Zakłady dobroczynne w Poznaniu

Z MediWiki
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Przygotowane w ramach kursu AU "Historia samoorganizacji w Wielkopolsce"

Dobroczynne‎ ‎zakłady i‎ ‎fundusze

za Łukaszewicz, Józef Obraz historyczno-statystyczny miasta Poznania w dawniejszych czasach. T. 1

Prócz ‎śpitali‎ ‎były‎ ‎w‎ ‎Poznaniu‎ ‎rozmaite‎ ‎innsze zakłady‎ ‎dobroczynne.‎

‎Dom‎ ‎dla zarażonych‎ ‎francuzką‎ ‎chorobą

Do‎ ‎takich‎ ‎należał‎ ‎nasamprzód‎ ‎dom‎ ‎dla zarażonych‎ ‎tak‎ ‎nazwaną‎ ‎francuzką‎ ‎chorobą.‎ ‎W‎ ‎pierwszej połowie‎ ‎16,‎ ‎wieku‎ ‎dom‎ ‎ten‎ ‎stał‎ ‎na‎ ‎Gąskach‎ ‎za‎ ‎śpitalem ś.‎ ‎Walentego,‎ ‎w‎ ‎bliskości‎ ‎kościoła‎ ‎Wszystkich‎ ‎Świętych, Jan‎ ‎z‎ ‎Sierakowa,‎ ‎Wikary‎ ‎przy‎ ‎katedrze‎ ‎poznańskiej‎ ‎,‎ ‎który‎ ‎cały‎ ‎majątek‎ ‎swój‎ ‎na‎ ‎dobroczynne‎ ‎cele‎ ‎poświęcił,‎ ‎zapisał‎ ‎domowi‎ ‎temu‎ ‎w‎ ‎roku‎ ‎1558.‎ ‎Cztery‎ ‎grzywny‎ ‎roczne go‎ ‎dochodu. ‎Jakie‎ ‎było‎ ‎jego‎ ‎urządzenie,‎ ‎jaka‎ ‎w‎ ‎nim bywała‎ ‎liczba‎ ‎nieszczęsnych‎ ‎ofiar‎ ‎rospusty,‎ ‎jak‎ ‎się‎ ‎nareszcie‎ ‎z‎ ‎chorymi‎ ‎w‎ ‎tym‎ ‎domu‎ ‎w‎ ‎lekarskim‎ ‎i‎ ‎moralnym‎ ‎względzie‎ ‎obchodzono,‎ ‎stało‎ ‎się‎ ‎to‎ ‎dziś‎ ‎zagadka,‎ ‎na‎ ‎którą‎ ‎odpowiedzieć‎ ‎nie‎ ‎potrafię.‎ ‎Nie‎ ‎mogłem‎ ‎także‎ ‎w‎ ‎archiwach miejskich‎ ‎wyśledzić,‎ ‎kiedy‎ ‎dom‎ ‎ten‎ ‎upadł.‎ ‎Zdaje‎ ‎mi‎ ‎się atoli,‎ ‎że‎ ‎za‎ ‎panowania‎ ‎Zygmunta‎ ‎III,‎ ‎źle‎ ‎zrozumiana‎ ‎po bożność,‎ ‎nie‎ ‎zaradziwszy‎ ‎złemu‎ ‎w‎ ‎inny‎ ‎sposób,‎ ‎ani‎ ‎go‎ ‎też bynajmniej‎ ‎nie‎ ‎przytłumiwszy,‎ ‎zamknęła‎ ‎dom,‎ ‎który‎ ‎mieszkańców‎ ‎ochraniał‎ ‎od‎ ‎pokątnego‎ ‎rozszerzania‎ ‎obmierzłej choroby.

Fundusz‎ ‎pod‎ ‎tytułem‎ ‎skrzynka‎ ‎lub‎ ‎skarbnica‎ ‎balwierska‎

‎Jezuici‎ ‎wywdzięczając‎ ‎się‎ ‎miastu‎ ‎za‎ ‎dane‎ ‎im place,‎ ‎śpitale‎ ‎i‎ ‎inne‎ ‎gmachy‎ ‎w‎ ‎roku‎ ‎1571.‎ ‎przeznaczyli‎ ‎w roku‎ ‎1608.‎ ‎sześć‎ ‎tysięcy‎ ‎ówczesnych‎ ‎złotych‎ ‎polskich‎ ‎na Wsparcie‎ ‎i‎ ‎ratunek‎ ‎chorych‎ ‎ubogich‎ ‎mieszczan‎ ‎poznańskich, nazwawszy‎ ‎fundusz‎ ‎ten‎ ‎skrzynką‎ ‎balwierska‎ ‎i‎ ‎wydawszy następujące‎ ‎rozporządzenie,‎ ‎jak‎ ‎procent‎ ‎od‎ ‎tej‎ ‎summy‎ ‎miał bydź‎ ‎obracany:‎

„1.‎ ‎Intencya‎ ‎fundatorów‎ ‎tej‎ ‎summy‎ ‎nie‎ ‎może‎ ‎bydź wedle‎ ‎prawa‎ ‎kościelnego,‎ ‎oprócz‎ ‎ojca‎ ‎ś.‎ ‎papieża‎ ‎na‎ ‎inną rzecz‎ ‎odmieniona;‎ ‎dla‎ ‎tego‎ ‎sławna‎ ‎rada‎ ‎poznańska,‎ ‎która bierze‎ ‎w‎ ‎swą‎ ‎opiekę‎ ‎tę‎ ‎summę,‎ ‎ma‎ ‎tego‎ ‎wiernie‎ ‎przestrzegać,‎ ‎aby‎ ‎ta‎ ‎summa‎ ‎nigdy‎ ‎nie‎ ‎zaginęła,‎ ‎ale‎ ‎półczwarta‎ ‎sta złotych‎ ‎od‎ ‎niej‎ ‎tym‎ ‎sposobem‎ ‎ubogich‎ ‎dochodziły,

