Stowarzyszenie Spożywcze Nadzieja w Dąbrowie Górniczej
(1883-1908)
Spis treści
Śledztwo w sprawie Nadziei
"Nadzieja w Dąbrowie Górniczej zajmowała dotychczas w naszym ruchu kooperacyjnym pierwsze miejsce..." Ludwik Krzywicki 1903
"Najbardziej gorszącym było bankructwo stowarzyszenia „Nadzieja" w Dąbrowie Górniczej..." Stanisław Wojciechowski 1939
Hipotezy
Winni są ludzie
"Z czasem jednak ciągłe intrygi nieżyczliwych dla stowarzyszenia i widoki osobiste mających na celu osób do tego stopnia zniechęciły mnie, że wycofałem się zupełnie z udziału w kierowaniu sprawami Stowarzyszenia. Upadło ono po kilku latach" Kazimierz Srokowski
"Nadziejan grzeszyla nie tylko brakiem umiejętnego handlowego kierownictwa, ale przede wszystkim brakiem demokratycznej kontroli i brakiem zdolności do samorządu" Stanisław Wojciechowski
Winne są okoliczności
Materiały
opracowanie
Historia Stowarzyszenia Spożywczego „Nadzieja”
Andrzej Kontkiewicz Historia Stowarzyszenia Spożywczego „Nadzieja” w Dąbrowie Górniczej
źródła
Kurjer Sosnowiecki
Powstanie i rozwój stowarzyszenia spożywczego „Nadzieja“ w Dąbrowie
cz.1
Datą powstania myśli o założeniu w Dąbrowie stowarzyszenia spożywczego uważać należy dzień 23 grudnia r. 1883, gdy p. Kalikst Dąbrowski, urzędnik ówczesnego górnictwa rządowego, zebrał na wspólną naradę 15 osób (nazwiska zebranych; Kalikst Dąbrowski, inicjator i projektodawca, Stanisław Gemborek, Antoni Gorgoń, Antoni Machulski, Józef Imieliński, Szymon Jaworski, Wincenty Jaworski, Franciszek Kliszewski, Józef Koralewski, Stanisław Łapiński, Jan Mierzejewski, Leopold Piwowar, Wincenty Rychter, Leon Sadkowski, Klemens Zagrodzki, Jan Zięba) i przedstawił projekt utworzenia w Dąbrowie stowarzyszenia pomocy wzajemnej pod nazwą „Nadzieja". Stowarzyszenie to miało posiadać kasę zaliczkowo-wkładową dla członków, dwa sklepy spożywcze, oraz bibljotekę i czytelnię.
Zebrani zaaprobowali projekt p. Dąbrowskiego i zadeklarowali zaraz fundusz 332 ruble na założenie projektowanego stowarzyszenia. Postanowiono zarazem starać się o pozyskiwanie do stowarzyszenia nowych członków i obrano radę komitetową, składającą się z siedmiu osób; do obowiązków rady należało przyjmowanie nowych członków i pobieranie od nich udziałów członkowskich oraz oprącowanie projektu ustawy stowarzyszenia, biorąc mniej więcej za wzór ustawy stowarzyszenia spożywczego ..Merkury" w Warszawie i stowarzyszenia kasy zaliczkowo- wkładowej w Wiskitkach.
Rada zwołała dnia 2 lutego r. 1884 zebranie ogólne przyjętych uczestników projektowanego stowarzyszenia i przedstawiła zebraniu temu projekt opracowanej przez siebie ustawy; projekt ten zatwierdzony przez zebranie, przesłany został za pośrednictwem naczelnika powiatu będzińskiego do zatwierdzenia Ministrowi spraw wewnętrznych. Projekt ustawy zatwierdzony został przez Ministra dnia 20 października r. 1885, lecz działalność stowarzyszenia ograniczoną została wyłącznie tylko do urządzania zakładów dla wyrobu i sprzedaży niezbędnych przedmiotów spożycia w dobrym gatunku, w cenie, o ile można taniej, oraz do dawania członkom możności czynienia oszczędności z zysków stowarzyszenia.
Fundusze stowarzyszenia składają się z kapitału obrotowego i zapasowego. Kapitał obrotowy powstaje z udziałów członków i służy do operacji handlowych i wydatków bieżących stowarzyszenia. Kapitał zapasowy powstaje z wpisanego z odliczeń rocznych od zysków handlowych oraz z innych wpływów drobnych i przypadkowych. Kapitał zapasowy przeznacza się: 1) na wyrównanie mogących powstać skutkiem okoliczności nieprzewidzianych strat w przedsięwzięciach handlowych i przemysłowych stowarzyszenia, które przy pierwszej sposobności pokrywają się z zysków stowarzyszenia; 2) na kupno własności, potrzebnych do celów stowarzyszenia, i 3) na powiększenie sposobem pożyczki kapitału obrotowego w wypadku nastręczających się korzyści handlowych przy kupnie towarów lub innych przedsięwzięciach przemysłowych. Kapitał zapasowy stanowi własność całego stowarzyszenia i nie zwraca się członkom przed zupełnem zamknięciem czynności stowarzyszenia; kapitał ten przechowuje sią w instytucji kredytowej państwowej lub zamienia się na papiery procentowe według uznania zebrania ogólnego.
cz.2
Do grona członków stowarzyszenia przyjmują się w liczbie nieograniczonej osoby obojga płci. Udział w stowarzyszeniu wynosi piętnaście rubli i każdy członek nie może mieć więcej nad 20 udziałów. Sprawami stowarzyszenia zarządzają: 1) zebranie ogólne członków stowarzyszenia, 2) zarząd, złożony przynajmniej z trzech członków z wyboru zebrania ogólne go, 3) komisja rewizyjna w liczbie członków, określonej przez zebranie ogólne, wybierana przez zebranie ogólne.
