Zgromadzenie Panien i Wdów Dewotek w Warszawie: Różnice pomiędzy wersjami

Z MediWiki
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
(Utworzono nową stronę "1563- Viduae et virgines devotae; viduae et pupillae devotae; foeminae viduae et pupillae - forma trzeciego zakonu św. Franciszka =Wypisy= ==O Zgroma...")
 
Linia 86: Linia 86:
 
wspominają, iż klasztor ich leżał w sąsiedztwie kościoła KK. Bernardynów, z różnicą tylko, iż pierwszych był dalej od Zamku, i na pochyłości góry zbudowany, PP. Bernardynek zaś bliżej rezydencyi królewskiej i na samem wzgórzu.
 
wspominają, iż klasztor ich leżał w sąsiedztwie kościoła KK. Bernardynów, z różnicą tylko, iż pierwszych był dalej od Zamku, i na pochyłości góry zbudowany, PP. Bernardynek zaś bliżej rezydencyi królewskiej i na samem wzgórzu.
  
===Królewskie daryy===
+
===Królewskie dary===
 
Anna Jagielonka, pierwsza i najgorliwsza królowa, która nader liczne zostawiła ślady swojej opieki nad Warszawą, okazała się także najsilniejszą
 
Anna Jagielonka, pierwsza i najgorliwsza królowa, która nader liczne zostawiła ślady swojej opieki nad Warszawą, okazała się także najsilniejszą
 
i najpierwszą protektorką zgromadzenia Panien i
 
i najpierwszą protektorką zgromadzenia Panien i
Linia 165: Linia 165:
 
192 na str. 33, zrobiona we wtorek po niedzieli
 
192 na str. 33, zrobiona we wtorek po niedzieli
 
Jubilate roku 1649.
 