2.‎ ‎Sami‎ ‎panowie‎ ‎i‎ ‎z‎ ‎ławicą‎ ‎będą‎ ‎obierali‎ ‎opiekuny pilne,‎ ‎wierne‎ ‎i‎ ‎osiadłe,‎ ‎od‎ ‎trzech‎ ‎do‎ ‎drugich‎ ‎trzech‎ ‎lat, którzy‎ ‎mają‎ ‎wybierać‎ ‎czynsze‎ ‎od‎ ‎summy‎ ‎naznaczone,‎ ‎a jeżeliby‎ ‎kto‎ ‎summę‎ ‎oddał,‎ ‎tej‎ ‎podnosić‎ ‎nie‎ ‎mają,‎ ‎ani‎ ‎kwitować‎ ‎sine‎ ‎scitu‎ ‎praepositi‎ ‎s.‎ ‎Mariae‎ ‎Magdalenae‎ ‎tanquam perpetui‎ ‎Commissarii‎ ‎episcopi‎ ‎ad‎ ‎id‎ ‎deputati;‎ ‎powinni‎ ‎będą zaraz‎ ‎cum‎ ‎ejusdem‎ ‎scitu‎ ‎z‎ ‎czynszu‎ ‎zapisać‎ ‎na‎ ‎gruntach‎ ‎pewnych,‎ ‎jako‎ ‎n‎a‎ ‎kamienicach‎ ‎i‎ ‎ogrodach‎ ‎miastu‎ ‎przyległych nie‎ ‎zadłużonych. ‎A‎ ‎jeżeliby‎ ‎kiedy‎ ‎ratusz‎ ‎pieniędzy‎ ‎potrzebował,‎ ‎a‎ ‎chciałby‎ ‎z‎ ‎czynszu‎ ‎tę‎ ‎summę‎ ‎zapisać,‎ ‎ma‎ ‎bydź‎ ‎nad inne‎ ‎przełożony.

3.‎ ‎Wszakże,‎ ‎iż‎ ‎nieco‎ ‎muszą‎ ‎swym‎ ‎zabawem‎ ‎i‎ ‎gospodarstwem‎ ‎omieszkiwać‎ ‎długi‎ ‎wyciągając,‎ ‎i‎ ‎o‎ ‎nie‎ ‎się‎ ‎pozywając‎ ‎(na‎ ‎co‎ ‎z‎ ‎skrzynki‎ ‎namienioych‎ ‎czterechdziesiąt‎ ‎mają); każdemu‎ ‎z‎ ‎nich‎ ‎na‎ ‎rok‎ ‎skrzynka‎ ‎po‎ ‎dziesiątku‎ ‎złotych‎ ‎pozwala,‎ ‎jeżeliby‎ ‎chcieli‎‎,‎ ‎a‎ ‎niebiorąc‎ ‎tego‎ ‎wieczną‎ ‎się‎ ‎zapłatą‎ ‎niebieską‎ ‎kontentowac‎ ‎będą;‎ ‎a‎ ‎tą‎ ‎pracą‎ ‎namienioną‎ ‎po półroczu‎ ‎po‎ ‎sobie‎ ‎panowie‎ ‎opiekunowie‎ ‎podzielą‎ ‎się,‎ ‎albo też‎ ‎jak‎ ‎im‎ ‎się‎ ‎będzie‎ ‎zdało. ‎A‎ ‎młodzieńcowi,‎ ‎który‎ ‎dla odbierania‎ ‎czynszów‎ ‎tych‎ ‎cenzualistów‎ ‎obchodzić‎ ‎będzie,‎ ‎ciż panowie‎ ‎opiekunowie‎ ‎także‎ ‎z‎ ‎skrzynki‎ ‎po‎ ‎groszy‎ ‎ośmnaście na‎ ‎każde‎ ‎półrocze‎ ‎powinni‎ ‎będą‎ ‎dawać.

4.‎ ‎Winni‎ ‎będą‎ ‎z‎ ‎dokładem‎ ‎panów‎ ‎radnych‎ ‎na‎ ‎to,‎ ‎obrać doktora‎ ‎dobrego‎ ‎i‎ ‎pilnego,‎ ‎któremu‎ ‎będzieli‎ ‎chciał‎ ‎brać,‎ ‎złotych‎ ‎czterdzieści‎ ‎dawać‎ ‎będą;‎ ‎cyrulika‎ ‎także‎ ‎pewnego,‎ ‎z którym‎ ‎się‎ ‎od‎ ‎każdego‎ ‎chorego‎ ‎o‎ ‎nagrodę‎ ‎ugodzą,‎ ‎albo też‎ ‎na‎ ‎cały‎ ‎rok,‎ ‎aby‎ ‎chore‎ ‎wszystkie‎ ‎opatrował‎ ‎i‎ ‎leczył.

5.‎ ‎Ta‎ ‎summa‎ ‎czynszów‎ ‎na‎ ‎same‎ ‎tylko‎ ‎leki‎ ‎chorych‎ ‎obywatelow‎ ‎poznańskich‎ ‎i‎ ‎sług‎ ‎ich,‎ ‎tak‎ ‎duchownych‎ ‎jako‎ ‎i świeckich‎ ‎ma‎ ‎być‎ ‎obracana,‎ ‎a‎ ‎gdyby‎ ‎tych‎ ‎niestało‎ ‎a‎ ‎natrafiłby‎ ‎się‎ ‎obcy‎ ‎chory‎ ‎i‎ ‎miałby‎ ‎zalecenie‎ ‎od‎ ‎kogo‎ ‎wiary godnego‎,‎ ‎jeżeli‎ ‎będzie‎ ‎z‎ ‎czego,‎ ‎może‎ ‎być‎ ‎opatrzony.

6.‎ ‎Z‎ ‎tych‎ ‎jednak‎ ‎chorych‎ ‎pomienionych‎ ‎tym‎ ‎tylko‎ ‎pomoc‎ ‎z‎ ‎skrzynki‎ ‎ma‎ ‎iść,‎ ‎o‎ ‎których‎ ‎jest‎ ‎nadzieja,‎ ‎że‎ ‎mogą bydź‎ ‎uleczeni.