Obowiązki zarządu i komisji rewizyjnej oraz szczegóły ich postępowania winny być wymienione w specjalnych instrukcjach, zatwierdzonych przez zebranie ogólne. Zyski stowarzyszenia dzielą się w sposób następujący: z czyste„0 zysku, pochodzącego z obrotów stowarzyszenia, po potrąceniu wydatków odlicza się 10% na powiększenie kapitału zapasowego, 10% dla członków zarządu tytułem wynagrodzenia za ich pracę, 40% na dywidendę w stosunku do sumy udziałów każdego członka i 40% na rabat w stosunku do ilości poczynionych przez każdego członka zakupów w stowarzyszeniu.
Dnia 10 stycznia r. 1886 odbyło się pierwsze zebranie ogólne członków nowego stowarzyszenia, poczem na zebraniu następnem dnia 17 stycznia r. 1886 rozwiązano dotychczasową radę komitetową i w myśl ustawy obrano zarząd i komisję rewizyjną, postanowiono zarazem starać się o możliwie spieszne otwarcie w kolonji Huta Bankowa sklepu stowarzyszenia. Otwarcie sklepu miało miejsce dnia 7 kwietnia r. 1886 i w dniu tym stowarzyszenie liczyło 113 członków, zapas towarów w sklepie wynosił około 3000 rubli. Ponieważ cały prawie kapitał, jakim rozporządzało stowarzyszenie, użyty został na kupno towarów, przeto stowarzyszenie zaczęło swoją działalność z kapitałem nie o wiele większym od 3000 rubli. Dla braku środków obrotowych postanowiono użyć z początku kapitał zapasowy do operacji handlowych. Trzeba było wielkiej pracy pierwszego zarządu stowarzyszenia, żeby przy tak szczupłych środkach zorganizować cały interes i wybrnąć zwycięsko w walce współzawodniczę]'- zadaniu temu podołała jednak rozumna i niezmordowana praca pierwszych zarządów, a głównie prezesa tych zarządów p. Feliksa Kwiecienia.
Stowarzyszenie od razu pozyskało wielkie uznanie i zaufanie pośród swych członków i obcych, dowodem czego był szybki wzrost liczby stowarzyszonych i obrotów handlowych. Nie obeszło się, jak to zresztą zawsze ma miejsca, bez wstecznej działalności niechętnych albo zainteresowanych w upadku stowarzyszenia, którzy w r. 1888 w prasie zaczęli rozsiewać niepochlebne o stowarzyszeniu wieści. Stowarzyszenie jednak, poparte przez miejscową inteligencję, od parło zwycięsko wszelkie zarzuty.
Z biegiem czasu pomyślny rozwój interesów stowarzyszenia wywołał potrzebę otwarcia niezależnie od sklepu głównego w kolonji Huta Bankowca filji w kolonji Reden, która została otwartą w r. 1889. W roku 1891 postanowiono otworzyć drugą filję w Niwce, która została otwartą w r. 1892 i myśl otwarcia filji w Niwce nie była zbyt udatną, ponieważ znaczna odległość Niwki od Dąbrowy utrudnia kontrolę i nadzór nad sklepem. W następstwie otwarto jeszcze w r. 1897 trzecią filję w Zagórzu i w r. 1900 czwartą w kolonji Marceli (w Dąbrowie). Obecnie stowarzyszenie liczy przeto pięć sklepów.
W r. 1894 powstała myśl utworzenia stanowiska jednego kierownika, który pod nadzorem i kontrolą zarządu zarządzałby sprawami stowarzyszenia. Myśl ta dyskutowaną była następnie na wszystkich zebraniach ogólnych, lecz w następstwie upadła.
cz.3
W latach 1899 — 1901 znalazła ona w części zastosowanie przez nadanie większej władzy dwom poważniejszym pracownikom stowarzyszenie i zainteresowanie ich w zyskach stowarzyszenia.
W r. 1895 z inicjatywy członka zarządu p. Kazimierza Srokowskiego powstała myśl otwarcia kasy pożyczkowo-wkładowej i przezorności dla pracowników stowarzyszenia; projekt ustawy rzeczonej kasy, opracowany przez p. Srokowskiego i zaakceptowany przez zarząd stowarzyszenia oraz pracowników, przedstawiony został do zatwierdzenia władzy, lecz dotychczas nie uzyskał on sankcji ostatecznej.
W r. 1896 zebranie ogólne upoważniło zarząd do nabycia w Dąbrowie i w Niwce gruntów, odpowiednich do budowy własnych domów na pomieszczenie sklepów. W myśl tego upoważnienia zarząd nabył w Dąbrowie w r. 1898 odpowiedni plac i w r. 1902 przystąpił do budowy własnego domu; sklep główny stowarzyszenia ma być otwarty w nowym lokalu dnia 1 lipca r. 1903.
Z biegiem czasu w sklepach stowarzyszenia okazał się znaczny stosunkowo zapas towarów, na zbyt których po cenie sprzedażnej trudno było liczyć: oprócz tego w r. 1897 ujawnił się przy spisie inwentarza pewien niedobór w towarach. Zebranie ogólne postano wiło w r. 1897 przeszacować wszystkie znajdujące się w sklepach stowarzyszenia towary i urządzić wyprzedaż po cenach zniżonych towarów wysortowanych, specjalnie wybrana przez zebranie ogólne komisja szacunkowa uskuteczniła spis i ocenę wszystkich towarów. Rezultat tego spisu przyniósł stowarzyszeniu stratę 18,098 r. 85 kop, spowodowaną po części faktycznym niedoborem towarów, głównie różnicą pomiędzy ceną sprzedażną i ceną, osiągniętą z wyprzedaży. Na pokrycie tej straty odliczono z zysków r. 1897 — 2098 rub. 85 kop. r- 1898 — 2000 rub. r- 1899 — 2000 rub., r. 1900 — 1901 2000 rub., z zysków r. 1901 — 1902 nic na pokrycie powyższej straty nie odliczono, co jest zupełnie niewłaściwe: lepiej było bowiem wykazać mniejszy zysk i dać mniejszą dywidendę i rabat od towarów i nie zaprezentować rozpoczętego płacenia ciążącego na stowarzyszeniu długu, zamiast, jak to zostało uskutecznione, rozdzielać pomiędzy stowarzyszonych większy zysk, niż w rzeczywistości został osiągnięty.