Jubilate roku 1649.
 +
 +
===Zakupy===
 +
 +
Oprócz tych posiadłości, Panny i Wdowy Dewotki zakupiły w r. 1607, od aptekarza nadwornego Anny Jagielonki, Franciszka Ruszajewskiego i
 +
Elżbiety z Sochaczewa jego małżonki, za summę
 +
80 kóp groszy polskich (dziś około złp. 1434)
 +
plac z wszelkiemi na nim budynkami, graniczący
 +
na wzgórzu z posiadłością Melchiora Michałowskiego, nadwornego krawca królowój Jagielonki,
 +
na dole zaś z domem tychże Wdów Dewotek, a z tyłu dotykający ogrodu zamkowego. Nabycie to
 +
przed akiami grodzkiemi warszawskiemi, spisane
 +
było w poniedziałek nazajutrz po św. Agnieszce
 +
r. 1607 w osnowie następującej: (...) "Działo się na Zamku
 +
warszawskim w poniedziałek nazajutrz po św.
 +
Agnieszce Pannie (d. 22
 +
stycznia) roku Pańskiego
 +
tysiącznego sześćsetnego siódmego, w przytomności urodzonego Andrzeja Rakowskiego podstarościego warszawskiego.
 +
 +
Przed urzędem i aktami
 +
niniejszemi grodu warszawskiego, stawiwszy
 +
się osobiście Sławetny
 +
Franciszek Ruszajewski,
 +
aptekarz nadworny królewski błogiej pamięci
 +
Anny Jagielonki królowój
 +
Polskiej, wraz z swą małżonką uczciwą Elżbietą
 +
z Sochaczewa, osobiście
 +
także stawającą i zeznającą, oboje małżonkowie
 +
Wzajemnie sobie zezwalający, zdrowi na ciele i
 +
umyśle, zrzekając się
 +
wszelkiej własnej juryzdykcyi ziemskiej i sądu
 +
właściwego, owszem,
 +
poddając się i wcielając
 +
wraz Z dobrami i swemi
 +
spadkobiercami, niniejszemu sądowi grodzkiemu warszawskiemu co do
 +
tego aktu, dobrowolnie,
 +
jawnie i osobiście zeznali,
 +
a każde z nich co do swego udziału zeznaje: jako sami spoinie, Szlachetnym i Wielebnym Pannom Krystynie Mlekiczce
 +
Starszej, Jadwidze Ciołkównie Młodszój, Reginie
 +
Sadowskiej i innym Pannom teraz i w przyszłości
 +
bawiącym i przebywającym. przy kościele Wielebnych Ojców trzeciej
 +
reguły św. Franciszka,
 +
położonym na Krakowskiem Przedmieściu; plac
 +
swój graniczący w górze
 +
z jednój strony, z posiadłościąSzlachetnegoMelchiora Michałowskiego
 +
krawca nadwornego spomnianój królowej Anny,
 +
z drugiój strony w dole
 +
z mieszkaniem Wdów Dewotek, z tyłu zaś, dotykający ogrodu Jego Królewskiej Mości, zewszystkiemi na nim budowlami,
 +
z całóm swóm prawem
 +
własności, posiadania i
 +
bliższości, z zabudowaniami i wszelkiemi w ogóle przyległościami, nic sobie nie wyłączając,
 +
czyli, w jakich granicach
 +
niniejszy plac z budowlami teraz się zawiera i do
 +
zeznających jakimkolwiek sposobem przynależy lub winien należćć,
 +
już od tćj chwili, za summę pieniędzmi oznaczoną, to jest 80 kóp groszy
 +
polskich, licząc po
 +
sześćdziesiąt groszy polskich na kopę, i po ich odebraniu już od tychże
 +
Panien i wypłaceniu
 +
(z czego tem pismem ich
 +
kwitują) sprzedali tak,
 +
jak niniejszem sprzedają,
 +
odstępują i wieczyście
 +
zapisują rzeczone posiadłości, na rzecz tychże
 +
Wielebnych Panien teraz
 +
i na polćm będących: do
 +
dzierżenia, posiadania i
 +
mienia, niemniój sprzedawania, zbywania, lub na
 +
użytek własny obracania
 +
wiecznemi czasy. Odtąd
 +
nawet ciż zeznający dobrowolnie już zezwalają,
 +
na rzeczywiste z spokojnym posiadaniem do rzeczonego sprzedanego
 +
placu wwiązanie, mające
 +
się prawnie uskutecznić
 +
przez woźnego i szlachtę. Nadto, względem
 +
sprzedanych posiadłości, zeznający zobowiązali się nie przeszkadzać
 +
w żadnym razie, rzeczonym Pannom teraz i na
 +
potem będącym; owszem,
 +
od wszystkich osób bliższych i dalszych jakiejkolwiek płci, od zapisów
 +
poprzednich i następnych, od długów, zastrzeżeń, ciężarów i wybiegów jakichkolwiek prawnych, bez żadnego wyjątku, mają bronić w każdej zaszłćj tego potrzebie, i nie zważając na jakiekolwiek ziemskie
 +
przedawnienia, (chociaż
 +
by jakiej osobie służyła
 +
preskrypcya z prawa
 +
ziemskiego) mają od nich oswobadzać, uwalniać,
 +
tamować, a to pod wyrównywającą kapitałowi
 +
karą wadyalną ośmdziesiąt kóp polskich. Względem którćj to, jeżeliby
 +
oboje zeznający dopuścili pozywać się, albo które
 +
z nich pojedynczo dopuściło, wtedy znów odstępując zwykłego biegu
 +
pozwów co do właściwości sądu, a poddając się
 +
z swemi dobrami i spadkobiercami niniejszej juryzdykcyi, co do stawienia się, odpowiadania i
 +
zadosyć uczynienia powyższym warunkom, zobowiązali się ciż zeznający z swemi spadkobier- .
 +
cami, zawicie stanąć na
 +
pierwszym wyrażonym
 +
w pozwie terminie, przed
 +
niniejszym sądem grodzkim warszawskim, być
 +
jemu posłusznym i odpowiadać, a przy stawieniu
 +
się rzeczonej karze ulegać, płacąc ją gotówką
 +
Mimo jednak wyliczenia
 +
jej, mają wszakże spełnić
 +
we wszystkiem niniejsze
 +
zobowiązanie, bez wyłączania się z prawa, oraz
 +
bez żadnych odwlekać,
 +
obron, excepcyi, odwoływać , protestacyi, rad,
 +
przynaglać, kar, intromissyi do dóbr, oddalać,
 +
appellacyi i ich następstw, a to pod utratą
 +
całej sprawy, tak własnej, jako i spadkobierców. W tern miejscu osobiście przytomny woźny
 +
przysięgły Andrzej Siestrzyński wraz z szlachtą
 +
Janem Konopką i Józefem Orłowskim, jawnie i
 +
dobrowolnie zeznali, iż
 +
oni natychmiast, po uskutecznieniu podpisu tej
 +
sprzedaży, zszedłszy na
 +
grunt tego zbytego placu,
 +
uczynili do niego w dniu
 +
dzisiejszym, oraz do budowli i zabudować wwiązanie dla rzeczonych Panien, które wedle osnowy téj sprzedaży wprowadzili w posiadanie, własność im ustalili i przyznali, bez niczyjego oporu, owszem za dobrowolną zgodą na to rzeczonych małżonków".
 +
 +
===...===

