Stowarzyszenie Spożywcze Nadzieja w Dąbrowie Górniczej: Różnice pomiędzy wersjami

Z MediWiki
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 254: Linia 254:
 
blach:
 
blach:
  
{| class="wikitable" | style="width: 100%"
+
{| class="wikitable" | style="width: 50%"
! style="width: 15%"|  
+
! style="width: 15%"| w‎ ‎roku
! style="width: 15%"| 1886
+
! style="width: 15%"| u‎ ‎członków
! style="width: 15%"| 1890
+
! style="width: 15%"| u‎ ‎nieczłonków
! style="width: 15%"| 1895
 
! style="width: 15%"| 1900-1901
 
! style="width: 15%"| 1901-1902
 
 
|-
 
|-
! style="width: 15%"| członków
+
! style="width: 15%"| 1897
! style="width: 15%"| 27,270
+
! style="width: 15%"| 20.041
! style="width: 15%"| 66,756
+
! style="width: 15%"| 17.203
! style="width: 15%"| 215,852
+
|-
! style="width: 15%"| 282,925
+
! style="width: 15%"| 1898
! style="width: 15%"| 152,796
+
! style="width: 15%"| 20.000
 +
! style="width: 15%"| 14.646
 +
|-
 +
! style="width: 15%"| 1899
 +
! style="width: 15%"| 18.996
 +
! style="width: 15%"| 19.293
 +
|-
 +
! style="width: 15%"| 1900/1
 +
! style="width: 15%"| 21.369
 +
! style="width: 15%"| 25.376
 +
|-
 +
! style="width: 15%"| 1901/2
 +
! style="width: 15%"| 17.190
 +
! style="width: 15%"| 21.264
 +
|-
 +
! style="width: 15%"| 1904
 +
! style="width: 15%"| 10.213
 +
! style="width: 15%"| 13.124
 +
|-
 +
! style="width: 15%"| 1905
 +
! style="width: 15%"| 12.860
 +
! style="width: 15%"| 18.917
 
|-
 
|-
! style="width: 15%"| osób postronnych
 
! style="width: 15%"| 14,775
 
! style="width: 15%"| 105,590
 
! style="width: 15%"| 196,500
 
! style="width: 15%"| 264,043
 
! style="width: 15%"| 153,666
 
 
|}
 
|}
w‎ ‎roku
+
 
1897
 
1898
 
1899
 
1900/1
 
1901/2
 
1904
 
1905
 
u‎ ‎członków
 
20.041
 
20
 
18.996
 
21.369
 
17.19
 
10.213
 
12.86
 
u‎ ‎nieczłonków
 
17.203
 
14.646
 
19.293
 
25.376
 
21.264
 
13.124
 
18.917
 
 
A‎ ‎w‎ ‎rachunkach‎ ‎strat‎ ‎i‎ ‎zysków‎ ‎nigdzie
 
A‎ ‎w‎ ‎rachunkach‎ ‎strat‎ ‎i‎ ‎zysków‎ ‎nigdzie
 
nie‎ ‎spotykamy‎ ‎pozycji:‎ ‎„spisano‎ ‎wątpliwe
 
nie‎ ‎spotykamy‎ ‎pozycji:‎ ‎„spisano‎ ‎wątpliwe

Wersja z 17:23, 27 kwi 2025

(1883-1908)

Sklep stowarzyszenia Nadzieja ul Szosowa
"Nadzieja w Dąbrowie Górniczej zajmowała dotychczas w‎ ‎naszym‎ ‎ruchu‎ ‎kooperacyjnym‎ ‎pierwsze‎ ‎miejsce..." Ludwik Krzywicki 1903
"Najbardziej gorszącym było bankructwo stowarzyszenia „Nadzieja" w Dąbrowie Górniczej..." Stanisław Wojciechowski 1939

Śledztwo w sprawie Nadziei

Hipotezy

Winni są ludzie

"Z czasem jednak ciągłe intrygi nieżyczliwych dla stowarzyszenia i widoki osobiste mających na celu osób do tego stopnia zniechęciły mnie, że wycofałem się zupełnie z udziału w kierowaniu sprawami Stowarzyszenia. Upadło ono po kilku latach" Kazimierz Srokowski

"Nadziejan grzeszyla nie tylko brakiem umiejętnego handlowego kierownictwa, ale przede wszystkim brakiem demokratycznej kontroli i brakiem zdolności do samorządu" Stanisław Wojciechowski