Od r. 1896 na zasadzie postanowienia zebrania ogólnego i decyzji władz odnośnych, wprowadzono inny podział zysków, mianowicie zamiast przeznaczania 40% zysków na dywidendę od udziałów i 40% na rabat od zakupionych towarów, zaczęto przeznaczać 30% zysków na dywidendę od udziałów i 50% na rabat od zakupionych towarów.
W r. 1900 postanowiono liczyć rok operacyjny stowarzyszenia nie od 1 stycznia do 1 stycznia, lecz od 1 lipca do 1 lipca, a to ze względu na znaczne ułatwienie w uskutecznianiu dorocznego spisu towarów w sklepach, ponieważ w lecie zapas towarów bywa zwykle mniejszy.
Szesnastoletnia działalność stowarzyszenia ujawnia bardzo smutne zjawisko: gdy bowiem z początku przez dłuższy czas stowarzyszenie cieszyło się wielką sympatją i uznaniem ze strony miejscowego społeczeństwa, w zebraniach ogólnych przyjmowała udział większość inteligencji miejscowej i na zebraniach tych dyskutowano w sposób poważny o sprawach, obchodzących stowarzyszenie, — w ostatnich latach uznanie to znacznie osłabło, inteligencja prawie przestała przyjmować udział w zebraniach ogólnych i zebrania te stały się polem różnych popisów krasomówczych oraz miejscem rehabilitacji doznanego gdzie indziej szwanku; w wyborach do zarządu ujawniła się agitacja na korzyść osób niepożądanych, którzy w wyborze tym chcieli widzieć albo korzyści osobiste, albo też, zajmując w miejscowej hierarchji społecznej podrzędne stanowiska, w wyborze chcieli widzieć tylko zadowolenie własnej ambicji, a nie pożyteczną i rozumną pracę dla stowarzyszenia.
Taką mianowicie cechę miały zebrania ogólne w r. 1901 i 1902, na których wypowiedziano wiele frazesów, zdolnych trafić do przekonania tylko mniej rozumiejących istotę rzeczy członków stowarzyszenia, postawiono wiele projektów, zastosowanie których w rzeczywistości jest niemożebnem i zanudzano uczestników zebrania czytaniem obszernych (własnych i cudzych) referatów, zawierających mało sensu, lecz wiele wycieczek osobistych. Wobec tego nic dziwnego, że u tych, którzy mogliby bezinteresownie z pożytkiem pracować, ochłodła chęć do poświęcania swej pracy i czasu dla stowarzyszenia i z liczby wybranych w r. 1901 i 1902 do zarządu kilkunastu osób nie można było skompletować zarządu: w r. 1901 musiano zwołać nowe zebranie ogólne, gdzie udało się wybrać brakujące do zarządu osoby, które obowiązki te zgodziły się przyjąć; w r. 1902 również wypadnie dokonać ponowne wybory. W przeciągu 16-letniego istnienia stowarzyszenia zjawisko to powtórzyło się dwa razy z rzędu w dwóch ostatnich latach.
Przytoczone poniżej cyfry wykazują rozwój działalności stowarzyszenia spożywczego „Nadzieja“ za cały okres jego istnienia.
Bliższe rozpatrzenie przytoczonej powyżej tablicy uwydatnia przebieg działalności stowarzyszenia „Nadzieja“ za cały czas jego istnienia, jeżeli pomieszczone w tablicy liczby sprowadzić do jednostek.
Przedewszystkiem widzimy, że
na jednego stowarzyszonego przypadało:
- ) Odnośne cyfry sprowadzono do jednego roku a przeto przyjęto: targ ogólny 364646 rubli, zakupy stowarzyszonych 176028 rub. zysk czysty 12487 rubli.
Z zestawienia powyższego widać, że na jednego stowarzyszonego przypadało najwięcej targu w r. 1894, poczem cyfra ta stopniowo zmniejszała się do r. 1898 i od r. 1899 poczyna ona wzrastać, lecz w ostatnim roku 1901/2 zmniejszyła się znowu w porównaniu z rokiem poprzedzającym o poważną cyfrę 53 rubli (15%). Jeżeli pominąć pierwszy rok istnienia stowarzyszenia, w którym sklep otwarty był dopiero w kwietniu to wypadnie, że ostatni rok 1901/2 był najgorszy pod względem przypadającego na jednego stowarzyszonego targu.
Podobny rezultat przedstawiają cyfry zakupu towarów przez stowarzyszonych, przyczem zwrócić należy uwagę jeszcze i na to, że w pierwszych latach istnienia sklepy stowarzyszenia nie mogły być zaopatrzone w tak różnorodne towary, jak obecnie, i członkowie z konieczności zmuszeni byli zaopatrywać się w wiele towarów w innych sklepach. Pod względem cyfry zakupu towarów przez stowarzyszonych ostatni rok 1901/2 przewyższa tylko pierwsze dwa lata istnienia stowarzyszenia, a od poprzedzającego roku jest mniejszy o 13%, co dowodzi, że sami członkowie w ostatnim roku unikali robienia zakupów w sklepach stowarzyszenia i zaopatrywali się zapewne w potrzebne im artykuły w innych sklepach.
W cyfrze, przypadającej na jednego stowarzyszonego sumy udziałów największe wahanie widzimy w r. 1897, gdy członkowie zaczęli odbierać swoje wykłady pod wpływem rozsiewanych wieści o rzekomem bankructwie stowarzyszenia, to odbieranie wkładów odpowiadało zresztą widokom ówczesnego zarządu, który dążył do zmniejszenia kapitału obrotowego. Ponieważ wogóle targ w owym roku był zadawalający, przeto odbieranie wkładów nie wpłynęło ujemnie na rezultat finansowy stowarzyszenia. Gorzej znacznie przed stawia się pod tym względem ostatni rok 1901/2 w którym członkowie wycofali wiele wkładów i jednocześnie, jak wyżej było dowiedzione, zaczęli unikać robienia zakupów w sklepach stowarzyszenia.
cz.4
Z przytoczonej powyżej tablicy widać, że liczba członków stowarzyszenia stale wzrastała do r. 1896 i zatrzymała się na cyfrze mniej więcej 1000, która utrzymuje się dotychczas.