Wersja z 21:53, 6 kwi 2024

1563-

Viduae et virgines devotae; viduae et pupillae devotae; foeminae viduae et pupillae - forma trzeciego zakonu św. Franciszka

Wypisy

O Zgromadzenie Panien i Wdów Dewotek w Warszawie

śródtytuły od redakcji

https://rcin.org.pl/Content/69556/PDF/WA51_89831_PAN28703-6-r1858_Starozytnosci-t6.pdf

zapomniane stowarzyszenie

Do rzędu zupełnie dotąd nieznanych zakładów bogobojnych, jakiemi Warszawa w odległój przeszłości szczyciła się, należy bez zaprzeczenia zgromadzenie Panien i Wdów Dewotek, znanych w Chrześcijaństwie pod tytułem trzeciego zakonu św. Franciszka od Pokuty. Lubo o ich istnieniu nawet w całej dawnej Polsce, nie znajdujemy wzmianki w szacownóm dziele historycznym, Zgromadzeń Zakonnych obojej płci, wydanem w roku 1848, jednak w dokładnym opisie Poznania zasłużonego J. Łukaszewicza z r. 1838, już napotykamy szczegóły o tych instytutach w rzeczonem mieście pod r. 1590 i 1626. Ten ostatni nawet, założony przez Annę z Bremerów Hanusikowę, trwa jeszcze dotąd. Że zaś zgromadzenie to, mieściło się z swym klasztorem w Warszawie, niedaleko Zamku królewskiego, podobnie jak i Klaryski Bernardynkami zwane; a te ostatnie liczyły się także jak wiadomo, do reguły św. Franciszka; żeby więc nie brano w dalszych opisach stolicy, jeden zakon za drugi, kiedy obadwa istniały samoistnie i rozdzielnie, pospieszamy przeto ogłosić to wszystko, co dotąd wygrzebaliśmy, ku pożytkowi dziejów Warszawy i kraju. Karczując niwę historyczną lego grodu, za pierwszy i najświętszy obowiązek poczytaliśmy sobie, aby ogłaszać skrócone przynajmniej, wszelkie wiadomości o takich zgromadzeniach, które Zostając dotąd w ukryciu, miały na celu bądź pośrednio, bądź bezpośrednio rozszerzenie chwały Bożej. Tą główną myślą powodowani, podajemy dziś zarys stowarzyszenia bogobojnego w tćm przekonaniu, że i ten szkic może posłużyć następnym uprawiaczom, do dalszych prac i poszukiwań obszerniejszych.

