ ‎się‎ ‎znajduje,‎ ‎to‎ ‎jest‎ ‎umieć‎ ‎czytać po‎ ‎polsku,‎ ‎a‎ ‎nawet‎ ‎i‎ ‎po‎ ‎łacinie.‎ ‎Bractwa‎ ‎literackie‎ ‎tak‎ ‎były‎ ‎w‎ ‎dawnej‎ ‎Polsce rozpowszechnione,‎ ‎iż‎ ‎niemasz‎ ‎prawie‎ ‎znaczniejszego‎ ‎kościoła‎ ‎parafijalnego‎ ‎lub klasztoru,‎ ‎gdzieby‎ ‎nie‎ ‎istniało,‎ ‎Znajdujemy‎ ‎go‎ ‎wszędzie‎ ‎na‎ ‎Mazowszu,‎ ‎w‎ ‎Wielkopolsce‎ ‎i‎ ‎odleglejszych‎ ‎stronach‎ ‎byłej‎ ‎Rzeczypospolitej;‎ ‎jedne‎ ‎dawniej,‎ ‎drugie wcześniej‎ ‎założone,‎ ‎najwięcej‎ ‎się‎ ‎ich‎ ‎jednak‎ ‎w‎ ‎XVII‎ ‎wieku‎ ‎namnożyło.‎

W kościele św. Jerzego

‎W‎ ‎Warszawie,‎ ‎lubo‎ ‎papiery‎ ‎bractwa‎ ‎w‎ ‎roku‎ ‎1656,‎ ‎to‎ ‎jest‎ ‎w‎ ‎czasie‎ ‎pierwszej‎ ‎wojny szwedzkiej,‎ ‎były‎ ‎przez‎ ‎nieprzyjaciela‎ ‎zabrane;‎ ‎wszelako‎ ‎ze‎ ‎śladów‎ ‎jakie‎ ‎w‎ ‎innych aktach‎ ‎się‎ ‎znajdują,‎ ‎są‎ ‎dowody,‎ ‎iż‎ ‎założone‎ ‎zostało‎ ‎w‎ ‎r.‎ ‎1540‎ ‎przy‎ ‎najstarszym kościele‎ ‎i‎ ‎klasztorze‎ ‎ś.‎ ‎Jerzego‎ ‎kanoników‎ ‎regularnych‎ ‎ś.‎ ‎Augustyna,‎ ‎który‎ ‎do r.‎ ‎1819‎ ‎istniał‎ ‎przy‎ ‎ulicy‎ ‎Ś-to‎ ‎Jerskiej‎ ‎(gdzie‎ ‎dziś‎ ‎Nr.‎ ‎1705‎ ‎fabryka‎ ‎machin‎ ‎rolniczych‎ ‎Evansa‎ ‎i‎ ‎Lilpopa).‎ ‎Początkowo‎ ‎bractwo‎ ‎to‎ ‎było‎ ‎pod‎ ‎wezwaniem‎ ‎śś.‎ ‎Trójcy,‎ ‎Nar.‎ ‎N.‎ ‎Panny‎ ‎i‎ ‎ś.‎ ‎Jakóba‎ ‎apostoła,‎ ‎jako‎ ‎szczególnego‎ ‎patrona,‎ ‎miało‎ ‎tam swoją‎ ‎oddzielną‎ ‎kaplicę‎ ‎i‎ ‎ołtarz,‎ ‎pod‎ ‎tytułem‎ ‎ś.‎ ‎Trójcy.‎ ‎Ustawa‎ ‎jego‎ ‎przez‎ ‎Stolicę‎ ‎Apostolską‎ ‎zatwierdzona,‎ ‎w‎ ‎treści‎ ‎swej‎ ‎obowiązywała‎ ‎do‎ ‎wyłącznego‎ ‎odprawiania‎ ‎nabożeństwa,‎ ‎uczęszczania‎ ‎do‎ ‎spowiedzi‎ ‎i‎ ‎wykonywania‎ ‎śpiewów‎ ‎kościelnych‎ ‎w‎ ‎Niedziele‎ ‎i‎ ‎święta;‎ ‎jak‎ ‎o‎ ‎tern‎ ‎przekonywa‎ ‎kopija‎ ‎z‎ ‎pamięci‎ ‎podług‎ ‎pierwotnej‎ ‎ustawy,‎ ‎zaraz‎ ‎po‎ ‎wojnie‎ ‎w‎ ‎r.‎ ‎1657‎ ‎przez‎ ‎braci‎ ‎spisana.‎ ‎Przez‎ ‎kogo‎ ‎atoli założone‎ ‎i‎ ‎jakie‎ ‎były‎ ‎pierwsze‎ ‎jego‎ ‎sprawy,‎ ‎nie‎ ‎wiadomo;‎ ‎zważając‎ ‎jednak,‎ ‎że magistrat‎ ‎starej‎ ‎Warszawy‎ ‎zdawna‎ ‎w‎ ‎tćm‎ ‎się‎ ‎szczególnie‎ ‎odznaczał,‎ ‎że‎ ‎w‎ ‎skład swój‎ ‎zgromadzał‎ ‎ludzi‎ ‎naukowych,‎ ‎których‎ ‎w‎ ‎uchwałach‎ ‎swoich‎ ‎nazywał‎ ‎viri literati,‎ ‎tłómacząc,‎ ‎iż‎ ‎za‎ ‎takich‎ ‎uznawał‎ ‎doktorów‎ ‎prawa‎ ‎i‎ ‎medycyny,‎ ‎któremi przedtem‎ ‎tenże‎ ‎magistrat‎ ‎kwitnął,‎ ‎sadzić‎ ‎śmiało‎ ‎można,‎ ‎iż‎ ‎owi‎ ‎(viri‎ ‎literati) byli‎ ‎pierwszemi‎ ‎założycielami‎ ‎bractwa‎ ‎literackiego‎ ‎w‎ ‎Warszawie.‎