źródła

Historia Stowarzyszenia Spożywczego „Nadzieja”

Andrzej Kontkiewicz Historia Stowarzyszenia Spożywczego „Nadzieja” w Dąbrowie Górniczej

Ludwik Krzywicki

Ludwik Krzywicki Stowarzyszenia spożywcze : ustęp z dziejów kooperacji 1903

(...) Nadzieja w Dąbrowie Górniczej zajmowała dotychczas w‎ ‎naszym‎ ‎ruchu‎ ‎kooperacyjnym‎ ‎pierwsze‎ ‎miejsce,‎ ‎o‎ ‎które obecnie‎ ‎wypadnie‎ ‎jej‎ ‎walczyć‎ ‎ze‎ ‎spółką‎ ‎na‎ ‎drodze‎ ‎Warszawsko-Wiedeńskiej. Pierwszy‎ ‎zarząd‎ ‎z‎ ‎ruchliwym‎ ‎p.‎ ‎F.‎ ‎Kwiecieniem‎ ‎na‎ ‎czele‎ ‎umiał‎ ‎wziąć‎ ‎się‎ ‎do‎ ‎rzeczy,‎ ‎spółka‎ ‎odrazu‎ ‎pozyskała‎ ‎zaufa nie‎ ‎wśród‎ ‎członków‎ ‎i‎ ‎osób‎ ‎postronnych,‎ ‎acz‎ ‎nie‎ ‎brakło‎ ‎intryg i‎ ‎insynuacji,‎ ‎które‎ ‎znalazły‎ ‎dostęp‎ ‎do‎ ‎prasy.‎ ‎Ustawa‎ ‎pierwotna‎ ‎brzmiała‎ ‎tak‎ ‎samo‎ ‎jak‎ ‎w‎ ‎Suchedniowie‎ ‎i‎ ‎dopiero‎ ‎w‎ ‎r.‎ ‎1896 nadano‎ ‎jej‎ ‎charakter‎ ‎demokratyczniejszy,‎ ‎wydzielając‎ ‎z‎ ‎czy tego‎ ‎dochodu‎ ‎30%‎ ‎na‎ ‎udziały‎ ‎i‎ ‎50$% ‎na‎ ‎zakupy.‎ ‎W‎ ‎roku‎ ‎1889 otworzono‎ ‎filje‎ ‎w‎ ‎Reden,‎ ‎w‎ ‎r.‎ ‎1892‎ ‎--‎ ‎w‎ ‎Niwce,‎ ‎choć‎ ‎niezbyt udatnie,‎ ‎bo‎ ‎odległość‎ ‎udaremniała‎ ‎kontrolę;‎ ‎w‎ ‎r.‎ ‎1897‎ ‎w‎ ‎Zagórzu,‎ ‎w‎ ‎1900‎ ‎—‎ ‎w‎ ‎kolonji‎ ‎Marceli.‎ ‎W‎ ‎roku‎ ‎1896‎ ‎zebranie ogólne‎ ‎upoważniło‎ ‎zarząd‎ ‎do‎ ‎nabycia‎ ‎gruntów‎ ‎w‎ ‎Dąbrowie i‎ ‎Niwce‎ ‎dla‎ ‎wzniesienia‎ ‎własnych‎ ‎domów,‎ ‎kupiono‎ ‎plac‎ ‎w‎ ‎Dąbrowie‎ ‎za‎ ‎13,500‎ ‎rb.‎ ‎(z‎ ‎kapitału‎ ‎zapasowego),‎ ‎koszta‎ ‎domu obliczono‎ ‎na‎ ‎22,000‎ ‎rb.,‎ ‎w‎ ‎tym‎ ‎celu‎ ‎wypuszczono‎ ‎800‎ ‎imiennych‎ ‎8%-owych‎ ‎udziałów‎ ‎po‎ ‎rb.‎ ‎25,‎ ‎umarzanych‎ ‎przez‎ ‎losowanie;‎ ‎na‎ ‎spłatę‎ ‎długu‎ ‎i‎ ‎procentów‎ ‎odchodzić‎ ‎będzie‎ ‎rocznie 2,000‎ ‎rb.,‎ ‎cały‎ ‎dług‎ ‎zostanie‎ ‎umorzony‎ ‎w‎ ‎roku‎ ‎1924.‎ ‎Opracowano‎ ‎w‎ ‎roku‎ ‎1895‎ ‎projekt kasy‎ ‎pożyczkowo-wkładowej‎ ‎i‎ ‎przezorności‎ ‎dla‎ ‎pracowników‎ ‎stowarzyszenia‎ ‎i‎ ‎przedstawiono władzom‎ ‎administracyjnym‎ ‎do‎ ‎zatwierdzenia,‎ ‎co‎ ‎jeszcze‎ ‎nie nastąpiło.‎ ‎Przytoczona‎ ‎poniżej‎ ‎tablica‎ ‎daje‎ ‎obraz‎ ‎rozwoju Nadziei‎:


Rok Liczba członków Kapitał obrotowy rb. Kapitał zapasowy rb. Obrót ze sprzedaży rb. Czysty zysk rb.
1886 156 6,713 320 42,045 2,586
1888 318 24,434 1,675 114,773 8,694
1890 574 44,944 4,520 172,346 10,753
1892 580 50,323 7,882 271,664 13,832
1894 806 78,154 12,689 386,038 21,000
1896 1,008 90,488 20,020 381,610 13,380
1898 954 56,145 23,625 328,806 13,011
1900-1901 (18 mies.) 1,023 57,373 27,220 546,968 18,730
1901-1902 1,012 49,292 29,416 306,462 9,302

Tablica‎ ‎ta‎ ‎wykazuje,‎ ‎że‎ ‎i‎ ‎Nadzieja nie‎ ‎uniknęła‎ ‎losu naszych‎ ‎stowarzyszeń.‎ ‎W‎ ‎r.‎ ‎1897-ym‎ ‎wykryto‎ ‎niedobór, a‎ ‎nadto‎ ‎trzeba‎ ‎było‎ ‎sprzedać‎ ‎wysortowane‎ ‎towary‎ ‎poniżej kosztów,‎ ‎na‎ ‎czym‎ ‎spółka‎ ‎straciła‎ ‎18,098‎ ‎rb.‎ ‎A‎ ‎w‎ ‎głębi‎ ‎nie doborów‎ ‎ukrywała‎ ‎się‎ ‎rzecz‎ ‎smutniejsza‎ ‎wzrost‎ ‎obojętności‎ ‎na‎ ‎losy‎ ‎sklepu.‎ ‎„Gdy‎ ‎bowiem‎ ‎z‎ ‎początku‎ ‎przez‎ ‎dłuższy czas‎ ‎stowarzyszenie‎ ‎cieszyło‎ ‎się‎ ‎wielką‎ ‎sympatją‎ ‎i‎ ‎uznaniem ze‎ ‎strony‎ ‎miejscowego‎ ‎społeczeństwa,‎ ‎w‎ ‎zebraniach‎ ‎ogólnych‎ ‎przyjmowała‎ ‎udział‎ ‎większość‎ ‎inteligiencji‎ ‎miejscowej‎ ‎i‎ ‎na‎ ‎zebraniach‎ ‎tych‎ ‎dyskutowano‎ ‎w‎ ‎sposób‎ ‎poważny‎ ‎o‎ ‎sprawach,‎ ‎obchodzących‎ ‎stowarzyszenie,‎ ‎w‎ ‎ostatnich latach‎ ‎uznanie‎ ‎to‎ ‎znacznie‎ ‎osłabło,‎ ‎inteligiencja‎ ‎przestała przyjmować‎ ‎udział‎ ‎w‎ ‎zebraniach‎ ‎ogólnych,‎ ‎zebrania‎ ‎te‎ ‎stały się‎ ‎polem‎ ‎różnych‎ ‎popisów‎ ‎krasomówczych‎ ‎oraz‎ ‎miejscem rehabilitacji‎ ‎doznanego‎ ‎gdzieindziej‎ ‎szwanku.‎ ‎“‎ ‎Dołączyły‎ ‎się waśnie‎ ‎natury‎ ‎osobistej:‎ ‎„u‎ ‎tych,‎ ‎którzy‎ ‎mogliby‎ ‎bezinteresownie‎ ‎z‎ ‎pożytkiem‎ ‎pracować,‎ ‎ochłodła‎ ‎chęć‎ ‎do‎ ‎poświęcania swej‎ ‎pracy‎ ‎i‎ ‎czasu,‎ ‎z‎ ‎liczby‎ ‎wybranych‎ ‎w‎ ‎r.‎ ‎1901‎ ‎i‎ ‎1902‎ ‎do zarządu‎ ‎kilkunastu‎ ‎osób‎ ‎nie‎ ‎można‎ ‎było‎ ‎skompletować‎ ‎za rządu;‎ ‎w‎ ‎r.‎ ‎1901‎ ‎musiano‎ ‎zwołać‎ ‎nowe‎ ‎zebranie‎ ‎ogólne,‎ ‎gdzie udało‎ ‎się‎ ‎wybrać‎ ‎brakujące‎ ‎do‎ ‎zarządu‎ ‎osoby...‎ ‎październiku‎ ‎1902‎ ‎r.