W braku dotąd ustawy, określającćj szczegóły życia i celu klasztornego Panien i Wdów Dewotek w Warszawie, nie możemy godniój rozpocząć nowych o nich podań, jak przytoczeniem dosłownćm opisu tego zakonu za krańcami Polski, jakie nam czcigodny autor dzieła, o Zgromadzeniach Zakonnych obojej płci udzielił {zobacz s. 193. (...)

jakiegokolwiek stanu

Podług następnie przytoczonych dowodów, zakonnice te mianowano w Warszawie Pannami lub Wdowaimi Dewotkami, Viduae et virgines devotae lub viduae et pupillae devotae, lub wreszcie foeminae viduae et pupillae. Klasztor zaś ich nazywano coenobium, xenodochium lub domicilium; coby można także brać za schronienie gościnne w celu bogobojnym. Wzmiankę o warunkach ich reguły, znalazłem tylko w jednym dowodzie z r. 1643, który niżćj przytaczam, kiedy Jadwiga Ciołkówna córka Andrzeja dziedzica dóbr Powsina, zapisała przed aktami grodu warszawskiego dom swój dla tego zgromadzenia bezpośrednio: (...) "Zapisuje zgromadzeniu osieroconych panien i wdów, jakiegokolwiek stanu i powołania będących, a pozbawionych posagu dla wejścia do klasztoru; i to nietylko dla tych co obecnie z nią przebywają, ale i co w przyszłości z woli Niebios, zechcą poświęcać się w tem miejscu".

Podług tego określenia, mogły należeć do lego zgromadzenia kobiety ubogie, bez względu czy były szlachciankami, mieszczankami lub wieśniaczkami; nadto, jakikolwiek sposób utrzymania życia, byle godziwy, nie tamował wejścia do tego zgromadzenia.

Powstanie i położenie

Ktoby założył ten klasztor w Warszawie, z zupełną pewnością wyrzec nie możemy, dla braku dotąd dowodów. Wszystkie posiadłości gruntowe Panien Dewotek w tóm mieście, przeszły po ich wiekowem istnieniu, do własności i jurydyki pałacu zwanego pod Blachą. Jako zaś takie, przy sporządzeniu ich urzędowego opisu w r. 1820, zostały gruntownie rozpoznane przez znakomitego uczonego Jana Wincentego Bandtkiego. Z tych dowodów o ile mogliśmy rozpoznać, za założyciela tego zgromadzenia należy uważać, Dawida Zarembę, kanonika kollegiaty warszawskiej. Ten pobożny kapłan, sprowadził około roku 1563 Annę, Katarzynę, Apolonię, trzy zakonnice z Bawy, i dla urządzenia przez nich klasztoru panien dewotek, uczynił im wieczystą darowiznę z gruntów, na przedmieściu, Wale i ulicy Przedmiejskiej (Krakowskićm Przedmieściu) w Warszawie położonych, Skutkiem tej ofiary było, iż obdarowane domami z ogrodami i innemi budowlami, musiały takowe objąć osobiście w posiadanie, wedle dawnych uroczystości prawnych.

Znajdujemy w aktach grodzkich warszawskich, pod d. 1 lutego 1563 r. ten szczegół, iż w przytomności Macieja Krakowieńskiego podstarościego warszawskiego, stawiwszy się przed tym urzędem Opatrzny Walenty Fałek, woźny ziemski tego grodu, w obec dwojga szlachty świadków, Stanisława Bonieckiego z Niedabył, Andrzeja Niedabylskiego z Niedabył ruskich, oraz przytomny temu Urodzony Aron Bylina Suski, jawnie wszyscy zeznali, że w dniu rzeczonym, uczyniwszy wwiązanie dla bogobojnych panien, Anny, Katarzyny i Apolonii z Rawy, do posiadłości powyżej wymienionych, zawezwali wszystkich komorników, zagrodników i mieszkańców tych gruntów, aby tymże zakonnicom, dziedziczkom tych posiadłości, należne czynsze jako poddani płacili. Jakoż wedle dalszćj osnowy tego aktu, wwiązanie zakończono bez żadnego oporu z niczyjej strony. Już z osnowy tego dowodu przekonywamy się, gdzie te posiadłości leżały. Wyszczególnienie, że to było przy zbiegu dawnego wału (Podwala) przy ulicy Przedmiejskiej (dziś- Krakowskie Przedmieście) i w części na przedmieściu, objaśnia, iż dzisiejszy obrębjurydyki pałacu pod Blachą, odpowiadał w zupełności temu określeniu. W tem znaczeniu był także ten dowód przez Bandlkiego uznany. Tu jednak słuszny zarzut mógłby ktoś uczynić, że gdy klasztor i kościół PP. Bernardynek w Warszawie, był także położony przy Zamku, w samym zbiegu dawnego wału i Krakowskiego Przedmieścia, zatem podwyższę określenie, także zaslosowaćby można i do tych ostatnich. Najlepszym przekonaniem, że nasze twierdzenie jest pewne, są poniżaj przytoczone dowody nabywanych własności gruntowych, z których się okazuje, że te dwa religijne zakłady PP. Bernardynek i PP. i Wdów Dewotek, obok siebie były położone i graniczyły z sobą. Nadto, w skutek niesnasek wszczętych między temi dworna zgromadzeniami, spory różne wynikły do rozsądzenia aż przez Stolicę Apostolską, co nie mogło było istnieć w jednym i tymże samym klasztorze. Wreszcie, oddzielne zupełnie przywileja, na posiadłości gruntowe dla Panien i Wdów Dewotek, nadawane były od Anny Jagielonki, aż do Jana Kazimierza, co najoczywiściej nie mogło było mieć miejsca, gdyby PP. Bernardynki były toż samo, co Panny i Wdowy Dewotki. Wszelkie nakoniec określenia miejsca klasztoru przez nas opisywanego, w dawnych dokumentach znajdujące się, wyraźnie wspominają, iż klasztor ich leżał w sąsiedztwie kościoła KK. Bernardynów, z różnicą tylko, iż pierwszych był dalej od Zamku, i na pochyłości góry zbudowany, PP. Bernardynek zaś bliżej rezydencyi królewskiej i na samem wzgórzu.