Targ ogólny stale wzrastał do r- 1895 i do sięgnął w tym roku poważnej cyfry przeszło 400,000 rubli, od r. 1896 targ zaczął zmniejszać się stopniowo do r. 1899; w roku 1900/1 powiększył się znowu w porównaniu z rokiem poprzedzającym o 23,000 rubli (7%), lecz w ostatnim roku 1901/2 zmniejszył się znowu o 58,000 rubli (16%); targ w roku 1901/2 jest najmniejszy, jaki był w przeciągu ubiegłych 10 lat i w celu znalezienia mniejszego targu trzeba sięgnąć aż do roku 1892, w którym stowarzyszenie liczyło o połowę mniej członków i posiadało nie 5, jak obecnie, lecz 3 sklepy, jeżeli liczyć nawet otwierający się w r. 1892 sklep w Niwce.
Dywidenda od udziałów i rabat od zakupionych towarów wahały się w obszernych granicach Cyfry te nie mogą być jednak porównywane z tego względu, że w pierwszych latach istnienia sklep stowarzyszenia posiadał tylko artykuły pierwszej potrzeby, a przeto kapitał obracał się w handlu więcej razy, niż później, gdy z konieczności różnorodność towarów musiała znacznie powiększyć się. Oprócz tego, jak wyżej było nadmienione, od r. 1896 zmieniono rozdział zysków na dywidendę i rabat. W ostatnich latach ustaliła się cyfra 7% dywidendy i 4% rabatu; o ile zysk był większy, przeznaczano resztę na rezerwę dla obniżania cen towarów (rezerwę z r. 1900/1 w sumie przeszło 1000 rubli pochłonął niefortunny rok 1901/2 i następcy swojemu żadnej nie pozostawił rezerwy). Jeżeli przyjąć na uwagę, że wykazana w r. 1901/2 dywidenda i rabat jest fikcyjną (należało bowiem odliczyć z zysków 2000 rubli na pokrycie rezultatu rewizji nadzwyczajnej), to wypadnie, że dywidenda i rabat w r. 1901/2 są najniższe, jakie kiedykolwiek miały miejsce od początku istnienia stowarzyszenia.
W rubryce „gotowizna w kasie i bankach" uderza brak gotówki od pięciu lat, tak, iż stowarzyszenie korzystać musi z kredytu. Wpłynął na to po części objaw dodatni, polegający na tem, że część kapitału zapasowego (prawie połowa) wycofaną została z towarów i od czterech lat ulokowaną w majątku nieruchomym (kupiony został grunt pod budowę własnego domu).
Zapas towarów w sklepach wzrastał stale do r. 1896; w r. 1897 uskutecznione zostało przytoczone powyżej przeszacowanie wszystkich towarów i wyprzedaż po cenach zniżonych; spowodowało znaczne zmniejszenie się zapasu towarów, który trzyma się odtąd stale na cyfrze ośmdziesięciu- kilku tysięcy rubli. Porównanie zapasu towarów z targiem wykazuje, że zapas ten wynosił:
W r. 1886 21% targu
- 1887 18%
- 1888 29%
- 1889 37%
- 1890 28%
- 1891 26%
- 1892 30%
- 1893 27%
- 1894 24%
- 1895 28%
- 1896 33%
- 1897 25%
- 1898 26%
- 1899 26%
- 1900/1 24%
- 1901/2 27%
Z rozpatrzenia cyfr powyższych uderza przedewszystkiem rok 1889 w którym zapas towarów wynosił 37% targu i rok 1892, w którym zapas ten wynosił 30°/o targu; cyfry te łatwo jednak objaśnić, jeżeli przypomnieć, że w latach tych musiano zaopatrzyć w towary otwierające się większe filje sklepu głównego w kolonji Reden i w Niwce. Rok 1896, w którym zapas towaru dosięgnął 33% targu, wywołał przytoczone powyżej przeszacowanie towarów i wyprzedaż po cenach zniżonych, która przyczyniła stowarzyszeniu 18,000 rubli straty. W roku następnym zapas towarów spadł zaraz do 25% targu i utrzymał się mniej więcej w tych samych granicach do r. 1900/1 włącznie, co dowodzi, że takim mianowicie zapasem towarów można najzupełniej zadowolić wszystkie potrzeby kupujących.
W roku ostatnim 1901/2 zapas towarów podniósł się w porównaniu z rokiem poprzedzającym i jeżeli przyjąć przytem pod uwagę nie mające w latach poprzednich miejsca, a w ostatnim roku często dające się słyszeć narzekania kupujących na brak w sklepach stowarzyszenia wielu artykułów, to wypadnie, że zapas towarów w roku 1901/2 zawiera wiele towarów, nie mających zbytu, które wypadnie znowu przeszacować i sprzedać ze stratą. Rok 1901/2 zaczyna naśladować pod tym względem nie fortunne lata 1895 — 1899, a nie chce przytem wchodzić w ślady ostatnich swoich poprzedników sumiennie pokrywać dawne straty (dotyczy to zaniechania odliczenia w r. 1901/2 sumy 2000 rubli na pokrycie rezultatu rewizji nadzwyczajnej:)
w roku | od targu | od kapitału obrotowego |
---|---|---|
1886 | 6,1% | 38% |
1887 | 6,7% | 43% |
1888 | 7,6% | 35% |
1889 | 8,0% | 29% |
1890 | 6,2% | 24% |
1891 | 5,7% | 25% |
1892 | 5,1% | 27% |
1893 | 4,1%% | 21% |
1894 | 5,4% | 28% |
1895 | 5,3% | 27% |
1896 | 3,5% | 15% |
1897 | 4,3% | 24% |
1898 | 3,9% | 23% |
1899 | 4,1% | 24% |
1900/1 | 3,4% | 22% |
1901/2 | 3,3% | 19% |
38% 43% 35% 29% 24% 25% 27% 15% 24% 23% 24% 22% 19%
Jeżeli jednak odliczyć z zy sków r. 1901/2, jak to zresztą na leżało uczynić, 2000 rubli na po krycie rezultatu rewizji nadzwy czajnej i uwzględnić pozostawioną z zysków roitu 1900/1 rezerwę, to zysk roku 1901/2 wyniesie 2,6% od targu i 13% od kapitału obro towego. Pod względem rezultatów finansowych rok 1901/2 przedsta wia się najgorzej w porównaniu ze wszystkimi latami od początku istnienia stowarzyszenia.