W kościele św. Ducha

‎Wszakże‎ ‎niepozostało‎ ‎nam‎ ‎nic‎ ‎pod‎ ‎tym‎ ‎względem‎ ‎pewnego,‎ ‎jak‎ ‎tylko,‎ ‎iż‎ ‎owo‎ ‎bractwo‎ ‎zostawało‎ ‎przy‎ ‎kościele‎ ‎ś.‎ ‎Jerzego‎ ‎do‎ ‎r.‎ ‎1579,‎ ‎to‎ ‎jest‎ ‎do‎ ‎czasu‎ ‎dopóki‎ ‎niepomyślał o‎ ‎niem‎ ‎sławny‎ ‎w‎ ‎dziejach‎ ‎naszego‎ ‎miasta,‎ ‎ksiądz‎ ‎Wojciech‎ ‎Pruszczyński,‎ ‎proboszcz‎ ‎kościoła‎ ‎ś.‎ ‎Ducha‎ ‎(dziś‎ ‎Popauliński).‎ ‎Czynny‎ ‎i‎ ‎przedsiębierczy‎ ‎ów‎ ‎kapłan,‎ ‎otrzymawszy‎ ‎zezwolenie‎ ‎Łukasza‎ ‎Kościeleckiego‎ ‎biskupa‎ ‎poznańskiego‎ ‎(do którego‎ ‎dyjecezyi‎ ‎oddawna‎ ‎należała‎ ‎Warszawa),‎ ‎sprowadził‎ ‎bractwo‎ ‎literackie do‎ ‎swego‎ ‎kościoła,‎ ‎a‎ ‎gdy‎ ‎przełożeni‎ ‎kościoła‎ ‎ś.‎ ‎Jerzego‎ ‎przeciwili‎ ‎się‎ ‎temu,‎ ‎wy toczył‎ ‎im‎ ‎sprawę‎ ‎przed‎ ‎sąd‎ ‎konsystorski,‎ ‎za‎ ‎księdza‎ ‎Wojciecha‎ ‎Pągowskiego, officyjała‎ ‎warszawskiego,‎ ‎i‎ ‎podług‎ ‎swego‎ ‎życzenia‎ ‎wygrał.‎ ‎Biskup‎ ‎też‎ ‎wyznaczył‎ ‎osobną‎ ‎na‎ ‎ten‎ ‎cel‎ ‎komissyję,‎ ‎która‎ ‎wyrokiem‎ ‎w‎ ‎dniu‎ ‎30‎ ‎Października‎ ‎1579 roku‎ ‎zapadłym,‎ ‎w‎ ‎skutek‎ ‎wezwania‎ ‎wyżej‎ ‎wspomnionego‎ ‎księdza‎ ‎Wojciecha Pruszczyńskiego,‎ ‎oraz‎ ‎Wawrzyńca‎ ‎Sklarza,‎ ‎Pawła‎ ‎Jezierskiego‎ ‎i‎ ‎Walentego‎ ‎Manieckiego‎ ‎braci‎ ‎literatów,‎ ‎przysądziła‎ ‎prawo‎ ‎przeniesienia‎ ‎się‎ ‎bractwa‎ ‎do‎ ‎kościoła‎ ‎ś.‎ ‎Ducha.‎ ‎Przyczem‎ ‎officyjał‎ ‎urzędownie‎ ‎go‎ ‎wezwał,‎ ‎aby‎ ‎się‎ ‎tam‎ ‎urządziło, porządek‎ ‎zaprowadziło‎ ‎i‎ ‎dochody‎ ‎swoje‎ ‎spisało,‎ ‎unieważniając‎ ‎zarazem‎ ‎wszelkie kroki‎ ‎rzeczonemu‎ ‎dekretowi‎ ‎przeciwne;‎ ‎wezwany‎ ‎zaś‎ ‎proboszcz‎ ‎kościoła‎ ‎Panny Maryi,‎ ‎jednocześnie‎ ‎zeznał,‎ ‎iż‎ ‎przeniesienie‎ ‎to‎ ‎bynajmniej‎ ‎nie‎ ‎było‎ ‎na‎ ‎przeszkodzie‎ ‎jego‎ ‎parafii.‎ ‎Z‎ ‎tem‎ ‎wszystkiem,‎ ‎przełożeni‎ ‎kościoła‎ ‎ś.‎ ‎Jerzego‎ ‎nie‎ ‎przestali o‎ ‎powrót‎ ‎bractwa‎ ‎się‎ ‎upominać,‎ ‎znajdujemy‎ ‎bowiem‎ ‎ślady‎ ‎w‎ ‎r.‎ ‎1636,‎ ‎że‎ ‎Mikołaj Tyszka‎ ‎proboszcz‎ ‎ś.‎ ‎Jerzego,‎ ‎pozwał‎ ‎bractwo‎ ‎przed‎ ‎sąd‎ ‎biskupi,‎ ‎przekładając‎ ‎że ma‎ ‎ich‎ ‎prawa‎ ‎w‎ ‎ręku,‎ ‎nadto‎ ‎złożył‎ ‎trzy‎ ‎dokumenta‎ ‎na‎ ‎dowód,‎ ‎jako‎ ‎bractwo‎ ‎literackie‎ ‎było‎ ‎w‎ ‎jego‎ ‎kościele‎ ‎fundowane.‎ ‎Proces‎ ‎z‎ ‎tego‎ ‎powodu‎ ‎wytoczony trwał‎ ‎dość‎ ‎długo;‎ ‎ponowiony‎ ‎przez‎ ‎księdza‎ ‎Stanisława‎ ‎Pilchowskiego,‎ ‎następne go‎ ‎proboszcza,‎ ‎skończył‎ ‎srę‎ ‎jednak‎ ‎znowu‎ ‎wyrokiem‎ ‎księdza‎ ‎Andrzeja‎ ‎Szołdrskiego‎ ‎biskupa‎ ‎poznańskiego,‎ ‎wydanym‎ ‎w‎ ‎dniu‎ ‎22‎ ‎Czerwca‎ ‎1637‎ ‎roku,‎ ‎w‎ ‎którym‎ ‎powiedziano:‎ ‎zważając‎ ‎że‎ ‎bractwo‎ ‎od‎ ‎roku‎ ‎1579‎ ‎do‎ ‎tej‎ ‎pory‎ ‎spokojnie‎ ‎przy kościele‎ ‎ś.‎ ‎Ducha‎ ‎przebywało,‎ ‎przeto‎ ‎tem‎ ‎samem‎ ‎unieważnione‎ ‎są‎ ‎prawa‎ ‎kościoła‎ ‎ś.‎ ‎Jerzego,‎ ‎biskup‎ ‎zaś‎ ‎ostatecznie‎ ‎go‎ ‎tam‎ ‎zatwierdza‎ ‎i‎ ‎na‎ ‎zawsze‎ ‎ustala.‎

‎Odnowione‎ ‎w‎ ‎ten‎ ‎sposób‎ ‎przy‎ ‎kościele‎ ‎ś.‎ ‎Ducha‎ ‎bractwo,‎ ‎miało‎ ‎sobie‎ ‎oddaną‎ ‎kaplicę Matki‎ ‎Boskiej,‎ ‎fundacyi‎ ‎biskupa‎ ‎Lubrańskiego,‎ ‎odtąd‎ ‎zajęte‎ ‎nabożeństwem‎ ‎i‎ ‎po- bożnemi‎ ‎uczynkami,‎ ‎rosło‎ ‎w‎ ‎liczbę‎ ‎braci,‎ ‎w‎ ‎zamożność‎ ‎zapisów,‎ ‎oraz‎ ‎w‎ ‎drogie sprzęty‎ ‎kościelne,‎ ‎jak‎ ‎to‎ ‎dowodzą‎ ‎regestra‎ ‎od‎ ‎r.‎ ‎1636‎ ‎w‎ ‎archiwum‎ ‎bractwa‎ ‎prze chowane.‎ ‎Liczba‎ ‎braci‎ ‎w‎ ‎r.‎ ‎1643‎ ‎dochodziła‎ ‎do‎ ‎126,‎ ‎sióstr‎ ‎zaś‎ ‎liczono‎ ‎46.‎ ‎Słynęli‎ ‎oni‎ ‎szczególnie‎ ‎z‎ ‎odprawianych‎ ‎w‎ ‎kościele‎ ‎śpiewów,‎ ‎które‎ ‎przy‎ ‎swej‎ ‎własnej‎ ‎pozytywie‎ ‎wykonywano.‎ ‎

U jezuitów

Taki‎ ‎stan‎ ‎rzeczy‎ ‎trwał‎ ‎do‎ ‎wojny‎ ‎szwedzkiej.‎ ‎Wiadomo‎ ‎iż‎ ‎skutki‎ ‎jej‎ ‎były‎ ‎najnieszczęśliwsze‎ ‎dla‎ ‎naszego‎ ‎miasta,‎ ‎wszystko‎ ‎poszło w‎ ‎ruinę,‎ ‎a‎ ‎pomiędzy‎ ‎innemi‎ ‎kościół‎ ‎ś.‎ ‎Ducha,‎ ‎jako‎ ‎za‎ ‎murami‎ ‎miasta‎ ‎będący, najwięcej‎ ‎przy‎ ‎szturmie‎ ‎ucierpiał‎ ‎i‎ ‎zniszczony‎ ‎został‎ ‎do‎ ‎szczętu.‎ ‎Wtedy‎ ‎bractwo literackie‎ ‎dużo‎ ‎straciło,‎ ‎zabrano‎ ‎mu‎ ‎jego‎ ‎bullę‎ ‎i‎ ‎dyplomata,‎ ‎a‎ ‎sprzęty‎ ‎i‎ ‎kosztowności‎ ‎złupiono.‎ ‎Nie‎ ‎było‎ ‎też‎ ‎co‎ ‎robić‎ ‎przy‎ ‎zrujnowanym‎ ‎kościele,‎ ‎a‎ ‎że‎ ‎był zdawna‎ ‎filiją‎ ‎kollegijaty,‎ ‎kapelani‎ ‎zaś‎ ‎ich‎ ‎zawsze‎ ‎ztamtąd‎ ‎brani,‎ ‎przeto‎ ‎w‎ ‎r.‎ ‎1657 bractwo‎ ‎przeniosło‎ ‎się‎ ‎do‎ ‎kościoła‎ ‎ś.‎ ‎Jana.‎ ‎Lecz‎ ‎zanim‎ ‎się‎ ‎tam‎ ‎stale‎ ‎usadowili, powstały‎ ‎pomiędzy‎ ‎niemi‎ ‎niesnaski,‎ ‎być‎ ‎nawet‎ ‎może‎ ‎poduszczane‎ ‎przez‎ ‎sąsiednich‎ ‎Jezuitów,‎ ‎obok‎ ‎kollegijaty‎ ‎swój‎ ‎kościół‎ ‎(dziś‎ ‎Pijarski)‎ ‎mających,‎ ‎i‎ ‎z‎ ‎nią we‎ ‎wszystkiem‎ ‎współzawodniczących.‎