Królewskie dary

Anna Jagielonka, pierwsza i najgorliwsza królowa, która nader liczne zostawiła ślady swojej opieki nad Warszawą, okazała się także najsilniejszą i najpierwszą protektorką zgromadzenia Panien i Wdów Dewotek. Ona to bowiem, nietylko dla rozprzestrzenienia ich klasztoru, grunt nabyty od spadkobierców jej dworzanina Stanisława Szczygła, przywilejem zatwierdziła, ale nadto część ogrodu zanikowego, dla rozszerzenia ich schronienia przyłączyła i nadała. Zygmunt III niemnićj gorliwie wspierał ten bogobojny zakład, a następujący przywilej jego, dany w Warszawie dnia 6 kwietnia 1601 roku, jasno o tem przekonywa w osnowie nastepującej: (...)

" Zygmunt III z Bożćj łaski Król Polski, Wielki Książę Litewski, Ruski, Pruski, Mazowiecki, Żmujdzki, lnflandzki,oraz Szwedów, Gottów i Wandalów dziedziczny król.

Oznajmiamy niniejszym przywilejem naszym, wszystkim w ogóle i w szczególe, iż chcąc z szczodrobliwości i łaski naszćj, wesprzeć i utrzymać pobożny i przykładny rodzaj życia, ukochanych wdów w naszem mieście Warszawie, przy ogrodzie naszego zamku przebywających, postanowiliśmy zachować ich i utrzymać, w posiadaniu i użytku naszego gruntu, jaki im Najjaśniejsza niegdyś Anna Królowa Polska, a błogiej pamięci ciotka najukochańsza nasza, po nabyciu go od spadkobierców czcigodnego niegdyś Stanisława Szczygła jej dworzanina, potwierdziła; oraz przez przywiązanie ku tymże wdowom, dla rozszerzenia ich siedziby, ogród dotykający zamku im przyłączyła i dodała. Postanowiliśmy przeto, utrzymać ich przy tej własności i zachować tak,jak niniejszym dyplomem naszym, pozostawiamy i zachowujemy rzeczone wdowy w wolności i swobodzie,wystawiania jakichkolwiek budowli na tymże gruncie, dla wygodniejszego swego umieszczenia, oraz przekształcania i zastosowania tego gruntu, na użytki dla ich rodzaju życia pobożnego niezbędne.

W dowód czego dla widoczniejszego poświadczenia, niniejszy dyplom ręką naszą podpisawszy, pieczęcią państwa opatrzyć rozkazaliśmy. Dan w Warszawie dnia 6 kwietnia 1601 r., panowań naszych w Polsce trzynastego, w Szwecyi zaś ósmego.