7.‎ ‎A‎ ‎iż‎ ‎niekiedy‎ ‎bywa‎ ‎periculum‎ ‎in‎ ‎mora,‎ ‎dla‎ ‎tego gdyby‎ ‎się‎ ‎trafił‎ ‎chory‎ ‎potrzebny,‎ ‎albo‎ ‎ranny,‎ ‎a‎ ‎przyszedłszy z‎ ‎balwierzem‎ ‎do‎ ‎opiekuna‎ ‎i‎ ‎potrzebowałby‎ ‎złotego,‎ ‎może od‎ ‎niego‎ ‎opiekun‎ ‎zapłacić,‎ ‎albo‎ ‎gdyby‎ ‎dwóch,‎ ‎albo‎ ‎trzech złotych‎ ‎(potrzebował),‎ ‎ma‎ ‎się‎ ‎towarzysza‎ ‎poradzić,‎ ‎a‎ ‎gdy by‎ ‎cztery‎ ‎złóte,‎ ‎albo‎ ‎sześć‎ ‎wyniść‎ ‎miały,‎ ‎ma‎ ‎się‎ ‎z‎ ‎panem burmistrzem‎ ‎porozumieć,‎ ‎pewnie‎ ‎świadectwo‎ ‎wziąwszy,‎ ‎że tego‎ ‎godzien;‎ ‎a‎ ‎jeżeliby‎ ‎chory‎ ‎żądał‎ ‎kilkunastu‎ ‎złotych,‎ ‎ma się‎ ‎przed‎ ‎urząd‎ ‎z‎ ‎świadkami‎ ‎sam‎ ‎potrzebny‎ ‎stawić,‎ ‎albo przyjaciel‎ ‎imieniem‎ ‎jego,‎ ‎żądając‎ ‎od‎ ‎urzędu‎ ‎uniżenie‎ ‎pomocy;‎ ‎jednakże‎ ‎każdy‎ ‎chory,‎ ‎który‎ ‎chce‎ ‎tej‎ ‎pomocy‎ ‎do‎ ‎lekarstwa‎ ‎zażywać,‎ ‎ma‎ ‎pierwej‎ ‎przedtem‎ ‎duszę‎ ‎swoję‎ ‎sakra mentami‎ ‎opatrzyć.

8‎.‎ ‎Żeby‎ ‎snadniej‎ ‎ta‎ ‎święta‎ ‎praca‎ ‎się‎ ‎odprawowała,‎ ‎może‎ ‎mieć‎ ‎przy‎ ‎sobie,‎ ‎dla‎ ‎jakiej‎ ‎gwałtownej‎ ‎potrzeby,‎ ‎jeden‎ ‎z panów‎ ‎opiekunów‎ ‎trzy‎ ‎kopy‎ ‎na‎ ‎rozdanie‎ ‎chorym‎ ‎potrzebne.

9.‎ ‎Dobrzeby‎ ‎też‎ ‎mieć‎ ‎dom‎ ‎jaki‎ ‎przy‎ ‎murze‎ ‎miejskim tym‎ ‎chorym‎ ‎służący,‎ ‎jakową‎ ‎żywnością‎ ‎opatrzony,‎ ‎albo‎ ‎raczej‎ ‎jaki‎ ‎na‎ ‎to‎ ‎śpital‎ ‎obrócić‎ ‎potrzebny;‎ ‎wszakżeż‎ ‎to‎ ‎bydź teraz‎ ‎nie‎ ‎może,‎ ‎ażby‎ ‎się‎ ‎kto‎ ‎miłosierny‎ ‎obrał,‎ ‎coby‎ ‎go darował,‎ ‎albo‎ ‎nań‎ ‎summę‎ ‎zebrał,‎ ‎ten‎ ‎natenczas‎ ‎może‎ ‎się‎ ‎z tych‎ ‎czynszów‎ ‎poprawiać;‎ ‎tymczasem‎ ‎niech‎ ‎się‎ ‎ubodzy‎ ‎chorzy‎ ‎tą‎ ‎pomocą‎ ‎do‎ ‎wyleczenia‎ ‎kontentują.

10.‎ ‎Na‎ ‎każdy‎ ‎rok‎ ‎panowie‎ ‎opiekuni‎ ‎powinni‎ ‎będą‎ ‎wszystkie‎ ‎czynsze‎ ‎do‎ ‎najmniejszego‎ ‎pieniążka‎ ‎na‎ ‎to‎ ‎wydawać, które‎ ‎maią‎ ‎bydź‎ ‎wybierane‎ ‎na‎ ‎nowe‎ ‎lato‎ ‎ad‎ ‎rationem‎ ‎sex pro‎ ‎centum,‎ ‎a‎ ‎jeżeliby‎ ‎zestało‎ ‎co‎ ‎z‎ ‎procentów‎ ‎przeszłego roku,‎ ‎tedy‎ ‎niech‎ ‎to‎ ‎wszystko‎ ‎rozdadzą‎ ‎z‎ ‎przystawem‎ ‎od panów‎ ‎naznaczonym,‎ ‎do‎ ‎wszystkich‎ ‎miejskich‎ ‎śpitalów‎ ‎w Poniedziałek,‎ ‎albo‎ ‎we‎ ‎Wtorek‎ ‎wielkanocny,‎ ‎chorym‎ ‎jako zowią‎ ‎łaćinnicy‎ ‎lecto‎ ‎affixis,‎ ‎którzy‎ ‎nie‎ ‎mogą‎ ‎na‎ ‎żebranie wychodzić,‎ ‎a‎ ‎drugim,‎ ‎jeżeli‎ ‎co‎ ‎zostanie;‎ ‎jeżeliby‎ ‎jednak‎ ‎uczynili‎ ‎rachunek‎ ‎iu‎ ‎Decembri‎ ‎(coby‎ ‎było‎ ‎lepiej),‎ ‎tedy‎ ‎niech tymże‎ ‎kolędę‎ ‎rozdadzą‎ ‎w‎ ‎dzień‎ ‎świętego‎ ‎Szczepana‎ ‎albo świętego‎ ‎Jana.

11.‎ ‎A‎ ‎gdyby‎ ‎Pan‎ ‎Bóg‎ ‎na‎ ‎Poznań‎ ‎przypuścił‎ ‎morowe powietrze,‎ ‎tedy‎ ‎wszystkie‎ ‎gotowo‎ ‎zebrane‎ ‎czynsze‎ ‎dla‎ ‎folgi‎ ‎miasta‎ ‎na‎ ‎lekarstwa‎ ‎zapowietrzonych,‎ ‎potrzebniejszych mają‎ ‎bydź‎ ‎obrócone.‎ ‎Jeżeliby‎ ‎zaś‎ ‎jeden‎ ‎z‎ ‎opiekunów‎ ‎od jechał,‎ ‎ma‎ ‎zostawić‎ ‎skrzynkę‎ ‎swojemu‎ ‎towarzyszowi,‎ ‎albo urzędowi,‎ ‎i‎ ‎na‎ ‎to‎ ‎się‎ ‎zadłużać‎ ‎nie‎ ‎godzi;‎ ‎przystałoby‎ ‎też żeby‎ ‎się‎ ‎do‎ ‎tego‎ ‎bractwo‎ ‎miłosierdzia‎ ‎przyczyniało,‎ ‎a‎ ‎ubogich‎ ‎w‎ ‎potrzebie‎ ‎ich‎ ‎wielkiej‎ ‎nie‎ ‎opuszczało.

