Sokół Okręg Zagłębia Dąbrowskiego

Z MediWiki
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

II Okręg Sokolstwa w Królestwie Polskim

Szkic historyczny Sokolstwo Zagłębia Dąbrowskiego

Józef Karney w "1906 — 1936 r. JEDNODNIÓWKA JUBILEUSZOWA Towarzystwa Gimnastycznego >>SOKÓŁ<< w CZELADZI"

W Zagłębiu Dąbrowskiem powstał „Sokół“ w roku 1905 i rozwinął się szybko. Pierwsze zorganizowało się 24. XII. 1905 r. Gniazdo Dąbrowa, z niem równocześnie Sosnowiec, a potem w krótkich odstępach Gniazdo Będzin, Grodziec, Czeladź, Niwka, Niemce, Strzemieszyce, Zagórze, Zawiercie, Ząbkowice, Częstochowa, Olkusz, Bolesław.

Przewodnictwo w ruchu Sokolim, w Zagłębiu Dąbrowskiem, objął od r. 1905 ś. p. druh Kazimierz Srokowski, który łącząc swój osobisty talent organizatorski, z gotowymi wzorami Sokoła pod zaborem austrjackim, skupił koło siebie wszystkie Gniazda Zagłębia i wytworzył jednolity Okręg, zwany Okręgiem II, włączony do Związku Sokolego w Królestwie Polskiem.

Rozwojowi większości Gniazd przeszkadzał brak odpowiednich lokali, niewszystkie bowiem miały możność korzystać z sal, jakich tu i owdzie udzielały Sokołowi kopalnie i fabryki, lecz pomimo tego Gniazda się mnożyły i rozrastały, bo wśród druhów i druhen i ich przewodnictwa istniał szczery zapał do pięknych, patrjotycznych celów, jakie sobie stawiało Sokolstwo, a młodzież, zapełniająca jego szeregi, jakby wiedziona zdrowym instynktem narodowym, coraz więcej przywiązywała się do organizacji, ćwiczeniom oddawała się z zapałem, jakby przeczuwając, że są one wstępem i przygotowaniem do służby wojskowej w niedalekiem już może wojsku polskiem. Temu zdrowemu, instynktownemu dążeniu Sokół dawał naturalne ujście tern się tłumaczy urok, jaki miała w sobie służba w Sokole — nie tylko dla młodzieży ale i dla starszych.

W grudniu w 1906 r. mieliśmy już w II Okręgu 15 Gniazd, z liczbą 1995 członków rzeczywistych i licznym zastępem młodzieży ćwiczącej, która jeszcze praw członkowskich mieć nie mogła, ale stanowiła jakby zarybek na przyszłość.

Na lata 1909, 1910, 1911, 1912, 1913 przypada właśnie najpiękniejszy okres rozwoju naszego Okręgu, a choć jego istnienie było zakonspirowane, choć śledziło nas wciąż oko żandarma rosyjskiego, to jednak udawały się wówczas doskonale zbiorowe wycieczki do Galicji, gdzie dopiero Sokół nasz zażywał swobody, pławił się do syta w tamtejszych objawach życia narodowego i poznawał bratnią Dzielnicę — Galicję.

Rozszerzał więc swoje pojęcia o granicach Ojczyzny, uczył się łamać narazie myślą jej kordony rozbiorowe.

Wielce więc pouczające były te wycieczki naszego Sokolstwa do Galicji, a przepadali za niemi wszyscy i uważali je sobie za wielkie święto.

Głównym ich kierownikiem bywał zawsze ś. p druh Lucjan Kreczmar i on to przezwyciężał wszelkie przeszkody w ich urządzaniu; umiał je przedstawić moskalom jako rzecz tak niewinną, żeśmy się zawsze przez granicę prześlizgnąć zdołali. Był on też tym rzadkim prezesem, który w swojem Gnieździe Sosnowieckiem stawał zawsze w szeregu druhów do ćwiczeń, a wiadomo jak zbawienny jest taki przykład dla druhów.

Rok 1910, rok pamiętnego Zlotu Grunwaldzkiego w Krakowie, na który z całego świata zleciało się Sokolstwo polskie, był epokowem zdarzeniem dla naszego Okręgu.

Na ten wielki Zlot udało się z naszego Okręgu 300 osób druhów i druchen, zorganizowanych w karne oddziały gniazdowe.