‎Cóżkolwiek‎ ‎bądź,‎ ‎dość‎ ‎że‎ ‎nasi‎ ‎bracia‎ ‎na skutek‎ ‎wyroku‎ ‎Wojciecha‎ ‎Tolibowskiego‎ ‎biskupa‎ ‎poznańskiego,‎ ‎wydanego‎ ‎w‎ ‎d. 29‎ ‎Maja‎ ‎1659‎ ‎r.,‎ ‎przenieśli‎ ‎się‎ ‎od‎ ‎ś.‎ ‎Jana,‎ ‎do‎ ‎kościoła‎ ‎tychże‎ ‎Jezuitów,‎ ‎ułożywszy‎ ‎się‎ ‎co‎ ‎do‎ ‎pewnych‎ ‎zastrzeżeń‎ ‎i‎ ‎porządków‎ ‎w‎ ‎kościele.‎ ‎Otrzymali‎ ‎tam‎ ‎osobny‎ ‎ołtarz‎ ‎i‎ ‎miejsce‎ ‎wyłącznie‎ ‎dla‎ ‎siebie‎ ‎przeznaczone,‎ ‎podług‎ ‎umowy‎ ‎w‎ ‎d.‎ ‎11 Lutego‎ ‎1663‎ ‎r.‎ ‎sporządzonej‎ ‎i‎ ‎przez‎ ‎całe‎ ‎zgromadzenie‎ ‎zatwierdzonej.‎ ‎Bractwo oświadczyło‎ ‎tymże‎ ‎samym‎ ‎aktem,‎ ‎stale‎ ‎i‎ ‎na‎ ‎zawsze‎ ‎pozostać‎ ‎u‎ ‎Jezuitów.‎ ‎

Zwłaszcza‎ ‎też‎ ‎gdy‎ ‎w‎ ‎roku‎ ‎1666‎ ‎król‎ ‎Jan‎ ‎Kazimierz,‎ ‎chcąc‎ ‎im‎ ‎czy‎ ‎też‎ ‎Jezuitom‎ ‎fawor okazać,‎ ‎został‎ ‎ich‎ ‎protektorem.‎ ‎Atoli‎ ‎raz‎ ‎zasiane‎ ‎niezgody,‎ ‎żywiły‎ ‎ciągle‎ ‎pomiędzy‎ ‎niemi‎ ‎niesnaski‎ ‎i‎ ‎kłóciły‎ ‎z‎ ‎kollegijatą,‎ ‎chodziło‎ ‎im‎ ‎to‎ ‎o‎ ‎odprawiane‎ ‎nabożeństwa,‎ ‎to‎ ‎znowu‎ ‎o‎ ‎różne‎ ‎inne‎ ‎spory;‎ ‎ztąd‎ ‎skargi‎ ‎i‎ ‎zażalenia,‎ ‎które‎ ‎władza‎ ‎biskupia‎ ‎godziła.‎ ‎Jednego‎ ‎razu,‎ ‎a‎ ‎było‎ ‎to‎ ‎w‎ ‎r.‎ ‎1667,‎ ‎przyszło‎ ‎do‎ ‎tego,‎ ‎że‎ ‎część braci‎ ‎wróciła‎ ‎do‎ ‎kollegijaty,‎ ‎część‎ ‎zaś‎ ‎została‎ ‎u‎ ‎Jezuitów,‎ ‎ale‎ ‎tak‎ ‎ostać‎ ‎się‎ ‎znowu‎ ‎nie‎ ‎mogło,‎ ‎więc‎ ‎zgodzono‎ ‎się‎ ‎już‎ ‎u‎ ‎nich‎ ‎pozostać,‎ ‎ci‎ ‎zaś‎ ‎chcąc‎ ‎nadal‎ ‎podobnym‎ ‎wypadkom‎ ‎zapobiedz,‎ ‎postanowili‎ ‎starać‎ ‎się‎ ‎o‎ ‎erekcyję‎ ‎w‎ ‎Rzymie,‎ ‎aby‎ ‎tym sposobem‎ ‎utrwalić‎ ‎przy‎ ‎swoim‎ ‎kościele;‎ ‎żądali‎ ‎zatem‎ ‎w‎ ‎roku‎ ‎1668‎ ‎na‎ ‎ten‎ ‎cel‎ ‎od nich‎ ‎pieniędzy‎ ‎i‎ ‎takowe‎ ‎otrzymali.‎

W kolegiacie św. Jana

‎Tymczasem‎ ‎nieporozumienia‎ ‎i‎ ‎zwady‎ ‎między bractwem‎ ‎nieustawały,‎ ‎tak‎ ‎dalece,‎ ‎że‎ ‎magistrat‎ ‎starej‎ ‎Warszawy‎ ‎widząc‎ ‎jakie‎ ‎się zgorszenie‎ ‎ztąd‎ ‎dzieje,‎ ‎a‎ ‎chcąc‎ ‎dźwignąć‎ ‎z‎ ‎upadku‎ ‎chwałę‎ ‎Bożą‎ ‎i‎ ‎cześć‎ ‎Boga Rodzicy,‎ ‎skłoniony‎ ‎nadto‎ ‎częstemi‎ ‎namowami‎ ‎Stefana‎ ‎Wierzbowskiego‎ ‎biskupa poznańskiego,‎ ‎postanowił‎ ‎uchwałą‎ ‎swoją‎ ‎w‎ ‎dniu‎ ‎20‎ ‎Maja‎ ‎1669‎ ‎r.‎ ‎konfraterniję literacką‎ ‎napowrót‎ ‎do‎ ‎kościoła‎ ‎parafijalnego‎ ‎ś.‎ ‎Jana‎ ‎przenieść,‎ ‎"z‎ ‎którego‎ ‎(jak się‎ ‎wyrażono‎ ‎w‎ ‎tejże‎ ‎uchwale)‎ ‎dla‎ ‎klęsk‎ ‎wojennych‎ ‎z‎ ‎żalem‎ ‎nie‎ ‎tak‎ ‎dawno‎ ‎ustąpiła.“‎ ‎Dla‎ ‎utrwalenia‎ ‎zaś‎ ‎i‎ ‎ustalenia‎ ‎w‎ ‎niej‎ ‎dobrego‎ ‎porządku,‎ ‎ułożona‎ ‎została nowa‎ ‎ustawa,‎ ‎którą‎ ‎magistrat‎ ‎w‎ ‎całym‎ ‎ówczesnym‎ ‎swym‎ ‎składzie‎ ‎podpisał, wcielając‎ ‎na‎ ‎wieczne‎ ‎czasy‎ ‎do‎ ‎kollegijaty‎ ‎ś.‎ ‎Jana.‎ ‎Dla‎ ‎większej‎ ‎zaś‎ ‎wagi,‎ ‎król Michał‎ ‎Korybut‎ ‎na‎ ‎sejmie‎ ‎koronacyjnym‎ ‎w‎ ‎Krakowie,‎ ‎osobnym‎ ‎dyplomatem‎ ‎wy danym‎ ‎w‎ ‎dniu‎ ‎15‎ ‎Października‎ ‎1669‎ ‎roku‎ ‎zatwierdził‎ ‎i‎ ‎bractwo‎ ‎pod‎ ‎szczególną swoją‎ ‎obronę‎ ‎i‎ ‎opiekę‎ ‎przyjął.‎

‎Wkrótce‎ ‎po‎ ‎decyzyi‎ ‎magistratu,‎ ‎biskup‎ ‎Wierzbowski‎ ‎w‎ ‎dniu‎ ‎29‎ ‎Sierpnia‎ ‎tegoż‎ ‎roku,‎ ‎jako‎ ‎w‎ ‎święto‎ ‎Ścięcia‎ ‎ś.‎ ‎Jana‎ ‎Chrzciciela, wprowadził‎ ‎bractwo‎ ‎z‎ ‎wielką‎ ‎uroczystością‎ ‎do‎ ‎Fary,‎ ‎gdzie‎ ‎przeznaczona‎ ‎im‎ ‎została‎ ‎przez‎ ‎kapitułę‎ ‎osobna‎ ‎kaplica.‎ ‎Kaplica‎ ‎ta‎ ‎niegdyś‎ ‎rodziny‎ ‎Wolskich,‎ ‎a‎ ‎później‎ ‎Kazanowskich,‎ ‎pod‎ ‎tytułem‎ ‎ś.‎ ‎Krzyża,‎ ‎była‎ ‎już‎ ‎znacznie‎ ‎zrujnowaną,‎ ‎po dokonanem‎ ‎więc‎ ‎z‎ ‎gruntu,‎ ‎kosztem‎ ‎bractwa‎ ‎przebudowaniu,‎ ‎aktem‎ ‎erekcyjnym wydanym‎ ‎przez‎ ‎biskupa‎ ‎Stanisława‎ ‎Święcickiego‎ ‎dnia‎ ‎24‎ ‎Lutego‎ ‎1672‎ ‎roku‎ ‎by ła‎ ‎im‎ ‎nadaną,‎ ‎a‎ ‎następnie‎ ‎w‎ ‎sposobie‎ ‎urzędowym‎ ‎przez‎ ‎kapitułę‎ ‎w‎ ‎dniu‎ ‎26‎ ‎Kwietnia‎ ‎1676‎ ‎r.‎ ‎na‎ ‎wyłączną‎ ‎własność‎ ‎odstąpiona.‎ ‎Wtedy‎ ‎kaplica‎ ‎zmieniła‎ ‎swoje dawne‎ ‎nazwisko,‎ ‎otrzymawszy‎ ‎tytuł‎ ‎Niepokalanego‎ ‎Poczęcia‎ ‎Najświętszej‎ ‎Panny Maryi,‎ ‎pod‎ ‎której‎ ‎wezwaniem‎ ‎dotąd‎ ‎istnieje.‎ ‎Od‎ ‎daty‎ ‎wznowionego‎ ‎bractwa‎ ‎poczyna‎ ‎się‎ ‎także‎ ‎wspaniałe‎ ‎jego‎ ‎Album,‎ ‎dotąd‎ ‎starannie‎ ‎przechowane,‎ ‎na‎ ‎którego pierwszej‎ ‎karcie‎ ‎w‎ ‎pośród‎ ‎herbów‎ ‎familijnych,‎ ‎zapisał‎ ‎się‎ ‎własnoręcznie‎ ‎król Michał‎ ‎i‎ ‎jego‎ ‎małżonka‎ ‎królowa‎ ‎Eleonora.‎ ‎Dalej‎ ‎wszyscy‎ ‎prawie‎ ‎ówcześni‎ ‎dostojnicy‎ ‎państwa,‎ ‎poczynając‎ ‎od‎ ‎Mikołaja‎ ‎Prażmowskiego‎ ‎prymasa,‎ ‎biskupi Wierzbowski‎ ‎i‎ ‎Święcicki,‎ ‎Jan‎ ‎Andrzej‎ ‎Morsztyn‎ ‎podskarbi‎ ‎wielki‎ ‎koronny,‎ ‎sławny‎ ‎w‎ ‎dziejach‎ ‎Marcin‎ ‎Kątski‎ ‎generał‎ ‎artylleryi,‎ ‎Jan‎ ‎Krasiński‎ ‎starosta‎ ‎warszawski‎ ‎i‎ ‎wielu‎ ‎innych.‎ ‎