‎ ‎zarząd‎ ‎nie‎ ‎mógł‎ ‎skompletować‎ ‎się:‎ ‎z‎ ‎grona‎ ‎wy branych,‎ ‎którzy‎ ‎mogliby‎ ‎być‎ ‎pożytecznemi,‎ ‎jedni‎ ‎odmowę swą‎ ‎tłumaczyli‎ ‎brakiem‎ ‎czasu,‎ ‎inni,‎ ‎więcej‎ ‎otwarci,‎ ‎powie dzieli,‎ ‎że,‎ ‎będąc‎ ‎świadkami‎ ‎nieprzyzwoitych‎ ‎scen‎ ‎w‎ ‎gronie poprzedniego‎ ‎zarządu,‎ ‎które,‎ ‎oparte‎ ‎na‎ ‎tle‎ ‎niechęci‎ ‎osobistej, przeszkadzały‎ ‎tylko‎ ‎w‎ ‎pracy‎ ‎i‎ ‎widząc‎ ‎w‎ ‎gronie‎ ‎nowoobranego‎ ‎zarządu‎ ‎osoby,‎ ‎które‎ ‎w‎ ‎tych‎ ‎scenach‎ ‎czynny‎ ‎przyjmowały udział,‎ ‎nie‎ ‎mogą‎ ‎w‎ ‎takim‎ ‎składzie‎ ‎zarządu‎ ‎pracować.“‎ ‎Wogóle r.‎ ‎1897‎ ‎był‎ ‎ciężki:‎ ‎członkowie‎ ‎odbierali‎ ‎udziały‎ ‎pod‎ ‎wpływem‎ ‎rozsiewanych‎ ‎wieści,‎ ‎co‎ ‎było‎ ‎na‎ ‎rękę‎ ‎zarządowi‎ ‎ówczesnemu,‎ ‎dążącemu‎ ‎do‎ ‎zmniejszenia‎ ‎kapitału‎ ‎obrotowego!‎ ‎Rok 1901—1902‎ ‎był‎ ‎jeszcze‎ ‎gorszy,‎ ‎niechętni‎ ‎nie‎ ‎tylko‎ ‎wycofali część‎ ‎udziałów,‎ ‎ale‎ ‎zaczęli‎ ‎gdzieindziej‎ ‎robić‎ ‎zakupy...‎ ‎Na łamach‎ ‎„Kurjera‎ ‎sosnowieckiego"‎ ‎rozpoczęła‎ ‎się‎ ‎dyskusja, w‎ ‎któiej‎ ‎zabrał‎ ‎głos‎ ‎weteran‎ ‎kooperacji‎ ‎dąbrowieckiej,‎ ‎p.‎ ‎JF. Kwiecień:‎ ‎„wybierany‎ ‎corocznie‎ ‎zarząd‎ ‎nie‎ ‎składa‎ ‎się‎ ‎ze‎ ‎specjalistów‎ ‎handlowców....‎ ‎duża‎ ‎liczba‎ ‎osób‎ ‎działa‎ ‎często‎ ‎pod wpływem‎ ‎namowy‎ ‎osób‎ ‎postronnych‎ ‎i‎ ‎wybierać‎ ‎może‎ ‎zarządy‎ ‎najzupełniej‎ ‎nieodpowiednie.‎ ‎Wypadałoby‎ ‎posiadać‎ ‎bez ustannie‎ ‎w‎ ‎zarządzie‎ ‎człowieka‎ ‎sumiennego,‎ ‎zdolnego,‎ ‎całą duszą‎ ‎oddanego‎ ‎sprawie,‎ ‎któryby‎ ‎był‎ ‎pod‎ ‎względem‎ ‎mate- rjalnego‎ ‎bytu‎ ‎całkowicie‎ ‎niezależnym...‎ ‎utworzenie‎ ‎nowego stanowiska‎ ‎płatnego‎ ‎pełnomocnika‎ ‎i‎ ‎wyjednanie‎ ‎zmiany w‎ ‎ustawie,‎ ‎któraby‎ ‎miała‎ ‎na‎ ‎celu‎ ‎zniesienie‎ ‎wynagrodzenia procentowego‎ ‎dla‎ ‎członków‎ ‎zarządu,‎ ‎uważam‎ ‎za‎ ‎niecierpiący zwłoki‎ ‎sposób‎ ‎usunięcia‎ ‎zła.‎u‎ ‎Zresztą‎ ‎w‎ ‎Dąbrowie,‎ ‎jak wszędzie‎ ‎u‎ ‎nas,‎ ‎znaczna‎ ‎część‎ ‎obrotu‎ ‎pochodzi‎ ‎z‎ ‎zakupów,‎ ‎dokonywanych‎ ‎przez‎ ‎osoby‎ ‎postronne.‎ ‎A‎ ‎mianowicie‎ ‎przypadało‎ ‎na‎ ‎zakupy‎ ‎(w‎ ‎rublach):