Znaczna liczba naszych druhów uczestniczyła w t. zw. mazowieckich ćwiczeniach wolnych, obrazowych, z którem wystąpiła na Zlocie, Sokolstwa Królestwa Polskiego.

Ćwiczenia te, prowadzone przez druha naczelnika Karola Noskiewicza, wypadły znakomicie i stały się powodem serdecznej owacji, jaką tamtejsi Sokół urządzili na boisku, nam sokołom z Królestwa. Ten serdeczny nastrój obchodu historycznej rocznicy, obchodu budzącego nadzieję, że współczesne Niemcy paść mogą, jak padły pod Grunwaldem, — wrażenie ze wspaniałego pochodu na Wawel, dziesiątków tysięcy Sokolstwa z całej Polski, kazanie biskupa Bandurskiego na Błoniach, odsłonięcie i poświęcenie wspaniałego pomnika Jagiełły — wszystko to wyryło głębokie ślady w duszach druhów, których większość w codziennem życiu, twardą pracą przy kilofie, magazynie lub warsztacie zdobywało chleb powszedni. Dwa dni tego Zlotu budziły w głębi ich dusz przywiązanie do Sokoła, pogłębiały miłość Ojczyzny, która im się w tak pięknej szacie, historycznej rocznicy w Krakowie ukazała. Dni tak przeżyte nietylko bawią, ale i kształcą. Czuli to druhowie, wiedziała o tern starszyzna Sokoła i miała poczucie spełnionego obowiązku.

Wkrótce po Zlocie Grunwaldzkim objął naczelnictwo Okręgu, niezapomniany ś p. Ludomir Cieśliński. Pod jego energicznem kierownictwem wzmogła się praca okręgu, zarówno w dziale organizacyjnym, jak i technicznym. Druh Cieśliński był zwolennikiem silniejszego rozwoju ćwiczeń wojskowych i w tym kierunku prowadzi Okręg. Wycieczki do Galicji, coraz częściej miewały charakter wypraw wojskowych, co nie było bez wpływu na Sokoła Galicyjskiego. Wyrazem tego kierunku była wielka dwudniowa wycieczka w okolice Chrzanowa w 1911 r., połączona z manewrami taktycznemi i obozowaniem na polach między Chrzanowem a Trzebinią. W tym samym i następnym roku nastąpił szereg dalszych wycieczek, lecz już stawało się to coraz bardziej podejrzanem władzom moskiewskim. Stowarzyszenie Piechur — czyli Gniazdo Sosnowiec — kość pacierzowa Okręgu zostało zawieszone.

Wkrótce też druh Cieśliński opuścił Sosnowiec. Żegnaliśmy go z żalem, bo odjeżdżał daleko, aż za może Kaspijskie W tym czasie t. j. w końcu 1912 r. liczył nasz Okręg

996 dorosłych druhów
201 druhen
Razem 1197 czł. rzeczywistych 
oraz 392 głowy młodzieży.

W następnym roku 1913 liczba członków spadła do 992, co było następstwem zawieszenia Gniazda w Sosnowcu.

W takim stanie zastał Sokolstwo naszego Okręgu Sierpień 1914 r. — wybuch wielkiej wojny. (...)

Wydział (zarząd) okręgu

Członkowie Wydziału.png

Były Wydział byłego okręgu II-go: Kazimierz Srokowski, b. prezes; Lucyan Kreczmar, b. wiceprezes; Antoni Radzikowski, b. naczelnik ; Stanisław Wierzbowski, Józef Karney, Stanislaw Szymanowski, Marceli Turski, Aleksander Tyszka, Emil Winter, Aleksander Pawelski, Aleksander Bonikowski, Maksymilian Walicki, Stanisław Gajewski.

Byłe Grono przodowników byłego okręgu II-go: Antoni Radzikowski, b. naczelnik ; Ludomir Bukowiński, b. zastępca b. naczelnika ; ś. p. Stefan Nowacki, Ludwik Kowalski, Antoni Rapczyński, Wilhelm Myszkowski, Edward Dąbrowski, Aleksander Chudzyński, Maryan Pawelski, Ludomir Cieśliński, Antoni Blana. Pamiętnik V. Zlotu Sokolstwa Polskiego w Krakowie w dniach 14-16 lipca 1910

II Okręg Sokolstwa Dzielnicy Krakowskiej