12.‎ ‎Ażeby‎ ‎pewniej‎ ‎i‎ ‎łatwiej‎ ‎ta‎ ‎święta‎ ‎praca‎ ‎się‎ ‎odprawowała,‎ ‎obydwaj‎ ‎panowie‎ ‎opiekuni‎ ‎mają‎ ‎o‎ ‎wszystkiem‎ ‎wiedzieć,‎ ‎co‎ ‎się‎ ‎wzięło‎ ‎od‎ ‎kogo‎ ‎i‎ ‎co‎ ‎się‎ ‎komu‎ ‎wyydalo,‎ ‎a‎ ‎dla tego‎ ‎mają‎ ‎mieć‎ ‎obydwaj‎ ‎zgodne‎ ‎regestra,‎ ‎a‎ ‎trzeci‎ ‎spisek‎ ‎tych, co‎ ‎się‎ ‎na‎ ‎to‎ ‎składali‎ ‎z‎ ‎konsensem‎ ‎królewskim‎ ‎i‎ ‎potwierdzeniem‎ ‎biskupim‎ ‎ma‎ ‎bydź‎ ‎na‎ ‎ratuszu‎ ‎chowany,‎ ‎i‎ ‎obadwaj pisać‎ ‎mają,‎ ‎co‎ ‎się‎ ‎wzięło,‎ ‎albo‎ ‎wydało,‎ ‎a‎ ‎do‎ ‎skrzynki mają‎ ‎bydź‎ ‎równe‎ ‎kluczyki,‎ ‎z‎ ‎których‎ ‎jeden‎ ‎ma‎ ‎mieć‎ ‎pan burmistrz,‎ ‎a‎ ‎drugie‎ ‎dwa‎ ‎panowie‎ ‎opiekuni.

13.‎ ‎A‎ ‎gdy‎ ‎się‎ ‎ta‎ ‎fundacya‎ ‎już ‎w‎ ‎swoję‎ ‎klubę‎ ‎wprawi, opiekunowie‎ ‎nowych‎ ‎czynszów‎ ‎nabywać‎ ‎nie‎ ‎będą‎ ‎mogli‎ ‎z czynszów‎ ‎zebranych,‎ ‎ale‎ ‎z‎ ‎obiecanej‎ ‎summy,‎ ‎albo‎ ‎znowu na‎ ‎to‎ ‎darowanej‎ ‎będą‎ ‎powinni‎ ‎zapisać,‎ ‎także‎ ‎kiedyby‎ ‎się kto‎ ‎skupił,‎ ‎ta‎ ‎summa‎ ‎zebrana‎ ‎nie‎ ‎na‎ ‎leki‎ ‎doczesne;‎ ‎ale‎ ‎na czynsze‎ ‎wieczne‎ ‎ma‎ ‎bydź‎ ‎obracana.

14.‎ ‎Panowie‎ ‎opiekuni‎ ‎in‎ ‎Decembri‎ ‎yel‎ ‎Januario‎ ‎mają‎ ‎dawać‎ ‎rachunek‎ ‎magistratowi‎ ‎na‎ ‎każdy‎ ‎rok;‎ ‎przyczem‎ ‎ma bydź‎ ‎ksiądz‎ ‎proboszcz‎ ‎farski‎ ‎ś.‎ ‎Maryi‎ ‎Magdaleny,‎ ‎tanquam vicarius‎ ‎perpetuus‎ ‎in‎ ‎hoc‎ ‎negotio‎ ‎Jipiscopi,‎ ‎tak‎ ‎jako‎ ‎zwykł bywać‎ ‎przy‎ ‎liczbie‎ ‎kościelnych‎ ‎swoich.

15.‎ ‎A‎ ‎iż‎ ‎panowie,‎ ‎czyli‎ ‎magistrat‎ ‎sunt‎ ‎supremi‎ ‎dispensatores‎ ‎tej‎ ‎summy,‎ ‎gdzieby‎ ‎się‎ ‎znalazł‎ ‎z‎ ‎dłużników, któryby‎ ‎czynił‎ ‎zwłokę‎ ‎w‎ ‎zapłacie‎ ‎czynszów‎ ‎za‎ ‎przypozwaniem‎ ‎jego‎ ‎przez‎ ‎panów‎ ‎exaktorów‎ ‎powinien‎ ‎będzie‎ ‎magistrat‎ ‎nieodwłoczną‎ ‎sprawiedliwość‎ ‎uczynić,‎ ‎jako‎ ‎in‎ ‎causa miserabilium‎ ‎personarum‎ ‎fayorabili,‎ ‎idque‎ ‎gratis‎ ‎sine‎ ‎exacti- one‎ ‎jurium‎ ‎caucellariae,

16,. ‎Naostatek‎‎,‎ ‎aby‎ ‎się‎ ‎jaka‎ ‎wdzięczność‎ ‎przeciw‎ ‎fundatorom‎ ‎tej‎ ‎świętej‎ ‎jałmużny‎ ‎pokazywała,‎ ‎na‎ ‎każdy‎ ‎kwartał‎ ‎wiecznemi‎ ‎czasy‎ ‎panowie‎ ‎opiekuni‎ ‎o‎ ‎mszą‎ ‎zaduszną‎ ‎u Fary‎ ‎starać‎ ‎się‎ ‎powinni,‎ ‎i‎ ‎to‎ ‎śpiewaną,‎ ‎na‎ ‎co‎ ‎im‎ ‎wolno odłożyć‎ ‎cztery‎ ‎zł.‎ ‎na‎ ‎każdy‎ ‎rok.