Z powyższego widoczne, że rok 1901/2 w rozwoju stowarzyszenia spożywczego Nadzieja przedstawia rażący i wybitny zwrot ku gorszemu i to pod każdym względem, nie miejsce dociekania szczegółowo przyczyn tego smutnego zjawiska, ponieważ zaprowadziłoby to zbyt daleko; przyczyna ogólna, mianowicie niechęć miejscowej inteligencji do poświęcania stowarzyszeniu swego czasu i pracy i ujęcie kierunku sprawami stowarzyszenia przez osoby, nie mające żądnych do tego danych — wskazaną była powyżej. Środki poprawienia złego stanu, który może do prowadzić stowarzyszenie do kompletnej ruiny, leżą w większem zainteresowaniu się jego sprawami i przyjmowaniu udziału w zebraniach ogólnych przez inteligencję, która nie będzie upajała się, podobnie jak specjalnie przez mówców zbierane grono mniej rozumiejących istotę rzeczy słuchaczów/ barwnymi frazesami, wygłaszanymi przez jednostki, mające widocznie na celu upadek stowarzyszenia i oddanie miejscowej ludności na pastwę handlu obcoplemiennego i nie będzie ani uchwalała szkodliwych dla stowarzyszenia wniosków, ani wybierała nieodpowiednich kierunków stowarzyszenia.
Na ostatniem zebraniu ogólnem, odbytem w październiku r. 1902, niezależnie od zarządu wybraną została specjalna komisja, składająca się z dziesięciu osób, zadaniem której ma być zbadanie stanu rzeczy i uzdrowotnienie stowarzyszenia; komisja ukończyć ma swoje prace w listopadzie r. 1902 i ponieważ do składu jej weszli ludzie rozumni, znający rzecz i pozbawieni usposobień tendencyjnych, spodziewać się należy owocnych rezultatów ich pracy. Komisja ta może jednak dać tylko pewne wskazówki i wypracować różne instrukcje: wykonanie należy od zarządu. W październiku r. 1902 zarząd nie mógł skompletować się: z grona wybranych, którzy mogliby być pożyteczni, jedni odmowę swą tłómaczyli dla delikatności brakiem czasu, inni, więcej otwarci, powiedzieli, że będąc świadkami nieprzyzwoitych scen w gronie poprzedniego zarządu, które oparte na tle niechęci osobistych, przeszkadzały tylko w pracy, i widząc w gronie nowoobranego zarządu osoby, które w Scenach tych czynny przyjmowały udział, nie mogą w takim składzie zarządu pracować.
Spodziewać się jednak należy że to „niedomaganie" jest czasowem; członkowie stowarzyszenia „Nadzieja" spostrzegą się, że dalsza tego rodzaju gospodarka może doprowadzić stowarzyszenie do upadku i przed się wezmą środki, które byt stowarzyszenia poprawią. ar.
https://sbc.org.pl/dlibra/publication/338690
Ludwik Krzywicki
Ludwik Krzywicki Stowarzyszenia spożywcze : ustęp z dziejów kooperacji 1903
(...) Nadzieja w Dąbrowie Górniczej zajmowała dotychczas w naszym ruchu kooperacyjnym pierwsze miejsce, o które obecnie wypadnie jej walczyć ze spółką na drodze Warszawsko-Wiedeńskiej. Pierwszy zarząd z ruchliwym p. F. Kwiecieniem na czele umiał wziąć się do rzeczy, spółka odrazu pozyskała zaufa nie wśród członków i osób postronnych, acz nie brakło intryg i insynuacji, które znalazły dostęp do prasy. Ustawa pierwotna brzmiała tak samo jak w Suchedniowie i dopiero w r. 1896 nadano jej charakter demokratyczniejszy, wydzielając z czy tego dochodu 30% na udziały i 50$% na zakupy. W roku 1889 otworzono filje w Reden, w r. 1892 -- w Niwce, choć niezbyt udatnie, bo odległość udaremniała kontrolę; w r. 1897 w Zagórzu, w 1900 — w kolonji Marceli. W roku 1896 zebranie ogólne upoważniło zarząd do nabycia gruntów w Dąbrowie i Niwce dla wzniesienia własnych domów, kupiono plac w Dąbrowie za 13,500 rb. (z kapitału zapasowego), koszta domu obliczono na 22,000 rb., w tym celu wypuszczono 800 imiennych 8%-owych udziałów po rb. 25, umarzanych przez losowanie; na spłatę długu i procentów odchodzić będzie rocznie 2,000 rb., cały dług zostanie umorzony w roku 1924. Opracowano w roku 1895 projekt kasy pożyczkowo-wkładowej i przezorności dla pracowników stowarzyszenia i przedstawiono władzom administracyjnym do zatwierdzenia, co jeszcze nie nastąpiło. Przytoczona poniżej tablica daje obraz rozwoju Nadziei:
Rok | Liczba członków | Kapitał obrotowy rb. | Kapitał zapasowy rb. | Obrót ze sprzedaży rb. | Czysty zysk rb. |
---|---|---|---|---|---|
1886 | 156 | 6,713 | 320 | 42,045 | 2,586 |
1888 | 318 | 24,434 | 1,675 | 114,773 | 8,694 |
1890 | 574 | 44,944 | 4,520 | 172,346 | 10,753 |
1892 | 580 | 50,323 | 7,882 | 271,664 | 13,832 |
