Zakłady dobroczynne w Poznaniu
Przygotowane w ramach kursu AU "Historia samoorganizacji w Wielkopolsce" |
Dobroczynne zakłady i fundusze
za Łukaszewicz, Józef Obraz historyczno-statystyczny miasta Poznania w dawniejszych czasach. T. 1
Prócz śpitali były w Poznaniu rozmaite innsze zakłady dobroczynne.
Dom dla zarażonych francuzką chorobą
Do takich należał nasamprzód dom dla
zarażonych tak nazwaną francuzką chorobą. W pierwszej połowie 16, wieku dom ten stał na Gąskach za śpitalem ś. Walentego, w bliskości kościoła Wszystkich Świętych, Jan z Sierakowa, Wikary przy katedrze poznańskiej , który cały majątek swój na dobroczynne cele poświęcił, zapisał domowi temu w roku 1558. Cztery grzywny roczne go dochodu. Jakie było jego urządzenie, jaka w nim bywała liczba nieszczęsnych ofiar rospusty, jak się nareszcie z chorymi w tym domu w lekarskim i moralnym względzie obchodzono, stało się to dziś zagadka, na którą odpowiedzieć nie potrafię. Nie mogłem także w archiwach miejskich wyśledzić, kiedy dom ten upadł. Zdaje mi się atoli, że za panowania Zygmunta III, źle zrozumiana po bożność, nie zaradziwszy złemu w inny sposób, ani go też bynajmniej nie przytłumiwszy, zamknęła dom, który mieszkańców ochraniał od pokątnego rozszerzania obmierzłej choroby.
Fundusz pod tytułem skrzynka lub skarbnica balwierska
Jezuici wywdzięczając się miastu za dane im place, śpitale i inne gmachy w roku 1571. przeznaczyli w roku 1608. sześć tysięcy ówczesnych złotych polskich na Wsparcie i ratunek chorych ubogich mieszczan poznańskich, nazwawszy fundusz ten skrzynką balwierska i wydawszy następujące rozporządzenie, jak procent od tej summy miał bydź obracany:
„1. Intencya fundatorów tej summy nie może bydź wedle prawa kościelnego, oprócz ojca ś. papieża na inną rzecz odmieniona; dla tego sławna rada poznańska, która bierze w swą opiekę tę summę, ma tego wiernie przestrzegać, aby ta summa nigdy nie zaginęła, ale półczwarta sta złotych od niej tym sposobem ubogich dochodziły,
2. Sami panowie i z ławicą będą obierali opiekuny pilne, wierne i osiadłe, od trzech do drugich trzech lat, którzy mają wybierać czynsze od summy naznaczone, a jeżeliby kto summę oddał, tej podnosić nie mają, ani kwitować sine scitu praepositi s. Mariae Magdalenae tanquam perpetui Commissarii episcopi ad id deputati; powinni będą zaraz cum ejusdem scitu z czynszu zapisać na gruntach pewnych, jako na kamienicach i ogrodach miastu przyległych nie zadłużonych. A jeżeliby kiedy ratusz pieniędzy potrzebował, a chciałby z czynszu tę summę zapisać, ma bydź nad inne przełożony.
3. Wszakże, iż nieco muszą swym zabawem i gospodarstwem omieszkiwać długi wyciągając, i o nie się pozywając (na co z skrzynki namienioych czterechdziesiąt mają); każdemu z nich na rok skrzynka po dziesiątku złotych pozwala, jeżeliby chcieli, a niebiorąc tego wieczną się zapłatą niebieską kontentowac będą; a tą pracą namienioną po półroczu po sobie panowie opiekunowie podzielą się, albo też jak im się będzie zdało. A młodzieńcowi, który dla odbierania czynszów tych cenzualistów obchodzić będzie, ciż panowie opiekunowie także z skrzynki po groszy ośmnaście na każde półrocze powinni będą dawać.
4. Winni będą z dokładem panów radnych na to, obrać doktora dobrego i pilnego, któremu będzieli chciał brać, złotych czterdzieści dawać będą; cyrulika także pewnego, z którym się od każdego chorego o nagrodę ugodzą, albo też na cały rok, aby chore wszystkie opatrował i leczył.
5. Ta summa czynszów na same tylko leki chorych obywatelow poznańskich i sług ich, tak duchownych jako i świeckich ma być obracana, a gdyby tych niestało a natrafiłby się obcy chory i miałby zalecenie od kogo wiary godnego, jeżeli będzie z czego, może być opatrzony.
6. Z tych jednak chorych pomienionych tym tylko pomoc z skrzynki ma iść, o których jest nadzieja, że mogą bydź uleczeni.
7. A iż niekiedy bywa periculum in mora, dla tego gdyby się trafił chory potrzebny, albo ranny, a przyszedłszy z balwierzem do opiekuna i potrzebowałby złotego, może od niego opiekun zapłacić, albo gdyby dwóch, albo trzech złotych (potrzebował), ma się towarzysza poradzić, a gdy by cztery złóte, albo sześć wyniść miały, ma się z panem burmistrzem porozumieć, pewnie świadectwo wziąwszy, że tego godzien; a jeżeliby chory żądał kilkunastu złotych, ma się przed urząd z świadkami sam potrzebny stawić, albo przyjaciel imieniem jego, żądając od urzędu uniżenie pomocy; jednakże każdy chory, który chce tej pomocy do lekar-