17,. ‎A‎ ‎iż‎ ‎przy‎ ‎tem‎ ‎mieście‎ ‎mnóstwo‎ ‎wielkie‎ ‎zagęściło się‎ ‎żebractw‎‎a,‎ ‎tak‎ ‎męskiej‎ ‎jako‎ ‎i‎ ‎białogłowskiej‎ ‎płci,‎ ‎starego‎ ‎i‎ ‎młodego‎ ‎człowieka,‎ ‎a‎ ‎z‎ ‎tych‎ ‎większa‎ ‎część‎ ‎zdolnych‎,‎ ‎którzy‎ ‎dla‎ ‎gnuśności‎ ‎wyrobienie‎ ‎i‎ ‎pracę‎ ‎rąk‎ ‎swoich porzuciwszy,‎ ‎na‎ ‎żebraninę‎ ‎się‎ ‎udali‎ ‎i‎ ‎jałmużnę‎ ‎egenis‎ ‎yaletudine‎ ‎defraudatis‎ ‎preripiunt,‎ ‎quod‎ ‎est‎ ‎contra‎ ‎leges,‎ ‎jura‎ ‎et sacros‎ ‎canoues,‎ ‎quae‎ ‎tales‎ ‎ab‎ ‎urbibus‎ ‎semovere‎ ‎et‎ ‎punire jubent‎ ‎i‎ ‎którzy‎ ‎schadzając‎ ‎się‎ ‎na‎ ‎pewne‎ ‎miejsca,‎ ‎jałmużnę takow‎ ą‎ ‎infirmis‎ ‎egenis‎ ‎prereptam‎ ‎na‎ ‎zbytki,‎ ‎nieprawość, psoty,‎ ‎maguo‎ ‎cum‎ ‎scaudało‎ ‎et‎ ‎crassissitna‎ ‎offensa‎ ‎dirina‎ ‎obracając,‎ ‎co,‎ ‎że‎ ‎jest‎ ‎nie‎ ‎tylko‎ ‎z‎ ‎obrazą‎ ‎bożą‎ ‎i‎ ‎z‎ ‎gwałtownem‎ ‎uszkodzeniem‎ ‎ułomnych‎ ‎chorych‎ ‎w‎ ‎śpitalach‎ ‎i‎ ‎inszych‎ ‎osobnych‎ ‎świadomych‎ ‎miejscach‎ ‎w‎ ‎ucisku,‎ ‎niedostatku‎ ‎wielkim‎ ‎leżących,‎ ‎mając‎ ‎w‎ ‎Panu‎ ‎Bogu‎ ‎nadzieję,‎ ‎że ‎to‎ ‎urzędy‎ ‎tak‎ ‎duchowne,‎ ‎jako‎ ‎i‎ ‎świeckie,‎ ‎którymto‎ ‎rigore‎ ‎statutorum‎ ‎Provincialium‎ ‎należy,‎ ‎aby‎ ‎yalidi‎ ‎mendicantes‎ ‎egenis‎ ‎inyalidis‎ ‎eleemosinam‎ ‎iioji‎ ‎preriperent,‎ ‎podług‎ ‎powinności‎ ‎swej‎ ‎weirzą,‎ ‎i‎ ‎aby‎ ‎dalej‎ ‎już‎ ‎więcej‎ ‎obrazoa ‎boża nie‎ ‎była,‎ ‎porządek‎ ‎dobry‎ ‎uczynią‎ ‎i‎ ‎dozórcę‎ ‎pilnego‎ ‎i‎ ‎przysiężnego,‎ ‎któryby‎ ‎takie‎ ‎yagabondos‎ ‎wypatrował‎ ‎i‎ ‎od‎ ‎miasta‎ ‎wyganiał,‎ ‎postanowią,‎ ‎którego,‎ ‎żeby‎ ‎urząd‎ ‎przy‎ ‎śpitalu jakim‎ ‎mieszkaniem‎ ‎opatrzył,‎ ‎tedy‎ ‎takiemu‎ ‎z‎ ‎tejże‎ ‎skrzynki panowie‎ ‎opiekuni‎ ‎na‎ ‎żywność‎ ‎za‎ ‎tę‎ ‎pracę‎ ‎po‎ ‎półtora‎ ‎złote go‎ ‎na‎ ‎każdy‎ ‎kwartał‎ ‎dawać‎ ‎powinni‎ ‎będą‎,‎ ‎a‎ ‎on‎ ‎tego‎ ‎pilnie‎ ‎pod‎ ‎sumieniem‎ ‎swojem‎ ‎jako‎ ‎przysiężny‎ ‎przestrzegać‎ ‎będzie‎ ‎powinien,‎ ‎aby‎ ‎omnis‎ ‎vagus‎ ‎validus‎ ‎i‎ ‎ta‎ ‎próżnująca‎ ‎jtiventus‎ ‎disriplinam‎ ‎fugiens‎ ‎eleemosinam‎ ‎egenis‎ ‎nie‎ ‎zabierała, ale‎ ‎żeby‎ ‎od‎ ‎miasta‎ ‎oddalona‎ ‎była".

Fundusz‎ ‎ten‎ ‎przyłączony‎ ‎został‎ ‎na‎ ‎początku‎ ‎18.‎ ‎wieku z‎ ‎woli‎ ‎Szembeka,‎ ‎biskupa‎ ‎poznańskiego,‎ ‎do‎ ‎funduszów śpitala‎ ‎ś.‎ ‎Łazarza‎ ‎,‎ ‎gdzie‎ ‎kalecy‎ ‎i‎ ‎ubodzy‎ ‎opatrywani‎ ‎byli wprawdzie‎ ‎z‎ ‎niego,‎ ‎nie‎ ‎w‎ ‎myśl‎ ‎atoli‎ ‎statutu‎ ‎fundatorów.

Fundusz‎ ‎10‎ ‎grzywien‎ ‎c‎‎or‎ok‎ ‎na‎ ‎wyposażenie‎ ‎dziewicy‎ ‎lub‎ ‎wdowy‎ ‎dobrej‎ ‎sławy‎,‎ ‎rodem‎ ‎z‎ ‎Poznania‎

zrobił‎ ‎w‎ ‎roku‎ ‎1558.‎ ‎Jan‎ ‎z‎ ‎Sierakowa,‎ ‎wikary‎ ‎przy‎ ‎katedrze poznańskiej.‎ ‎Wyposażeniem‎ ‎z‎ ‎tego‎ ‎funduszu‎ ‎panien‎ ‎lub wdow‎ ‎trudnił‎ ‎się‎ ‎magistrat.‎ ‎Jak‎ ‎długo‎ ‎atoli‎ ‎fundusz‎ ‎ten utrzymywał‎ ‎się,‎ ‎niewiadomo‎ ‎mi.‎ ‎Jednakże‎ ‎po‎ ‎wojnie‎ ‎szwedzkiej‎ ‎za‎ ‎Jana‎ ‎Kazimierza‎ ‎nie‎ ‎znajduję‎ ‎już‎ ‎o‎ ‎nim‎ ‎żadnego śladu‎ ‎w‎ ‎archiwum‎ ‎miejskiem.‎