1894 | 806 | 78,154 | 12,689 | 386,038 | 21,000 |
1896 | 1,008 | 90,488 | 20,020 | 381,610 | 13,380 |
1898 | 954 | 56,145 | 23,625 | 328,806 | 13,011 |
1900-1901 (18 mies.) | 1,023 | 57,373 | 27,220 | 546,968 | 18,730 |
1901-1902 | 1,012 | 49,292 | 29,416 | 306,462 | 9,302 |
Tablica ta wykazuje, że i Nadzieja nie uniknęła losu naszych stowarzyszeń. W r. 1897-ym wykryto niedobór, a nadto trzeba było sprzedać wysortowane towary poniżej kosztów, na czym spółka straciła 18,098 rb. A w głębi nie doborów ukrywała się rzecz smutniejsza wzrost obojętności na losy sklepu. „Gdy bowiem z początku przez dłuższy czas stowarzyszenie cieszyło się wielką sympatją i uznaniem ze strony miejscowego społeczeństwa, w zebraniach ogólnych przyjmowała udział większość inteligiencji miejscowej i na zebraniach tych dyskutowano w sposób poważny o sprawach, obchodzących stowarzyszenie, w ostatnich latach uznanie to znacznie osłabło, inteligiencja przestała przyjmować udział w zebraniach ogólnych, zebrania te stały się polem różnych popisów krasomówczych oraz miejscem rehabilitacji doznanego gdzieindziej szwanku. “ Dołączyły się waśnie natury osobistej: „u tych, którzy mogliby bezinteresownie z pożytkiem pracować, ochłodła chęć do poświęcania swej pracy i czasu, z liczby wybranych w r. 1901 i 1902 do zarządu kilkunastu osób nie można było skompletować za rządu; w r. 1901 musiano zwołać nowe zebranie ogólne, gdzie udało się wybrać brakujące do zarządu osoby... październiku 1902 r. zarząd nie mógł skompletować się: z grona wy branych, którzy mogliby być pożytecznemi, jedni odmowę swą tłumaczyli brakiem czasu, inni, więcej otwarci, powie dzieli, że, będąc świadkami nieprzyzwoitych scen w gronie poprzedniego zarządu, które, oparte na tle niechęci osobistej, przeszkadzały tylko w pracy i widząc w gronie nowoobranego zarządu osoby, które w tych scenach czynny przyjmowały udział, nie mogą w takim składzie zarządu pracować.“ Wogóle r. 1897 był ciężki: członkowie odbierali udziały pod wpływem rozsiewanych wieści, co było na rękę zarządowi ówczesnemu, dążącemu do zmniejszenia kapitału obrotowego! Rok 1901—1902 był jeszcze gorszy, niechętni nie tylko wycofali część udziałów, ale zaczęli gdzieindziej robić zakupy... Na łamach „Kurjera sosnowieckiego" rozpoczęła się dyskusja, w któiej zabrał głos weteran kooperacji dąbrowieckiej, p. JF. Kwiecień: „wybierany corocznie zarząd nie składa się ze specjalistów handlowców.... duża liczba osób działa często pod wpływem namowy osób postronnych i wybierać może zarządy najzupełniej nieodpowiednie. Wypadałoby posiadać bez ustannie w zarządzie człowieka sumiennego, zdolnego, całą duszą oddanego sprawie, któryby był pod względem mate- rjalnego bytu całkowicie niezależnym... utworzenie nowego stanowiska płatnego pełnomocnika i wyjednanie zmiany w ustawie, któraby miała na celu zniesienie wynagrodzenia procentowego dla członków zarządu, uważam za niecierpiący zwłoki sposób usunięcia zła.u Zresztą w Dąbrowie, jak wszędzie u nas, znaczna część obrotu pochodzi z zakupów, dokonywanych przez osoby postronne. A mianowicie przypadało na zakupy (w rublach):
1886 | 1890 | 1895 | 1900-1901 | 1901-1902 | |
---|---|---|---|---|---|
członków | 27,270 | 66,756 | 215,852 | 282,925 | 152,796 |
osób postronnych | 14,775 | 105,590 | 196,500 | 264,043 | 153,666 |
Jednocześnie członkowie, lekceważąc interesy sklepu i kupując towar gdzieindziej, nadużywają w stowarzyszeniu kredytu, który jest istotną klęską naszych stowarzyszeń — spółka daje towar na kredyt i wzamian sama musi szukać kredytu! W Dąbrowie przypadało (w rublach) na:
należność za towar u nabywców | należność za towar u członków | długi spółki u dostawców | inne długi spółki | |
---|---|---|---|---|
1897 | 17,203 | 20,041 | 45,469 | 2,004 |
1898 | 14,646 | 20,000 | 44,569 | 12,910 |
1899 | 19,293 | 18,996 | 50,399 | 8,500 |
1900-901 | 25,376 | 21,369 | 50,870 | 8,949 |
1901-902 | 21,264 | 17,190 | 40,986 | 20,397 |
Stanisław Wojciechowski
Stowarzyszenie Spożywcze „Nadzieja" w Dąbrowie Górniczej
Bankructwo „Nadziei“ stało się faktem. Sąd okręgowy piotrkowski ogłosił już upadłość tego stowarzyszenia, mianując kuratorem upadłości adw. przys. Chądzyńskiego. „Nadzieja" do niedawna zajmowała pierwsze miejsce w polskim ruchu współdzielczym i upadku jej nie możemy zbyć suchą kronikarską wzmianką.