Arcyibractwo

Uorganizowana‎ ‎konfraternija,‎ ‎wspierana‎ ‎opieką‎ ‎najwyższej‎ ‎władzy‎ ‎duchownej‎ ‎i‎ ‎świeckiej,‎ ‎wkrótce‎ ‎postarała‎ ‎się‎ ‎o‎ ‎nadanie‎ ‎sobie‎ ‎znaczenia‎ ‎i‎ ‎tytułu‎ ‎naczelnego‎ ‎bractwa‎ ‎czyli‎ ‎Archikonfraternii,‎ ‎zapatrując‎ ‎się‎ ‎na‎ ‎wzór arcybractwa‎ ‎Niepokalanego‎ ‎Poczęcia‎ ‎w‎ ‎kościele‎ ‎ś.‎ ‎Wawrzyńca‎ ‎w‎ ‎Rzymie,‎ ‎które papież‎ ‎Paweł‎ ‎V‎ ‎w‎ ‎roku‎ ‎1607‎ ‎szczególnemi‎ ‎przywilejami‎ ‎i‎ ‎odpustami‎ ‎obdarzył. Otóż‎ ‎bracia‎ ‎nasi‎ ‎żądając‎ ‎tychże‎ ‎korzyści‎ ‎i‎ ‎zaszczytów,‎ ‎upraszali‎ ‎biskupa‎ ‎Wierzbowskiego‎ ‎o‎ ‎uczynienie‎ ‎tak‎ ‎zwanej‎ ‎professyi,‎ ‎nadającej‎ ‎im‎ ‎moc‎ ‎udzielania‎ ‎przy wilejów‎ ‎do‎ ‎zakładania‎ ‎podobnych‎ ‎bractw.‎ ‎Zaledwie‎ ‎stosowne‎ ‎listy‎ ‎odeszły‎ ‎w‎ ‎tym interesie‎ ‎do‎ ‎Rzymu‎ ‎dnia‎ ‎2‎ ‎Marca‎ ‎1673‎ ‎r.,‎ ‎biskup‎ ‎wprowadził‎ ‎już‎ ‎zadane‎ ‎odpusty‎ ‎i‎ ‎przywileje‎ ‎w‎ ‎dniu‎ ‎22‎ ‎Sierpnia‎ ‎t.‎ ‎r.;‎ ‎bractwo‎ ‎zaś‎ ‎przyjęło‎ ‎tytuł‎ ‎archikonfraternii.‎ ‎Skutkiem‎ ‎powyższego‎ ‎urządzenia‎ ‎było,‎ ‎iż‎ ‎bractwo‎ ‎zupełnie‎ ‎zależało‎ ‎od władzy‎ ‎magistratu‎ ‎starej‎ ‎Warszawy,‎ ‎a‎ ‎ten‎ ‎widać‎ ‎tak‎ ‎dalece‎ ‎wdawał‎ ‎się‎ ‎w‎ ‎ich sprawy,‎ ‎iż‎ ‎zmuszeni‎ ‎byli‎ ‎zaraz‎ ‎po‎ ‎wstąpieniu‎ ‎na‎ ‎tron‎ ‎króla‎ ‎Jana‎ ‎III‎ ‎zanieść‎ ‎do niego‎ ‎prośbę,‎ ‎aby‎ ‎akt‎ ‎erekcyi‎ ‎przez‎ ‎magistrat‎ ‎zrobiony,‎ ‎jako‎ ‎mniej‎ ‎dogodny‎ ‎mógł być‎ ‎skasowany.‎ ‎Prośbę‎ ‎tę‎ ‎i‎ ‎przyczyny‎ ‎znaleziono‎ ‎uzasadnione,‎ ‎a‎ ‎król‎ ‎wydał‎ ‎na sejmie‎ ‎koronacyjnym‎ ‎dnia‎ ‎20‎ ‎Lutego‎ ‎1676‎ ‎r.‎ ‎przywilej,‎ ‎który‎ ‎poprzednią‎ ‎ustawę unieważnił,‎ ‎a‎ ‎inną‎ ‎tamże‎ ‎załączoną‎ ‎nadał‎ ‎i‎ ‎za‎ ‎obowiązującą‎ ‎uznał.‎ ‎

Niezależnośc

Odtąd‎ ‎poczyna‎ ‎się‎ ‎najświetniejsza‎ ‎epoka‎ ‎bractwa,‎ ‎widzimy‎ ‎to‎ ‎i‎ ‎po‎ ‎jego‎ ‎album,‎ ‎w‎ ‎którem‎ ‎własną‎ ‎ręką‎ ‎zapisał‎ ‎się‎ ‎król‎ ‎Jan‎ ‎III,‎ ‎królowa‎ ‎Maryja‎ ‎Kazimiera,‎ ‎królewicz‎ ‎Jakób, oraz‎ ‎najmożniejsze‎ ‎rodziny‎ ‎Radziwiłłów,‎ ‎Lubomirskich,‎ ‎Leszczyńskich,‎ ‎Potockich,‎ ‎Tarłów,‎ ‎Scipionów,‎ ‎Żbąskich,‎ ‎Szczuków,‎ ‎Lanckorońskich‎ ‎i‎ ‎t.‎ ‎p.‎ ‎Stanisław Baryczka‎ ‎potomek‎ ‎dawnych‎ ‎mieszczan‎ ‎warszawskich,‎ ‎wtedy‎ ‎już‎ ‎szlachcic‎ ‎i‎ ‎podstoli‎ ‎czerniechowski,‎ ‎nadali‎ ‎seniorom‎ ‎bractwa‎ ‎prawo‎ ‎patronatu‎ ‎do‎ ‎ich‎ ‎kaplicy (5‎ ‎Października‎ ‎i‎ ‎5‎ ‎Listopada‎ ‎1676‎ ‎r.).‎ ‎Biskup‎ ‎Wierzbowski‎ ‎przyjął‎ ‎wznowienie kanoniczne‎ ‎wszystkich‎ ‎dawnych‎ ‎i‎ ‎nowych‎ ‎ustaw‎ ‎i‎ ‎erekcyi‎ ‎zgromadzenia‎ ‎(dnia‎ ‎29 Sierpnia‎ ‎1679‎ ‎roku).‎ ‎Rośnie‎ ‎też‎ ‎bractwo‎ ‎i‎ ‎w‎ ‎zamożność‎ ‎majątkową.‎ ‎Alexander i‎ ‎Katarzyna‎ ‎małżonkowie‎ ‎Groszkiewiczowie,‎ ‎ozdabiają‎ ‎kaplicę‎ ‎i‎ ‎pierwszy‎ ‎fundusz na‎ ‎jej‎ ‎uposażenie‎ ‎wyznaczają‎ ‎(dnia‎ ‎28‎ ‎Maja‎ ‎1687‎ ‎r.).‎ ‎Biskup‎ ‎zaś‎ ‎Wierzbowski w‎ ‎tymże‎ ‎roku‎ ‎wydaje‎ ‎erekcyję‎ ‎na‎ ‎pierwsze‎ ‎nabożeństwo,‎ ‎odprawione‎ ‎w‎ ‎tejże kaplicy‎ ‎przed‎ ‎ołtarzem‎ ‎N.‎ ‎P.‎ ‎Maryi.‎ ‎Zaszły‎ ‎wprawdzie‎ ‎w‎ ‎następnym‎ ‎1688‎ ‎roku chwilowe‎ ‎nieporozumienia,‎ ‎gdy‎ ‎niektórzy‎ ‎z‎ ‎niespokojnych‎ ‎braci‎ ‎przenieśli‎ ‎się‎ ‎do kościoła‎ ‎00.‎ ‎Dominikanów,‎ ‎wszakże‎ ‎podobny‎ ‎postępek‎ ‎jako‎ ‎przeciwny‎ ‎prawom i‎ ‎ustawie,‎ ‎nie‎ ‎mógł‎ ‎się‎ ‎ostać,‎ ‎oderwani‎ ‎przeto‎ ‎wichrzyciele‎ ‎musieli‎ ‎ustąpić,‎ ‎a‎ ‎kapituła‎ ‎poznańska‎ ‎jako‎ ‎naczelna‎ ‎duchowna‎ ‎władza,‎ ‎raz‎ ‎jeszcze‎ ‎zatwierdziła‎ ‎erekcyję‎ ‎(dnia‎ ‎12‎ ‎Lipca‎ ‎1689‎ ‎r.).‎ ‎Nadto‎ ‎Stanisław‎ ‎Witwicki‎ ‎biskup‎ ‎poznański,‎ ‎postarał‎ ‎się‎ ‎o‎ ‎bullę‎ ‎papieża‎ ‎Alexandra‎ ‎VIII,‎ ‎wydaną‎ ‎dnia‎ ‎21‎ ‎Sierpnia‎ ‎1690,‎ ‎która i‎ ‎bractwo‎ ‎i‎ ‎darowiznę‎ ‎kapituły‎ ‎najwyższą‎ ‎duchowną‎ ‎powagą‎ ‎utrwaliła.‎ ‎