Begunki‎

‎później‎ ‎Kon‎‎wen‎ci‎a‎nki‎ ‎zwiane.‎ ‎Był‎ ‎to fundusz‎ ‎w‎ ‎roku‎ ‎1405.‎ ‎dnia‎ ‎8.‎ ‎Września‎ ‎przez.‎ ‎Jana‎ ‎Koczora,‎ ‎proboszcza‎ ‎przy‎ ‎kościele‎ ‎ś.‎ ‎Wojciecha,‎ ‎który‎ ‎dom własny‎ ‎w‎ ‎mieście‎ ‎na‎ ‎ten‎ ‎cel‎ ‎dawał,‎ ‎na‎ ‎utrzymywanie 7‎ ‎panien‎ ‎przeznaczony.‎ ‎W‎ ‎16.‎ ‎wieku‎ ‎Agnieszka‎ ‎Beguina uposażyła‎ ‎ten‎ ‎instytut,‎ ‎który‎ ‎się‎ ‎Beguinkami‎ ‎od‎ ‎nazwiska swego‎ ‎założyciela‎ ‎(Lamberta‎ ‎le‎ ‎Beque)‎ ‎nazywał.‎ ‎Begninki‎ ‎nosiły‎ ‎się‎ ‎jak‎ ‎zakonnice,‎ ‎przyjmowały‎ ‎tonzurę‎ ‎od‎ ‎proboszcza‎ ‎kościoła‎ ‎ś.‎ ‎Maryi‎ ‎Magdaleny,‎ ‎miały‎ ‎rozmaite‎ ‎kapitaliki‎ ‎i‎ ‎ordynacyą‎ ‎przez‎ ‎biskupa‎ ‎Goślickiego‎ ‎dnia‎ ‎13.‎ ‎Lutego‎ ‎1604.‎ ‎roku‎ ‎przepisaną.

Instytut‎ ‎dla‎ ‎5‎ ‎wdów

‎założyła‎ ‎w‎ ‎r.‎ ‎1590.‎ ‎Anna z‎ ‎Witosławia‎ ‎Spławska,‎ ‎kasztelanowa‎ ‎Międzyrzecka,‎ ‎która‎ ‎kupiwszy‎ ‎narożny‎ ‎dom‎ ‎murowany‎ ‎przy‎ ‎cmentarzu‎ ‎kościoła‎ ‎ś.‎ ‎Maryi‎ ‎Magdaleny‎ ‎od‎ ‎Stefana‎ ‎Winklera,‎ ‎przeznaczyła‎ ‎go‎‎ ‎na‎ ‎mieszkanie‎ ‎pięciu‎ ‎wdów,‎ ‎podeszłych‎ ‎w‎ ‎lata, któreby‎ ‎się‎ ‎służbie‎ ‎bożej,‎ ‎czyli‎ ‎raczej‎ ‎modlitwie‎ ‎w‎ ‎spokojnóści‎ ‎poświęcić‎ ‎chciały.‎ ‎Instytut‎ ‎ten‎ ‎poddała‎ ‎pod‎ ‎opiekę proboszczy‎ ‎kościoła‎ ‎ś.‎ ‎Maryi‎ ‎Magdaleny‎ ‎i‎ ‎magistratu,‎ ‎a Andrzej‎ ‎Opaleński,‎ ‎biskup‎ ‎poznański,‎ ‎przepisał‎ ‎mu‎ ‎statut w‎ ‎roku‎ ‎1608.

‎Fundusz‎ ‎na‎ ‎utrzymanie‎ ‎7‎ ‎wdów‎ ‎ubogich

zrobiła w‎ ‎roku‎ ‎1626.‎ ‎Anna‎ ‎z‎ ‎Bremerów,‎ ‎pierwszego‎ ‎małżeństwa Brzeźnicka,‎ ‎drugiego‎ ‎Hanusikowa,‎ ‎kuśnierka,‎ ‎darowawszy na‎ ‎ten‎ ‎cel‎ ‎dom‎ ‎swój‎ ‎pomiędzy‎ ‎naroźnim‎ ‎domem‎ ‎z‎ ‎jednej, a‎ ‎domem‎ ‎panien‎ ‎Benedyktynek‎ ‎z‎ ‎drugiej‎ ‎strony‎ ‎położony, fundacya‎ ‎tę‎ ‎potwierdził‎ ‎Jan‎ ‎Wężyk,‎ ‎biskup‎ ‎poznański, dnia‎ ‎1.‎ ‎Kwietnia‎ ‎1626,‎ ‎roku‎ ‎i‎ ‎przepisał‎ ‎temu‎ ‎instytutowi następujący‎ ‎statut:

"Iż‎ ‎bardzo‎ ‎potrzebna‎ ‎jest‎ ‎w‎ ‎każdym‎ ‎zgromadzeniu‎ ‎porządek‎ ‎zachować,‎ ‎którym‎ ‎rzeczy‎ ‎wszelkie‎ ‎trwają‎ ‎i‎ ‎bez niego niepochybnie‎ ‎niszczeć‎ ‎muszą,‎ ‎a‎ ‎ten‎ ‎zaś,‎ ‎iż‎ ‎bez‎ ‎głowy‎ ‎i‎ ‎dozórce‎ ‎stanąć‎ ‎nie‎ ‎może,‎ ‎dla‎ ‎tego‎ ‎postanawiamy,‎ ‎aby te‎ ‎wdowy‎ ‎tak‎ ‎zgromadzone‎ ‎i‎ ‎spoinie‎ ‎mięszkające‎ ‎naprzód miały‎ ‎opiekuny‎ ‎swoje‎ ‎z‎ ‎ludzi‎ ‎stanu‎ ‎duchownego‎ ‎i‎ ‎świeckiego,‎ ‎którzy‎ ‎by‎ ‎imieniem‎ ‎naszym‎ ‎i‎ ‎u‎ ‎ludzi‎ ‎o‎ ‎potrzebach‎ ‎do spólnego‎ ‎i‎ ‎spokojnego‎ ‎mięszkania‎ ‎należących‎ ‎zawiadywali i‎ ‎onemi‎ ‎rządzili.‎ ‎Których,‎ ‎aby‎ ‎tem‎ ‎snadniej‎ ‎według‎ ‎potrzeby‎ ‎na‎ ‎każdy‎ ‎czas‎ ‎dosiądź‎ ‎mogli,‎ ‎naznaczamy‎ ‎im‎ ‎za‎ ‎opiekuny‎ ‎i‎ ‎dozorcę‎ ‎czasy‎ ‎wiecznemi‎ ‎księdza‎ ‎proboszcza‎ ‎farskiego‎ ‎teraźniejszego‎ ‎i‎ ‎na‎ ‎potem‎ ‎będącego‎ ‎z‎ ‎pany‎ ‎burmistrzami i‎ ‎radą‎ ‎poznańską‎ ‎natenczas‎ ‎będącymi‎ ‎i‎ ‎na‎ ‎potem,‎ ‎z‎ ‎tym dokładem,‎ ‎aby‎ ‎radny‎ ‎pan‎ ‎ostatni,‎ ‎albo‎ ‎który‎ ‎pro‎ ‎tempore do‎ ‎tego‎ ‎sposobniejszy‎ ‎a‎ ‎consulatu‎ ‎mianowany‎ ‎będzie‎ ‎z‎ ‎ramienia‎ ‎panów,‎ ‎zawsze‎ ‎doglądał‎ ‎sarta‎ ‎tecta‎ ‎domu‎ ‎i‎ ‎do‎ ‎niego się‎ ‎referowały,‎ ‎kiedy‎ ‎jaka‎ ‎potrzeba‎ ‎przypadnie‎ ‎i‎ ‎przy‎ ‎rachunkach‎ ‎starszej‎ ‎wdowy‎ ‎bywał,‎ ‎przy‎ ‎której‎ ‎pieniądze‎ ‎do szafunku‎ ‎bydź‎ ‎mają.‎ ‎A‎ ‎iż‎ ‎każde‎ ‎zgromadzenie‎ ‎porządne i‎ ‎zgodne‎ ‎bez‎ ‎pewnych‎ ‎reguł‎ ‎bydź‎ ‎nie‎ ‎może,‎ ‎dla‎ ‎tego‎ ‎i‎ ‎my tym‎ ‎7‎ ‎wdowom,‎ ‎które‎ ‎pod‎ ‎jednym‎ ‎dachem‎ ‎mieszkać‎ ‎i spólnego‎ ‎życia‎ ‎zażywać‎ ‎mają,‎ ‎te‎ ‎reguły‎ ‎podajemy‎ ‎i‎ ‎stanowiemy;

1.‎ ‎Starszą‎ ‎wszystkie,‎ ‎z‎ ‎osobna‎ ‎przez‎ ‎przerzeczone‎ ‎pany opiekany‎ ‎pytane,‎ ‎mają‎ ‎obierać,‎ ‎których‎ ‎głosy‎ ‎odebrawszy, gdzieby‎ ‎się‎ ‎nie‎ ‎zezwoliły,‎ ‎albo‎ ‎różne‎ ‎były‎ ‎mogą‎ ‎powtórzyć‎ ‎pytanie‎ ‎i‎ ‎wtóry‎ ‎raz,‎ ‎a‎ ‎która‎ ‎głosów‎ ‎więcej‎ ‎będzie miała,‎ ‎tę‎ ‎mianować‎ ‎i‎ ‎potwierdzić‎ ‎za‎ ‎starszą‎ ‎onym‎ ‎mają;‎ ‎a gdzieby‎ ‎niezgodne‎ ‎i‎ ‎różne‎ ‎między‎ ‎sobą‎ ‎były,‎ ‎tedy‎ ‎wolno będzie‎ ‎tymto‎ ‎panom‎ ‎opiekunom‎ ‎według‎ ‎zdania‎ ‎i‎ ‎sumienia swego‎ ‎mianować‎ ‎którąkolwiek‎ ‎z‎ ‎nich‎ ‎stateczniejszą‎ ‎i‎ ‎skromniejszą,‎ ‎której‎ ‎tak‎ ‎postanowionej‎ ‎i‎ ‎obranej‎ ‎mają‎ ‎oddać‎ ‎wszystko‎ ‎posłuszeństwo‎ ‎i‎ ‎uczciwość‎ ‎przez‎ ‎danie‎ ‎ręki‎ ‎każda‎ ‎z osobna,‎ ‎A‎ ‎to‎ ‎wybieranie‎ ‎starszej‎ ‎ma‎ ‎bydź‎ ‎miedzy‎ ‎niemi corok,‎ ‎która‎ ‎jeźliby‎ ‎się‎ ‎na‎ ‎tym‎ ‎urzędzie‎ ‎dobrze‎ ‎zachowała może‎ ‎bydź‎ ‎raz‎ ‎i‎ ‎drugi‎ ‎za‎ ‎głosami‎ ‎jednostajnemi‎ ‎potwierdzona.

2.‎ ‎Teraz‎ ‎które‎ ‎do‎ ‎tego‎ ‎domu‎ ‎przyjmowane‎ ‎bydź‎ ‎mają‎ ‎potrzeba‎ ‎naprzód,‎ ‎aby‎ ‎były‎ ‎wiary‎ ‎katolickiej,‎ ‎sławy brej‎ ‎i‎ ‎zachowania‎ ‎między‎ ‎ludźmi‎ ‎uczciwego‎ ‎stanu‎ ‎wdodowiego‎ ‎i‎ ‎takie‎ ‎któreby‎ ‎już‎ ‎więcej‎ ‎nie‎ ‎miały‎ ‎woli‎ ‎iść za‎ ‎mąż,‎ ‎ale‎ ‎Panu‎ ‎Bogu‎ ‎tylko‎ ‎w‎ ‎tym‎ ‎stanie‎ ‎służyć, mieszczki‎ ‎poznańskie‎ ‎i‎ ‎rodziczki‎ ‎bydź‎ ‎mają,‎ ‎mimo‎ ‎to,‎ ‎żeby‎ ‎rodziczek‎ ‎nie‎ ‎byłó;‎ ‎każda‎ ‎z‎ ‎nich‎ ‎ma‎ ‎mieć‎ ‎sposób‎ ‎uczciwy‎ ‎żywności‎ ‎nabywania,‎ ‎najwięcej‎ ‎samowtora‎,‎ ‎be‎‎z‎ ‎żadnych‎ ‎dzieci,‎ ‎ani‎ ‎powinnych,‎ ‎w‎ ‎mięszkaniu‎ ‎się‎ ‎swoim‎ ‎zachować,‎ ‎w‎ ‎płaszczach‎ ‎długich‎ ‎chodzić,‎ ‎nie‎ ‎po‎ ‎świecku strojno;‎ ‎także‎ ‎o‎ ‎sługach‎ ‎ich‎ ‎rozumieć‎ ‎się‎ ‎ma.‎ ‎Tę‎ ‎zgodę i‎ ‎miłość‎ ‎świętą‎ ‎przy‎ ‎posłuszeństwie‎ ‎starszej‎ ‎swojej‎ ‎pr‎z‎ez danie‎ ‎ręki‎ ‎raz‎ ‎oddanem‎ ‎zachować‎ ‎powinny‎ ‎będą‎ ‎między‎ ‎sobą‎ ‎i‎ ‎czeladzią;‎ ‎ogień‎ ‎pospolity‎ ‎mieć,‎ ‎sługę‎ ‎pospolitą‎ ‎jednę, której‎ ‎zapłata‎ ‎z‎ ‎skrzynki‎ ‎pospolitej‎ ‎od‎ ‎starszej‎ ‎ma‎ ‎iść‎ ‎i‎ ‎taką‎ ‎powinni‎ ‎będą‎ ‎przyjmować,‎ ‎któraby‎ ‎za‎ ‎dobrem‎ ‎zachowaniem‎ ‎i‎ ‎przysługą‎ ‎potem‎ ‎mogła‎ ‎mieć‎ ‎miejsce‎ ‎między‎ ‎niemi,‎ ‎i‎ ‎pod‎ ‎niebytność‎ ‎drugich‎ ‎urząd‎ ‎i‎ ‎dozór‎ ‎domowy‎ ‎ponosić.