„Nadzieja" powstała w 1885 r. Na brak poparcia w społeczeństwie skarżyć się nie mogła. Wszyscy ludzie miejscowi zgodnie stwierdzają jej popularność w pierwszych latach istnienia. Ale popularność to rzecz zawodna, o ile nie poprze jej roztropna i sprawiedliwa gospodarka. A pod tym względem „Nadzieja" od początku szwankowała. Zaszczepiono ją wśród inteligencji zawodowej nadzieją zysków doraźnych, stosowano sprzedaż na kredyt i nadużywano go w szerokich rozmiarach, uprzywilejowano kapitał, wyznaczając mu 40% czystych zysków, odsunięto od zarządu robotników (kto nie wpłacił całych 15 rb., nie miał prawa głosu i udziału w zyskach), bilanse opierano na błędnej ocenie majątku stowarzyszenia, prowidowano się nierozumnie, nie licząc się z rzeczywistemi potrzebami członków, byle zrobić jak największy obrót, wogóle strona spekulacyjno-handlowa i to nieumiejętnie prowadzona została wysuniętą na plan pierwszy; wytworzyła też ona niezdrową atmosfe rę w stowarzyszeniu i żaden z zarządów nie umiał czy też nie miał odwagi wejść na dro gę uzdrowotnienia stowarzyszenia. Stosowano zgubną sprzedaż na kredyt członkom i nieczłonkom w szerokich rozmiarach. Mówią o tym sprawozdania. Należności za wybrane towary wynosiły w rublach:
w roku | u członków | u nieczłonków |
---|---|---|
1897 | 20.041 | 17.203 |
1898 | 20.000 | 14.646 |
1899 | 18.996 | 19.293 |
1900/1 | 21.369 | 25.376 |
1901/2 | 17.190 | 21.264 |
1904 | 10.213 | 13.124 |
1905 | 12.860 | 18.917 |
A w rachunkach strat i zysków nigdzie nie spotykamy pozycji: „spisano wątpliwe należności". „Kurjer Sosnowicki" w 1902 r. pisał, że „w książkach figurują jako pozycje długi ludzi dawno zmarłych, wysłanych do więzienia lub zaginionych bez wieści". Komisje rewizyjne widać nie zadawały sobie trudu badania listy dłużników i nie przypominały zarządom, że bilans nie może być papierowym, musi opierać się na rzeczywistości.
Stowarzyszenie spożywcze zakłada się na to, żeby obsługiwać członków. „Nadzieja“ szła w innym kierunku. Według sprawozdań sprzedano w rublach:
w roku | członkom | nieczłonkom |
---|---|---|
1886 | 27.270 | 14.775 |
1890 | 66.756 | 105.590 |
1895 | 215.352 | 196.500 |
1900/1 | 282.925 | 264.043 |
1901/2 | 152.796 | 153 666 |
1904 | 98.500 | 169.679 |
1905 | 97.500 | 200.893 |
Cyfry te świadczą, że „Nadzieja" nie przygarniała do siebie na członków wszystkich
kupujących. Zyski przez nią hojnie rozdzielane pomiędzy udziałowców to nie był owoc
rozumnej oszczędności i umiejętnej gospodarki stowarzyszonych ale chwilowa błyskotka za zasługi klienteli nieczłonków.
Dobrze się działo właścicielom kapitału w „Nadziei". Do 1896 r. ustawa wyznaczała 40% czystego zysku na udziały, potem 30%. Widzimy więc, jak w miarę wzrastania zysków rośnie kapitał udziałowy, szybciej niż liczba członków, bo przyciąga go wysoki procent na udziały. Mówią to liczby:
Rok | liczba członków | kapitał udziałowy | czysty zysk |
---|---|---|---|
1886 | 156 | 6 713 | 2 586 |
1888 | 318 | 24.434 | 8.694 |
1890 | 574 | 44.944 | 10.753 |
1892 | 580 | 50.323 | 13.832 |
1894 | 806 | 73.154 | 21 000 |
1896 | 1008 | 90.483 | 13.380 |
Z chwilą zmniejszenia się zysków zaczęło się uciekanie, i tu znów w szybszym tempie ucieka kapitał udziałowy, niż członkowie. Widać że na „Nadzieję" zapatrywano się, jak na towarzystwo akcyjne: akcje dają duży procent, więc ich się więcej nabywa; —mniejszy procent, więc się kapitał z interesu wycofywa. Gdzie tu idea współdzielczości i sprawiedliwe dzielenie się owocami wspólnej gospodarki?
„Kurjer Sosnowicki" w 1902 r. pisał: „Większość stowarzyszonych, mających grubsze udziały, zwykle wybiera te udziały w pierwszych miesiącach towarami, a mimo to figurują z pełnemi udziałami i biorą za to dywidendę, gdy tymczasem instytucja pożycza pieniądze na wysoki procent na opędzenie pierwszych potrzeb handlowych". A dalej: „w kasach sklepowych złożone są książeczki obrachunkowe uprzywilejowanych stowarzyszonych, a kasjerki wpisują im fikcyjne sumy za wybrane towary za gotówkę".
Dobrze więc działo się niektórym członkom „Nadziei", ale zarazem zbliżał się kres jej popularności i rentowności. Nieroztropne prowidowanie się w towary, nie należące do artykułów pierwszej potrzeby, musiało w końcu dać się też odczuć. W 1897 roku ujawnił się pierwszy niedobór, a nadto trzeba było wyprzedać wysortowane towary, na czym spółka straciła 18.098 rb. Zaczęło się chylenie ku upadkowi i nie było wśród członków ludzi idei, którzyby zabrali się do ratowania instytucji, bo w „Nadziei“ była tylko zewnętrzna imitacja kooperacji.