Stabilnośc finansowa

Przybyły następnie‎ ‎zapisy‎ ‎na‎ ‎stałe‎ ‎fundusze,‎ ‎pomiędzy‎ ‎innemi‎ ‎ze‎ ‎znaczniejszych:‎ ‎Sroczyń skich‎ ‎i‎ ‎Soczawskich‎ ‎(1691),‎ ‎Bogdanowicza‎ ‎(1692),‎ ‎Wysoczyńskich‎ ‎(1693)‎ ‎i‎ ‎t.‎ ‎d., z‎ ‎obowiązkami‎ ‎odprawiania‎ ‎nabożeństw‎ ‎i‎ ‎utrzymywanie‎ ‎w‎ ‎świetnym‎ ‎stanie‎ ‎kaplicy‎ ‎bractwa.‎ ‎Z‎ ‎tych‎ ‎i‎ ‎innych‎ ‎znakomitych‎ ‎darów,‎ ‎kupiło‎ ‎zgromadzenie‎ ‎w‎ ‎roku‎ ‎1736,‎ ‎kamienicę‎ ‎przy‎ ‎ulicy‎ ‎Piwnej‎ ‎pod‎ ‎Nr.‎ ‎102,‎ ‎nabyło‎ ‎częściami‎ ‎od‎ ‎r.‎ ‎1736 do‎ ‎1796‎ ‎kamienicę w‎ ‎rynku‎ ‎Starego-Miasta‎ ‎pod‎ ‎Nr.‎ ‎64,‎ ‎zaś‎ ‎w‎ ‎roku‎ ‎1744‎ ‎brat Grudziński‎ ‎zapisał‎ ‎dom‎ ‎swój‎ ‎przy‎ ‎ulicy‎ ‎Brzozowej‎ ‎pod‎ ‎Nr.‎ ‎211.‎ ‎W‎ ‎ten‎ ‎sposób gdy‎ ‎pomnożone‎ ‎zostały‎ ‎zasoby‎ ‎materyjalne,‎ ‎a‎ ‎spokojność‎ ‎bractwa‎ ‎nie‎ ‎była‎ ‎zachwianą,‎ ‎mogli‎ ‎bezpiecznie‎ ‎zajmować‎ ‎się‎ ‎chwałą‎ ‎Bożą‎ ‎i‎ ‎swemi‎ ‎obowiązkami, zwłaszcza‎ ‎iż‎ ‎niebrakło‎ ‎im‎ ‎ciągle‎ ‎wyższej‎ ‎protekcyi‎ ‎i‎ ‎opieki.‎ ‎Królowie‎ ‎August‎ ‎II, August‎ ‎III,‎ ‎wraz‎ ‎z‎ ‎królową‎ ‎Maryją‎ ‎Józefą‎ ‎zostali‎ ‎jego‎ ‎protektorami‎ ‎i‎ ‎zapisali‎ ‎się do‎ ‎album,‎ ‎którego‎ ‎karty‎ ‎obok‎ ‎licznej‎ ‎drużyny‎ ‎zacnych‎ ‎mieszczan,‎ ‎i‎ ‎świetnemi imionami‎ ‎pierwszych‎ ‎rodzin‎ ‎w‎ ‎kraju‎ ‎się‎ ‎zapełniły.‎ ‎Czytamy‎ ‎też‎ ‎w‎ ‎owej‎ ‎księdze własnoręczne‎ ‎podpisy‎ ‎kardynała‎ ‎Lipskiego,‎ ‎hetmana‎ ‎wielkiego‎ ‎koronnego‎ ‎Bra- nickiego,‎ ‎biskupów‎ ‎Załuskich‎ ‎Andrzeja‎ ‎i‎ ‎uczonego‎ ‎Józefa,‎ ‎całą‎ ‎rodzinę‎ ‎książąt Czartoryskich,‎ ‎Szembeków,‎ ‎Ogińskich,‎ ‎prymasa‎ ‎Ostrowskiego,‎ ‎Bielińskiego marszałka‎ ‎wielkiego‎ ‎koronnego,,‎ ‎obu‎ ‎biskupów‎ ‎Dembowskich‎ ‎i‎ ‎Hozjusza,‎ ‎całą rodzinę‎ ‎Mniszchów,‎ ‎Czapskich,‎ ‎Sierakowskich,‎ ‎Kossowskich,‎ ‎Grabowskich‎ ‎i‎ ‎t.‎ ‎d. Znakomity‎ ‎nasz‎ ‎malarz‎ ‎Szymon‎ ‎Czechowicz,‎ ‎zapisał‎ ‎się‎ ‎także‎ ‎do‎ ‎liczby‎ ‎członków bractwa.‎ ‎Od‎ ‎drugiej‎ ‎połowy‎ ‎XVIII‎ ‎wieku,‎ ‎bractwo‎ ‎znowu‎ ‎się‎ ‎do‎ ‎upadku‎ ‎chyli, czasy‎ ‎bowiem‎ ‎zaczęły‎ ‎się‎ ‎zmieniać,‎ ‎powoli‎ ‎ustawały‎ ‎wraz‎ ‎ze‎ ‎słabnięciem‎ ‎wiary i‎ ‎skażeniem‎ ‎ducha‎ ‎publicznego.‎ ‎Król‎ ‎Stanisław‎ ‎August‎ ‎był‎ ‎wprawdzie‎ ‎jeszcze jego‎ ‎protektorem,‎ ‎obok‎ ‎niego‎ ‎czytamy‎ ‎znakomite‎ ‎imiona‎ ‎zapisanych‎ ‎do‎ ‎album: Stanisława‎ ‎Małachowskiego‎ ‎z‎ ‎całą‎ ‎rodziną,‎ ‎biskupa‎ ‎Okęckiego,‎ ‎cnotliwych‎ ‎prezydentów‎ ‎miasta‎ ‎Jana‎ ‎Dekerta‎ ‎i‎ ‎Stanisława‎ ‎Węgrzeckiego‎ ‎i‎ ‎t.‎ ‎d.‎ ‎Z‎ ‎tem‎ ‎wszystkiem‎ ‎trudno‎ ‎już‎ ‎było‎ ‎iść‎ ‎dalej.‎

Klęski

‎W‎ ‎roku‎ ‎1794‎ ‎zabrano‎ ‎na‎ ‎użytek‎ ‎skarbu‎ ‎srebra z‎ ‎kaplicy‎ ‎bractwa.‎ ‎Nastały‎ ‎smutne‎ ‎chwile‎ ‎usposobień‎ ‎przeciwnych‎ ‎dawnej bogobojuości‎ ‎przodków,‎ ‎a‎ ‎z‎ ‎licznego‎ ‎i‎ ‎świetnego‎ ‎grona,‎ ‎ledwie‎ ‎ślad‎ ‎pozostał. Za‎ ‎księstwa‎ ‎warszawskiego‎ ‎notujemy‎ ‎zapis‎ ‎do‎ ‎album‎ ‎króla‎ ‎saskiego‎ ‎Fryderyka Augusta‎ ‎z‎ ‎żoną‎ ‎i‎ ‎córką,‎ ‎biskupa‎ ‎Albertrandego,‎ ‎którzy‎ ‎byli‎ ‎protektorami‎ ‎bractwa,‎ ‎i‎ ‎nic‎ ‎więcej‎ ‎o‎ ‎nowych‎ ‎członkach‎ ‎i‎ ‎ich‎ ‎czynnościach‎ ‎nie‎ ‎ma‎ ‎co‎ ‎mówić.‎ ‎Jedyną‎ ‎zostało‎ ‎ich‎ ‎zasługą‎ ‎iż‎ ‎zdołali‎ ‎utrzymać‎ ‎jako‎ ‎tako‎ ‎kaplicę,‎ ‎wypełniać‎ ‎po sługi‎ ‎religijne‎ ‎i‎ ‎zachować‎ ‎posiadłości‎ ‎bractwa,‎ ‎chociaż‎ ‎i‎ ‎te‎ ‎upadkiem‎ ‎groziły.