Zygmunt Król.

Przywilej ten zatwierdziły naprzód stany sejmujące w roku 1613 w następującćj osnowie: (...)

Działo się w Warszawie w czasie sejmu walnego we wtorek najbliższy po niedzieli kwietniej dnia 2 kwietnia roku Pańskiego tysiącznego sześćsetnego trzynastego, w obliczu Najjaśniejszego Pana i panów rad jego przybocznych.

Do obecnego sądu Jego Królewskiej Mości sejmowego warszawskiego i przed jego aktami, stawiwszy się oblicznie czcigodna Elżbieta, przełożona wdów pobożny rodzaj życia prowadzących, a na Krakowskiem Przedmieściu za murami Starej Warszawy, około klasztoru św. Franciszka mieszkających, w imieniu własnem i innych spółtowarzyszek, złożyła w tymże sądzie dyplom poniższy, na pargaminie spisany, pieczęcią mniejszą opatrzony, ręką królewską podpisany, w niczem nieuszkodzony, nienaruszony i niepodejrzany, upraszając o przyjęcie go i wciągnienie do akt niniejszych. Przychylając się więc do tej prośby jako prawem dozwolonej, obecny sąd, rzeczony dyplom z należnem uszanowaniem przyjął i rozkazał wciągnąć do akt niniejszych, którego treść dosłowna była następująca, it.d.,it.d.

Królowie Polscy ukrzepili następnie te nadania dla Panien i Wdów Dewotek: Władysław IV w Warszawie d. 30 lipca 1634 r. i Jan Kazimierz dyplomem danym w temże mieście dnia 3 kwietnia 1649 r.; jak przekonywa o tem oblata w księdze metrycznej 192 na str. 33, zrobiona we wtorek po niedzieli Jubilate roku 1649.

Zakupy

Oprócz tych posiadłości, Panny i Wdowy Dewotki zakupiły w r. 1607, od aptekarza nadwornego Anny Jagielonki, Franciszka Ruszajewskiego i Elżbiety z Sochaczewa jego małżonki, za summę 80 kóp groszy polskich (dziś około złp. 1434) plac z wszelkiemi na nim budynkami, graniczący na wzgórzu z posiadłością Melchiora Michałowskiego, nadwornego krawca królowój Jagielonki, na dole zaś z domem tychże Wdów Dewotek, a z tyłu dotykający ogrodu zamkowego. Nabycie to przed akiami grodzkiemi warszawskiemi, spisane było w poniedziałek nazajutrz po św. Agnieszce r. 1607 w osnowie następującej: (...) "Działo się na Zamku warszawskim w poniedziałek nazajutrz po św. Agnieszce Pannie (d. 22 stycznia) roku Pańskiego tysiącznego sześćsetnego siódmego, w przytomności urodzonego Andrzeja Rakowskiego podstarościego warszawskiego.