Stowarzyszenie spożywcze to przedewszystkiem zrzeszenie demokratyczne: jeden członek - jeden głos, a w „Nadziei“ nie wszyscy członkowie mieli prawo głosu. Sprawozdanie za 1905 rok mówi: ogółem stowarzyszonych było 860, w tym mających prawo głosu 394!... Na liście członków, mających prawo głosu, niema ani jednej kobiety, bo ta dziwna kooperatywa ma w § 11 ustawy szeroki rozmach: „do grona członków stowarzyszenia przyjmują się osoby obojga płci11, ale zaraz robi skromną uwagę: „kobiety mają prawo jedynie kupować towary w zakładach stowarzyszenia i uczestniczyć w jego zyskach". To prawo kobiety kupować towary, wspaniałomyślnie przyznane w statucie „Nadziei“, brzmi w uszach, jak najostrzejszy dysonans naszej starej kooperatywy. W statucie innej starej kooperatywy ale angielskiej spotkamy inne zastrzeżenie: mąż może zostać członkiem kooperatywy za zgodą swej żony (with hise wife’s consent), — bo tam silniej zrozumiano bezpośredni związek kooperatywy spożywczej z gospodarstwem domowym i jego kierowniczką—kobietą.
Członkowie, którzy nie spłacili udziału, również byli pozbawieni prawa głosu. „Nadzieja" nie miała widocznie zamiaru przyciągać do siebie rzesze robotnicze, a te jedynie mogły były jej dać trwałą podstawę rozwoju swą jednorodnością potrzeb i wypłatnością. Kiedy rok temu przyjechałem do Dąbrowy z odczytem, żeby zachęcić robotników do zapisywania się do „Nadziei", jednozgodnie odpowiedziano mi: „Do „Nadziei“ się nie zapiszemy, bo to trup i „pańska“ spółka: żony nasze odpychają na bok subjekci, gdy wejdzie jaka pani inżynierowa, i każą czekać, nie według kolei“. Powiedziano mi jeszcze inne rzeczy: urzędnikom fabrycznym, którzy wydawali robotnikom kwitki kredytowe do „Nadziei", wypłacano 4% od sum w kwitkach wypisanych. W rachunku strat i zysków za 1904 r. wynagrodzenie od tych kwitków pochłonęło 3325 rb.; w 1905 r. — 2279 rb. Nic dziwnego więc, że robotnicy w „Nadziei“ nie mogli widzieć dla siebie nadziei i zaczęli tworzyć swoje „Robotniki“. Lekceważona klientela swoje sprawy wzięła w swoje ręce i wobec nowego prądu topnieć zaczęła dawna robotnicza klientela. I niema prawa dziś „Nadzieja" skarżyć się na obojętność konsumentów, bo ich uszanować i związać z sobą nie umiała. Wszak po 8 latach istnienia sprzedaż roczna dosięgła 400.000 rb., a gospodarka wciąż szwankowała. Chodziło o zyski, a gdy zawodzić zaczęły, zabdykowano ze swego samorządu, oddano się pod nieszczęsny zarząd „Giełdowego Związku Roboczego“, który dał wyniki jeszcze smutniejsze. „Fachowość" i „wysoka kaucja" nic nie pomogą, kiedy demokratycznej kontroli zabraknie.
Pod względem administracyjnym i handlowym grzechów było niemało. Przede wszystkiem to wybieranie całego zarządu co rok, przy z góry zapewnionych dlań 10% od czystych zysków, stało się powodem intryg, zatargów osobistych i wycofywania się ludzi, którzy mogli być pożytecznemi. Każde sprawozdanie „Nadziei" nastręcza szereg wątpliwości co do jego wiarogodności. Wszyscy w Dąbrowie mówili, że „Nadzieja" stoi na brzegu przepaści, a bilanse do ostatka mówiły: 7% od udziałów i 3% od zakupów!...
Przy „rewizji“ w 1904 r. znaleziono w sklepach „Nadziei" towarów za 88.138 rb. po cenie sprzedażnej, a w aktywach bilansu podano towarów aż 76.089 rb., w 1905 r. znaleziono 90.850 rb., a w aktywach — 81.884! Czyż różnica pomiędzy ceną sprzedażną a ceną kupna może być tak nieznaczną? Praktyka mówi, że może ona się wahać od 15 do 25% w oddzielnych sklepach zależnie od asortymentu towarów, a w „Nadziei“ przy jej bazarowym asortymencie zaledwie 10 — 12%!.. A przy tym te skromne notatki przy pozycji towarów: „w tej liczbie towarów komisowych za 3010 rb., za 3850 rb.“, te dziwne w rachunku zysków „znaleziono więcej towarów za 739 rb., za 231 rb.“, żeby zaraz w roku następnym stwierdzić niedobór znaczny, — co to wszystko znaczy? Czemu nie szacowano inwentarza dla bilansu według jego wartości? czemu komisje rewizyjne nie kwestjonowały tych ubarwianych sprawozdań? czemu zebrania ogólne nie wnikały w istotę gospodarki, a zajmowały się tylko wyborami corocznemi i to jak? „Duża liczba osób — pisał w „Kurjerze Sosnowickim“ pierwszy prezes „Nadziei" p. F. Kwiecień— działa często pod wpływem namowy i wybierać może zarządy najzupełniej nieodpowiednie“.
,,Nadzieja" grzeszyła nietylko brakiem umiejętnego handlowego kierownictwa, ale przedewszystkiem brakiem demokratycznej kontroli i brakiem zdolności do samorządu. Niech to zapamiętają sobie dobrze z dziejów "Nadziei" tak licznie dokoła niej powstające „Robotniki“. Społeczeństwo nasze zawsze chętnie garnęło się i garnie do kooperacji, brak mu tylko oddanych sług, umiejących a przedewszystkiem chcących pracować. I przedwczesne byłyby przechwałki nad grobem „Nadziei". Mowę piękną wygłosić, żądania postawić, „manifę" urządzić — wszystko to rzeczy śmiesznie łatwe, ale kooperatywę poprowadzić, gmach z drobnych cegiełek stworzyć — na to trzeba myśli głębszej i pracy wytrwałej, tej szarej, codziennej, nie błyskotliwej, na drobnych poświęceniach i miłości bliźniego opartej.