Od‎ ‎roku‎ ‎1822‎ ‎—‎ ‎1829‎ ‎był‎ ‎protektorem‎ ‎W.‎ ‎K.‎ ‎Konstanty‎ ‎brat‎ ‎cesarski,‎ ‎wraz z‎ ‎arcybiskupem‎ ‎Hołowczycem,‎ ‎Skarszewskim‎ ‎i‎ ‎Janem‎ ‎Pawłem‎ ‎Woroniczem, których‎ ‎podpisy‎ ‎wyżej‎ ‎wspominane‎ ‎album‎ ‎posiada.‎ ‎Taki‎ ‎stan‎ ‎rzeczy‎ ‎trwał‎ ‎do‎ ‎roku‎ ‎1839,‎ ‎w‎ ‎którem‎ ‎bractwo‎ ‎nauczone‎ ‎doświadczeniem‎ ‎ubiegłych‎ ‎lat,‎ ‎postanowiło‎ ‎sobie‎ ‎znowu‎ ‎napisać‎ ‎ustawę,‎ ‎któraby‎ ‎niezmieniając‎ ‎dawniejszych‎ ‎zasadniczych‎ ‎praw,‎ ‎wprowadziła‎ ‎pewne‎ ‎stałe‎ ‎opłaty‎ ‎i‎ ‎składki,‎ ‎mające‎ ‎na‎ ‎celu‎ ‎wspiera nie‎ ‎nieszczęśliwych‎ ‎chorych‎ ‎i‎ ‎chowanie‎ ‎zmarłych‎ ‎współbraci.‎ ‎W‎ ‎tym‎ ‎duchu‎ ‎złożoną‎ ‎została‎ ‎tymczasowie‎ ‎ustawa,‎ ‎którą‎ ‎31‎ ‎Grudnia‎ ‎1839‎ ‎roku‎ ‎ksiądz‎ ‎biskup Tomasz‎ ‎Chmielewski,‎ ‎administrator‎ ‎archidyjecezyi‎ ‎zatwierdził;‎ ‎a‎ ‎następnie‎ ‎gdy się‎ ‎okazała‎ ‎nieodpowiednią,‎ ‎zgromadzenie‎ ‎wygotowało‎ ‎inną‎ ‎bardziej‎ ‎szczegółową,‎ ‎przyjętą‎ ‎na‎ ‎sessyi‎ ‎31‎ ‎Lipca‎ ‎1841‎ ‎roku,‎ ‎a‎ ‎zatwierdzoną‎ ‎przez‎ ‎tegoż‎ ‎biskupa i‎ ‎w‎ ‎następnym‎ ‎roku‎ ‎drukiem‎ ‎ogłoszoną.‎ ‎Ta‎ ‎ostatnia‎ ‎dotąd‎ ‎bractwo‎ ‎obowiązuje, jakkolwiek‎ ‎w‎ ‎następnych‎ ‎latach,‎ ‎a‎ ‎mianowicie‎ ‎w‎ ‎r.‎ ‎1845,‎ ‎1850,‎ ‎1852‎ ‎i‎ ‎1856, znaczne‎ ‎porobiono‎ ‎w‎ ‎niej‎ ‎zmiany‎ ‎i‎ ‎ulepszenia‎ ‎coraz‎ ‎bardziej,‎ ‎dwa‎ ‎głównie‎ ‎religijno-moralne‎ ‎cele‎ ‎rozszerzające.‎ ‎W‎ ‎tej‎ ‎myśli‎ ‎w‎ ‎roku‎ ‎1856‎ ‎postanowiono‎ ‎sprzedać kamienice,‎ ‎aby‎ ‎następnie‎ ‎połączywszy‎ ‎z‎ ‎summami‎ ‎w‎ ‎gotowiźnie‎ ‎zebranemi‎ ‎ze składek,‎ ‎obmyślić‎ ‎stały‎ ‎środek,‎ ‎któryby‎ ‎dostatecznie‎ ‎dozwolił‎ ‎wypełniać‎ ‎nowe obowiązki,‎ ‎i‎ ‎cele‎ ‎jakie‎ ‎sobie‎ ‎bractwo‎ ‎w‎ ‎ustawie‎ ‎przepisało‎ ‎lub‎ ‎przepisać‎ ‎nadal zamyśla,‎ ‎uskuteczniać.‎ ‎

Ustawa‎ ‎pierwotna‎ ‎z‎ ‎r.‎ ‎1540‎ ‎przekonywa,‎ ‎iż‎ ‎zasady‎ ‎bractwa‎ ‎literackiego‎ ‎w‎ ‎niczęm‎ ‎od‎ ‎innych‎ ‎bractw‎ ‎duchownych‎ ‎nie‎ ‎różniły‎ ‎się,‎ ‎to‎ ‎jest opierały‎ ‎się‎ ‎także‎ ‎na‎ ‎chwale‎ ‎Bożej,‎ ‎obrządkach‎ ‎religijnych‎ ‎i‎ ‎uczynkach‎ ‎miłosiernych,‎ ‎zachęcanych‎ ‎i‎ ‎nagradzanych‎ ‎odpustami‎ ‎przez‎ ‎stolicę‎ ‎Apostolską‎ ‎udzielonemi.‎ ‎Do‎ ‎składu‎ ‎jego‎ ‎wchodzili‎ ‎członkowie‎ ‎płci‎ ‎obojga,‎ ‎co‎ ‎zachowane‎ ‎było‎ ‎jeszcze‎ ‎do‎ ‎ostatnich‎ ‎czasów.‎ ‎Co‎ ‎do‎ ‎stanów‎ ‎i‎ ‎liczby‎ ‎nie‎ ‎było‎ ‎żadnego‎ ‎wyłączenia ani‎ ‎ograniczenia,‎ ‎należeli‎ ‎tedy‎ ‎zarówno‎ ‎duchowni,‎ ‎dworacy,‎ ‎doktorzy,‎ ‎aptekarze, księgarze,‎ ‎artyści,‎ ‎rzemieślnicy,‎ ‎słowem‎ ‎wszystkie‎ ‎stany.‎ ‎Od‎ ‎wchodzących‎ ‎wymagano‎ ‎odznaczania‎ ‎się‎ ‎bogobojnością,‎ ‎dobremi‎ ‎obyczajami‎ ‎i‎ ‎przykładną‎ ‎moralnością,‎ ‎przystępujący‎ ‎zaś‎ ‎do‎ ‎grona,‎ ‎samo‎ ‎powiększenie‎ ‎chwały‎ ‎Boskiej‎ ‎bez‎ ‎żadnych‎ ‎osobistych‎ ‎widoków‎ ‎mieli‎ ‎na‎ ‎względzie.‎ ‎Przepisy‎ ‎wyznaczały‎ ‎pewne‎ ‎dnie szczególnego‎ ‎nabożeństwa,‎ ‎na‎ ‎których‎ ‎tak‎ ‎jak‎ ‎w‎ ‎każdą‎ ‎Niedzielę,‎ ‎byli‎ ‎obowiązani‎ ‎śpiewać‎ ‎Mszą‎ ‎świętą‎ ‎i‎ ‎nieszpory,‎ ‎znajdować‎ ‎się‎ ‎na‎ ‎processyjach,‎ ‎chować‎ ‎zmarłych‎ ‎współbraci‎ ‎w‎ ‎własnym‎ ‎osobnym‎ ‎grobie,‎ ‎nakoniec‎ ‎odwiedzać‎ ‎i‎ ‎pocieszać chorych.‎