Przed urzędem i aktami niniejszemi grodu warszawskiego, stawiwszy się osobiście Sławetny Franciszek Ruszajewski, aptekarz nadworny królewski błogiej pamięci Anny Jagielonki królowój Polskiej, wraz z swą małżonką uczciwą Elżbietą z Sochaczewa, osobiście także stawającą i zeznającą, oboje małżonkowie Wzajemnie sobie zezwalający, zdrowi na ciele i umyśle, zrzekając się wszelkiej własnej juryzdykcyi ziemskiej i sądu właściwego, owszem, poddając się i wcielając wraz Z dobrami i swemi spadkobiercami, niniejszemu sądowi grodzkiemu warszawskiemu co do tego aktu, dobrowolnie, jawnie i osobiście zeznali, a każde z nich co do swego udziału zeznaje: jako sami spoinie, Szlachetnym i Wielebnym Pannom Krystynie Mlekiczce Starszej, Jadwidze Ciołkównie Młodszój, Reginie Sadowskiej i innym Pannom teraz i w przyszłości bawiącym i przebywającym. przy kościele Wielebnych Ojców trzeciej reguły św. Franciszka, położonym na Krakowskiem Przedmieściu; plac swój graniczący w górze z jednój strony, z posiadłościąSzlachetnegoMelchiora Michałowskiego krawca nadwornego spomnianój królowej Anny, z drugiój strony w dole z mieszkaniem Wdów Dewotek, z tyłu zaś, dotykający ogrodu Jego Królewskiej Mości, zewszystkiemi na nim budowlami, z całóm swóm prawem własności, posiadania i bliższości, z zabudowaniami i wszelkiemi w ogóle przyległościami, nic sobie nie wyłączając, czyli, w jakich granicach niniejszy plac z budowlami teraz się zawiera i do zeznających jakimkolwiek sposobem przynależy lub winien należćć, już od tćj chwili, za summę pieniędzmi oznaczoną, to jest 80 kóp groszy polskich, licząc po sześćdziesiąt groszy polskich na kopę, i po ich odebraniu już od tychże Panien i wypłaceniu (z czego tem pismem ich kwitują) sprzedali tak, jak niniejszem sprzedają, odstępują i wieczyście zapisują rzeczone posiadłości, na rzecz tychże Wielebnych Panien teraz i na polćm będących: do dzierżenia, posiadania i mienia, niemniój sprzedawania, zbywania, lub na użytek własny obracania wiecznemi czasy. Odtąd nawet ciż zeznający dobrowolnie już zezwalają, na rzeczywiste z spokojnym posiadaniem do rzeczonego sprzedanego placu wwiązanie, mające się prawnie uskutecznić przez woźnego i szlachtę. Nadto, względem sprzedanych posiadłości, zeznający zobowiązali się nie przeszkadzać w żadnym razie, rzeczonym Pannom teraz i na potem będącym; owszem, od wszystkich osób bliższych i dalszych jakiejkolwiek płci, od zapisów poprzednich i następnych, od długów, zastrzeżeń, ciężarów i wybiegów jakichkolwiek prawnych, bez żadnego wyjątku, mają bronić w każdej zaszłćj tego potrzebie, i nie zważając na jakiekolwiek ziemskie przedawnienia, (chociaż by jakiej osobie służyła preskrypcya z prawa ziemskiego) mają od nich oswobadzać, uwalniać, tamować, a to pod wyrównywającą kapitałowi karą wadyalną ośmdziesiąt kóp polskich. Względem którćj to, jeżeliby oboje zeznający dopuścili pozywać się, albo które z nich pojedynczo dopuściło, wtedy znów odstępując zwykłego biegu pozwów co do właściwości sądu, a poddając się z swemi dobrami i spadkobiercami niniejszej juryzdykcyi, co do stawienia się, odpowiadania i zadosyć uczynienia powyższym warunkom, zobowiązali się ciż zeznający z swemi spadkobier- . cami, zawicie stanąć na pierwszym wyrażonym w pozwie terminie, przed niniejszym sądem grodzkim warszawskim, być jemu posłusznym i odpowiadać, a przy stawieniu się rzeczonej karze ulegać, płacąc ją gotówką Mimo jednak wyliczenia jej, mają wszakże spełnić we wszystkiem niniejsze zobowiązanie, bez wyłączania się z prawa, oraz bez żadnych odwlekać, obron, excepcyi, odwoływać , protestacyi, rad, przynaglać, kar, intromissyi do dóbr, oddalać, appellacyi i ich następstw, a to pod utratą całej sprawy, tak własnej, jako i spadkobierców. W tern miejscu osobiście przytomny woźny przysięgły Andrzej Siestrzyński wraz z szlachtą Janem Konopką i Józefem Orłowskim, jawnie i dobrowolnie zeznali, iż oni natychmiast, po uskutecznieniu podpisu tej sprzedaży, zszedłszy na grunt tego zbytego placu, uczynili do niego w dniu dzisiejszym, oraz do budowli i zabudować wwiązanie dla rzeczonych Panien, które wedle osnowy téj sprzedaży wprowadzili w posiadanie, własność im ustalili i przyznali, bez niczyjego oporu, owszem za dobrowolną zgodą na to rzeczonych małżonków".

...