3.‎ ‎Pokój,‎ ‎zgoda‎ ‎i‎ ‎miłość,‎ ‎żeby‎ ‎między‎ ‎niemi‎ ‎zawsze spoinie‎ ‎zachowaną‎ ‎była,‎ ‎poswarki‎ ‎wszelkie,‎ ‎urągania‎ ‎i‎ ‎przymówki,‎ ‎żeby‎ ‎tam‎ ‎zgoła‎ ‎nie‎ ‎miały‎ ‎miejsca;‎ ‎ale‎ ‎owszem‎ ‎miłość‎ ‎zobopolna,‎ ‎także‎ ‎i‎ ‎poszanowanie‎ ‎przystojne,‎ ‎żeby‎ ‎zatem‎ ‎w‎ ‎miłości‎ ‎i‎ ‎pokoju‎ ‎zobopolnym‎ ‎przystojnie‎ ‎Panu‎ ‎Bogu‎ ‎służyć‎ ‎mogły.‎ ‎Do‎ ‎czego‎ ‎siła‎ ‎pomoże‎ ‎mieć‎ ‎jednego‎ ‎spowiednika‎ ‎i‎ ‎w‎ ‎jednym‎ ‎kościele nabożeństwo‎ ‎codzień‎ ‎odprawy‎wowa‎ć,‎ ‎mianowicie‎ ‎farskim‎ ‎poznańskim‎ ‎mszy‎ ‎świętej‎ ‎na‎ ‎każdy‎ ‎dzień‎ ‎słuchając‎ ‎przy‎ ‎ółtarzu‎ ‎świętej‎ ‎pamięci‎ ‎nadanym ‎od‎ ‎księdza‎ ‎Andrzeja‎ ‎Brzeźnickiego,‎ ‎proboszcza‎ ‎farskiego‎ ‎i pani‎ ‎matki‎ ‎jego,‎ ‎jako‎ ‎fundatorów‎ ‎mięszkania‎ ‎przerzeczonego. Za‎ ‎które‎go‎ ‎winne‎ ‎będą‎ ‎pięć‎ ‎pacierzy‎ ‎mówić‎ ‎na‎ ‎każdy‎ ‎dzień‎ ‎przy‎ ‎mszy‎ ‎świętej.

4.‎ ‎Pokuty‎ ‎za‎ ‎niedbalstwa‎ ‎i‎ ‎występki‎ ‎mniejsze‎ ‎starsza przy‎ ‎litaniach‎ ‎wieczernych‎ ‎naznaczać‎ ‎i‎ ‎obwiniona‎ ‎zaraz‎ ‎wypełnić‎ ‎powinna‎ ‎będzie.‎ ‎A‎ ‎gdzieby,‎ ‎uchowaj‎ ‎Boże,‎ ‎grubszego‎ ‎co‎ ‎pojawiło‎ ‎się,‎ ‎księdzu‎ ‎proboszczowi‎ ‎odnieść‎ ‎nieomieszkanie‎ ‎(w‎ ‎czem‎ ‎się‎ ‎jej‎ ‎sumienie‎ ‎zawięzuje)‎ ‎aby‎ ‎on‎ ‎sam, albo‎ ‎zesłany‎ ‎kapłan,‎ ‎mianowicie‎ ‎ksiądz‎ ‎dziekan‎ ‎pokutę‎ ‎naznaczył‎ ‎przy‎ ‎wszystkich‎ ‎i‎ ‎onę‎ ‎uspokoił,‎ ‎złemu‎ ‎dalszemu zabiegając.‎ ‎A‎ ‎jeżeliby‎ ‎w‎ ‎toż‎ ‎raz‎ ‎i‎ ‎drugi‎ ‎która‎ ‎wpadła,‎ ‎tedy exkluzyą‎ ‎naznaczyć‎ ‎pierwej‎ ‎in‎ ‎terrorem‎ ‎do‎ ‎niedziel‎ ‎czterech,‎ ‎a‎ ‎potem‎ ‎jeśliby‎ ‎poprawa‎ ‎nie‎ ‎była,‎ ‎zaraz‎ ‎in‎ ‎instanti‎ ‎karać,‎ ‎bez‎ ‎żadnych‎ ‎prawnych‎ ‎zawodów‎ ‎i‎ ‎postępków‎ ‎bez‎ ‎na dzieje‎‎,‎ ‎chocby‎ ‎iutercessye‎ ‎następowały‎ ‎przywrócenia.

5.‎ ‎Do‎ ‎zabieżeuia‎ ‎tymże‎ ‎domowym‎ ‎kłopotom‎ ‎zamyka‎ ‎się droga‎ ‎wszystkim‎ ‎pod‎ ‎utraceniem‎ ‎miejsca,‎ ‎aby‎ ‎żadnych‎ ‎gości,‎ ‎ani‎ ‎męzkiej,‎ ‎ani‎ ‎białogłowskiej‎ ‎płci,‎ ‎ani‎ ‎przyjaciół,‎ ‎by najbliższych‎ ‎w‎ ‎dom‎ ‎do‎ ‎siebie‎ ‎pod‎ ‎tytułem‎ ‎gościa‎ ‎nieprzyj-

https://polona.pl/item-view/cb5919fd-3b5c-4c7f-9915-07ef9e9256da?page=316