Władze

‎Do‎ ‎zarządu‎ ‎wybierano‎ ‎co‎ ‎rok‎ ‎w‎ ‎dniu‎ ‎ś.‎ ‎Jakóba‎ ‎Apostoła‎ ‎większego,‎ ‎to jest‎ ‎w‎ ‎dniu‎ ‎25‎ ‎Lipca,‎ ‎jednego‎ ‎seniora‎ ‎i‎ ‎vice-seniora,‎ ‎oraz‎ ‎czterech‎ ‎konsylijarzy. Sessyje‎ ‎odbywały‎ ‎się‎ ‎raz‎ ‎na‎ ‎rok,‎ ‎na‎ ‎których‎ ‎senior‎ ‎składał‎ ‎rachunki‎ ‎z‎ ‎dochodów i‎ ‎wydatków‎ ‎pieniędzy‎ ‎brackich,‎ ‎a‎ ‎pokwitowany‎ ‎ustępował‎ ‎drugiemu.‎ ‎Każdy z‎ ‎nawowstępujących‎ ‎wnosił‎ ‎pewną‎ ‎kwotę‎ ‎pieniędzy,‎ ‎a‎ ‎nadto‎ ‎w‎ ‎suchednie‎ ‎składano‎ ‎osobne‎ ‎ofiary‎ ‎w‎ ‎ilości‎ ‎na‎ ‎jaką‎ ‎kogo‎ ‎stało,‎ ‎które‎ ‎w‎ ‎skarbonie‎ ‎czyli‎ ‎skrzynce brackiej‎ ‎pod‎ ‎kluczem‎ ‎seniora‎ ‎znajdowały‎ ‎się.‎

‎W‎ ‎roku‎ ‎1669‎ ‎na‎ ‎sessyi‎ ‎21‎ ‎Lutego przy‎ ‎powiększonym‎ ‎składzie‎ ‎i‎ ‎zamożności‎ ‎bractwa,‎ ‎zgodzono‎ ‎się‎ ‎aby‎ ‎sessyje‎ ‎od bywały‎ ‎się‎ ‎cztery‎ ‎razy‎ ‎w‎ ‎rok‎ ‎lub‎ ‎więcej,‎ ‎gdy‎ ‎tego‎ ‎będzie‎ ‎potrzeba.‎ ‎Dla‎ ‎tych‎ ‎samych‎ ‎powodów‎ ‎na‎ ‎następnej‎ ‎sessyi‎ ‎25‎ ‎Lipca‎ ‎t.‎ ‎r.‎ ‎liczbę‎ ‎konsylijarzy‎ ‎powiększono‎ ‎do‎ ‎dwunastu,‎ ‎którym‎ ‎dano‎ ‎moc‎ ‎radzenia‎ ‎i‎ ‎decydowania‎ ‎we‎ ‎wszelkich‎ ‎rzeczach ogólnego‎ ‎dobra.‎ ‎Kiedy‎ ‎w‎ ‎r.‎ ‎1669‎ ‎magistrat‎ ‎starej‎ ‎Warszawy‎ ‎nową‎ ‎ułożył‎ ‎ustawę,‎ ‎zasadnicze‎ ‎cele‎ ‎bractwa‎ ‎w‎ ‎niczem‎ ‎nie‎ ‎były‎ ‎zmienione,‎ ‎administracyję‎ ‎tylko lepiej‎ ‎urządzono‎ ‎i‎ ‎obowiązki‎ ‎ściślej‎ ‎określono,‎ ‎główny‎ ‎zaś‎ ‎nadzór‎ ‎poddany‎ ‎został‎ ‎pod‎ ‎władzę‎ ‎magistratu.‎ ‎Zmieniono‎ ‎czas‎ ‎elekcyi‎ ‎na‎ ‎dzień‎ ‎Wniebowzięcia‎ ‎Najświętszej‎ ‎Panny‎ ‎Maryi‎ ‎(15‎ ‎Sierpnia)‎ ‎i‎ ‎pierwszy‎ ‎raz‎ ‎położono‎ ‎warunek,‎ ‎aby‎ ‎wybór‎ ‎dwunastu‎ ‎konsylijarzy‎ ‎dostawał‎ ‎się‎ ‎ludziom‎ ‎„o‎ ‎ile‎ ‎być‎ ‎może‎ ‎pismo‎ ‎rozumiejącym‎,“‎ ‎dodano‎ ‎wszakże‎ ‎„‎że‎ ‎i‎ ‎prościejsi‎ ‎przyrodzonym‎ ‎rozsądkiem‎ ‎od Pana‎ ‎Boga‎ ‎obdarzeni‎,‎ ‎dobrej‎ ‎reputacyi‎ ‎i‎ ‎życia‎ ‎nienaganionego,‎ ‎me‎ ‎mają być‎ ‎oddaleni,‎ ‎ale‎ ‎owszem‎ ‎braterską‎ ‎miłością‎ ‎przychęceni.“‎ ‎Panowie‎ ‎zaś starsi‎ ‎powinni‎ ‎byli‎ ‎być‎ ‎już‎ ‎koniecznie‎ ‎„de‎ ‎necessitate‎ ‎pismo‎ ‎rozumiejący‎". Ci‎ ‎zaś‎ ‎tylko‎ ‎mieli‎ ‎prawo‎ ‎większością‎ ‎głosów‎ ‎obierać‎ ‎innych‎ ‎urzędników‎ ‎bractwa.

Utworzono‎ ‎wtedy‎ ‎urząd‎ ‎podskarbiego‎ ‎do‎ ‎zarządu‎ ‎kassy,‎ ‎dyrektora‎ ‎chóru‎ ‎do‎ ‎śpiewania,‎ ‎pisarza‎ ‎który‎ ‎powinien‎ ‎być‎ ‎godny‎ ‎i‎ ‎uczony‎ ‎i‎ ‎t.‎ ‎d.‎ ‎Sessyje‎ ‎wyznaczono nietylko‎ ‎kwartalne‎ ‎ale‎ ‎i‎ ‎na‎ ‎każde‎ ‎święto‎ ‎Najświętszej‎ ‎Panny.‎ ‎To‎ ‎wdawanie‎ ‎się i‎ ‎zależenie‎ ‎od‎ ‎magistratu,‎ ‎wkrótce‎ ‎niedogodnem‎ ‎uważano,‎ ‎wyrobiono‎ ‎tedy‎ ‎w‎ ‎roku‎ ‎1676‎ ‎inną‎ ‎ustawę,‎ ‎mocą‎ ‎której‎ ‎król‎ ‎Jan‎ ‎Sobieski‎ ‎uchylił‎ ‎zupełnie‎ ‎wpływ‎ ‎magistratu,‎ ‎wziął‎ ‎bractwo‎ ‎pod‎ ‎bezpośrednią‎ ‎swoją‎ ‎opiekę‎ ‎i‎ ‎postanowił,‎ ‎aby‎ ‎do‎ ‎żadnych‎ ‎innych‎ ‎sądów‎ ‎oprócz‎ ‎królewskich‎ ‎nie‎ ‎należeli,‎ ‎zostawił‎ ‎im‎ ‎prawo‎ ‎wolnego obioru‎ ‎seniorów‎ ‎i‎ ‎innych‎ ‎urzędników,‎ ‎którzy‎ ‎z‎ ‎samych‎ ‎tylko‎ ‎świeckich‎ ‎osób,‎ ‎nie z‎ ‎duchownych,‎ ‎wybierani‎ ‎zawsze‎ ‎być‎ ‎powinni,‎ ‎oraz‎ ‎zezwolił‎ ‎na‎ ‎przyszłość,‎ ‎iż gdyby‎ ‎na‎ ‎potem‎ ‎do‎ ‎dobrego‎ ‎rządu,‎ ‎zdało‎ ‎się‎ ‎co‎ ‎przydać,‎ ‎mają‎ ‎do‎ ‎tego‎ ‎zupełną moc‎ ‎i‎ ‎prawo,‎ ‎zresztą‎ ‎wszelkie‎ ‎inne‎ ‎punkta‎ ‎pozostały‎ ‎niezmienione.‎

‎Ostatnia‎ ‎ustawa ‎nietknięta‎ ‎w‎ ‎zasadach‎ ‎i‎ ‎szczegółach,‎ ‎obowiązywała‎ ‎aż‎ ‎do‎ ‎roku‎ ‎1839,‎ ‎wtedy przyjęto‎ ‎rozleglejsze‎ ‎przepisy‎ ‎uzupełnione‎ ‎w‎ ‎roku‎ ‎1842,‎ ‎w‎ ‎których‎ ‎cele‎ ‎bractwa nietylko‎ ‎do‎ ‎nabożeństwa,‎ ‎ale‎ ‎i‎ ‎do‎ ‎uczynków‎ ‎miłosiernych‎ ‎zwrócone‎ ‎zostały, a‎ ‎mianowicie‎ ‎postanowiono‎ ‎obok‎ ‎obowiązków‎ ‎religijnych:‎

‎1)‎ ‎Nieść‎ ‎pomoc‎ ‎swym członkom,‎ ‎przypadkowem‎ ‎nieszczęściem‎ ‎bez‎ ‎ich‎ ‎winy,‎ ‎kalectwem,‎ ‎chorobą,‎ ‎me- dołężnością‎ ‎lub‎ ‎innego‎ ‎rodzaju‎ ‎niemocą‎ ‎dotkniętym,‎ ‎pomijając‎ ‎ludzi‎ ‎nałogowych;

2)‎ ‎Wspierać‎ ‎potrzebujących‎ ‎zapomogi,‎ ‎a‎ ‎głównie‎ ‎ludzi‎ ‎moralnych‎ ‎i‎ ‎użytecznych;

3)‎ ‎Zaspakajać‎ ‎koszta‎ ‎pogrzebu‎ ‎braci‎ ‎i‎ ‎za‎ ‎ich‎ ‎dusze‎ ‎nabożeństwo‎ ‎odprawiać;

4)‎ ‎Jednorazowie‎ ‎wspierać‎ ‎wdowy‎ ‎po‎ ‎członkach,‎ ‎w‎ ‎zupełności‎ ‎w‎ ‎ubóstwie‎ ‎zostające‎ ‎na‎ ‎pierwsze‎ ‎główne‎ ‎potrzeby‎ ‎po‎ ‎stracie‎ ‎męża;‎ ‎

5)‎ ‎Sierotami‎ ‎po‎ ‎członkach podupadłych‎ ‎pozostałemi,‎ ‎zajmować‎ ‎się‎ ‎opiekowaniem‎ ‎i‎ ‎wychowaniem‎ ‎ich,‎ ‎oraz postanowieniem‎ ‎o‎ ‎ile‎ ‎fundusze‎ ‎wystarczą.‎ ‎

Główny‎ ‎na‎ ‎to‎ ‎fundusz‎ ‎podług‎ §38 ustawy‎ ‎obmyślono,‎ ‎w‎ ‎składkach‎ ‎corocznych‎ ‎po‎ ‎złp.‎ ‎12‎ ‎od‎ ‎każdego‎ ‎członka‎ ‎wnosić‎ ‎sie‎ ‎mianych,‎ ‎z‎ ‎opłatą‎ ‎wstępnego,‎ ‎która‎ ‎w‎ ‎r.‎ ‎1851‎ ‎znacznie‎ ‎powiększoną‎ ‎została‎ ‎bo‎ ‎do‎ ‎złp.‎ ‎74,‎ ‎a‎ ‎od‎ ‎osób‎ ‎po‎ ‎50‎ ‎latach‎ ‎do‎ ‎bractwa‎ ‎wstępujących‎ ‎po‎ ‎złp.‎ ‎250. Z‎ ‎tych‎ ‎źródeł‎ ‎zgromadzone‎ ‎fundusze‎ ‎wraz‎ ‎z‎ ‎przyrastającym‎ ‎do‎ ‎nich‎ ‎procentem, postanowiono‎ ‎ciągle‎ ‎zamieniać‎ ‎na‎ ‎kapitał,‎ ‎a‎ ‎od‎ ‎kapitałów‎ ‎tym‎ ‎sposobem‎ ‎zebranych,‎ ‎same‎ ‎tylko‎ ‎procenta‎ ‎i‎ ‎to‎ ‎po‎ ‎pewnym‎ ‎przeciągu‎ ‎lat,‎ ‎na‎ ‎wyżej‎ ‎wskazane‎ ‎cele‎ ‎obracać.‎ ‎Liczba‎ ‎członków‎ ‎jak‎ ‎przedtem‎ ‎nie‎ ‎była‎ ‎oznaczoną,‎ ‎ale‎ ‎ograniczono, iż‎ ‎tylko‎ ‎urzędnicy‎ ‎cywilni‎ ‎i‎ ‎wojskowi,‎ ‎właściciele‎ ‎posiadłości‎ ‎ziemskich‎ ‎i‎ ‎miejskich,‎ ‎professorowie‎ ‎i‎ ‎artyści‎ ‎sztuk‎ ‎pięknych‎ ‎i‎ ‎wyzwolonych‎ ‎przyjmowani‎ ‎być moga.‎

‎Gdy‎ ‎w‎ ‎roku‎ ‎1851‎ ‎liczba‎ ‎członków‎ ‎znacznie‎ ‎się‎ ‎zwiększyła‎ ‎rozwinięto‎ ‎jeszcze‎ ‎szerzej‎ ‎ustawę‎ ‎z‎ ‎r.‎ ‎1842,‎ ‎mianowicie‎ ‎oddział‎ ‎wsparcia‎ ‎i‎ ‎dobrych‎ ‎uczynków,‎ ‎określając‎ ‎bliżej‎ ‎obowiązki‎ ‎seniorów,‎ ‎opiekunów,‎ ‎konsylijarzy,‎ ‎protektorów‎ ‎i‎ ‎innych‎ ‎officyjalistów.‎ ‎Dozwolono‎ ‎także‎ ‎przyjmowania‎ ‎na‎ ‎członków‎ ‎oprócz wyżej‎ ‎wymienionych‎ ‎nadto‎ ‎emerytów,‎ ‎lekarzy,‎ ‎aptekarzy,‎ ‎kupców,‎ ‎fabrykantów, dzierżawców,‎ ‎ludzi‎ ‎naukowych‎ ‎i‎ ‎officyjalistów‎ ‎prywatnych.‎ ‎

Nakoniec‎ ‎w‎ ‎r.‎ ‎1852 ułożono‎ ‎oddzielną‎ ‎ustawę,‎ ‎co‎ ‎do‎ ‎opieki‎ ‎nad‎ ‎sierotami,‎ ‎która‎ ‎jednozgodnie‎ ‎przez ogólne‎ ‎zgromadzenie‎ ‎przyjętą‎ ‎i‎ ‎zatwierdzoną‎ ‎zostafa.‎ ‎Odtąd‎ ‎ciągiem‎ ‎jest‎ ‎stara niem‎ ‎archikonfraternii,‎ ‎aby‎ ‎wszystkie‎ ‎powyższe‎ ‎przepisy‎ ‎do‎ ‎skutku‎ ‎przyprowadzić. Nie‎ ‎wątpimy‎ ‎iż‎ ‎przy‎ ‎gorliwych‎ ‎zabiegach‎ ‎swego‎ ‎zarządu,‎ ‎idąc‎ ‎za‎ ‎usposobieniem i‎ ‎potrzebami‎ ‎czasu,‎ ‎dojdzie‎ ‎do‎ ‎najszlachetniejszych‎ ‎celów.‎ ‎Przekonywa‎ ‎nas o‎ ‎tem‎ ‎znakomita‎ ‎a‎ ‎coraz‎ ‎powiększająca‎ ‎się‎ ‎liczba‎ ‎członków,‎ ‎oraz‎ ‎światły‎ ‎kierunek‎ ‎na‎ ‎drodze,‎ ‎którą‎ ‎sobie‎ ‎coraz‎ ‎wyraźniej‎ ‎zgromadzenie‎ ‎wskazuje‎ ‎i‎ ‎po‎ ‎niej‎ ‎dąży.‎

‎Dziś‎ ‎archikonfraternija‎ ‎literacka‎ ‎liczy‎ ‎425‎ ‎członków,‎ ‎którzy‎ ‎z‎ ‎grona‎ ‎swego dawnym‎ ‎obyczajem‎ ‎wybierają‎ ‎ośmnaście‎ ‎osób‎ ‎na‎ ‎dwóch‎ ‎seniorów,‎ ‎jednego‎ ‎administracyjnego,‎ ‎drugiego‎ ‎kontrolującego,‎ ‎dwunastu‎ ‎konsylijarzy,‎ ‎czterech‎ ‎zastępców‎ ‎tychże‎ ‎konsylijarzy,‎ ‎oraz‎ ‎jednego‎ ‎podskarbiego.‎ ‎Kaplica‎ ‎ich‎ ‎przy‎ ‎kościele metropolitalnym‎ ‎w‎ ‎roku‎ ‎1847‎ ‎wspaniale‎ ‎odnowiona,‎ ‎utrzymywana‎ ‎jest‎ ‎we‎ ‎wzorowym‎ ‎porządku,‎ ‎ma‎ ‎oddzielną‎ ‎zakrystyję,‎ ‎bogate‎ ‎sprzęty‎ ‎kościelne,‎ ‎własne‎ ‎organy‎ ‎i‎ ‎t.‎ ‎d.,‎ ‎tylko‎ ‎śpiewy‎ ‎do‎ ‎których‎ ‎bractwo‎ ‎dawniej‎ ‎było‎ ‎obowiązane,‎ ‎zastąpione są‎ ‎teraz‎ ‎muzyką.‎ ‎Tu‎ ‎w‎ ‎Niedziele‎ ‎i‎ ‎święta‎ ‎odprawia‎ ‎się‎ ‎wotywa‎ ‎w‎ ‎przytomności braci,‎ ‎a‎ ‎we‎ ‎dniach‎ ‎przepisanych‎ ‎żałobne‎ ‎nabożeństwo‎ ‎za‎ ‎zmarłych‎ ‎członków.

F.‎ ‎M.‎ ‎S.