1886 1890 1895 1900-1901 1901-1902
członków 27,270 66,756 215,852 282,925 152,796
osób postronnych 14,775 105,590 196,500 264,043 153,666

Jednocześnie‎ ‎członkowie,‎ ‎lekceważąc‎ ‎interesy‎ ‎sklepu i‎ ‎kupując‎ ‎towar‎ ‎gdzieindziej,‎ ‎nadużywają‎ ‎w‎ ‎stowarzyszeniu kredytu,‎ ‎który‎ ‎jest‎ ‎istotną‎ ‎klęską‎ ‎naszych‎ ‎stowarzyszeń‎ ‎— spółka‎ ‎daje‎ ‎towar‎ ‎na‎ ‎kredyt‎ ‎i‎ ‎wzamian‎ ‎sama‎ ‎musi‎ ‎szukać kredytu!‎ ‎W‎ ‎Dąbrowie‎ ‎przypadało‎ ‎(w‎ ‎rublach)‎ ‎na:

należność‎ ‎za‎ ‎towar u nabywców należność‎ ‎za‎ ‎towar u członków długi spółki u dostawców inne długi spółki
1897 17,203 20,041 45,469 2,004
1898 14,646 20,000 44,569 12,910
1899 19,293 18,996 50,399 8,500
1900-901 25,376 21,369 50,870 8,949
1901-902 21,264 17,190 40,986 20,397

‎ ‎

Stanisław Wojciechowski

Społem nr 2, 1908

Stowarzyszenie‎ ‎Spożywcze‎ ‎„Nadzieja" w‎ ‎Dąbrowie‎ ‎Górniczej

Bankructwo‎ ‎„Nadziei“‎ ‎stało‎ ‎się‎ ‎faktem.‎ ‎Sąd okręgowy‎ ‎piotrkowski‎ ‎ogłosił‎ ‎już‎ ‎upadłość tego‎ ‎stowarzyszenia,‎ ‎mianując‎ ‎kuratorem upadłości‎ ‎adw.‎ ‎przys.‎ ‎Chądzyńskiego.‎ ‎„Nadziej‎a" ‎do‎ ‎niedawna‎ ‎zajmowała‎ ‎pierwsze miejsce‎ ‎w‎ ‎polskim‎ ‎ruchu‎ ‎współdzielczym ‎i‎ ‎upadku‎ ‎jej‎ ‎nie‎ ‎możemy‎ ‎zbyć‎ ‎suchą‎ ‎kronikarską‎ ‎wzmianką.

„Nadzieja‎"‎ ‎powstała‎ ‎w‎ ‎1885‎ ‎r.‎ ‎Na‎ ‎brak poparcia‎ ‎w‎ ‎społeczeństwie‎ ‎skarżyć‎ ‎się‎ ‎nie mogła.‎ ‎Wszyscy‎ ‎ludzie‎ ‎miejscowi‎ ‎zgodnie stwierdzają‎ ‎jej‎ ‎popularność‎ ‎w‎ ‎pierwszych latach‎ ‎istnienia.‎ ‎Ale‎ ‎popularność‎ ‎to‎ ‎rzecz zawodna,‎ ‎o‎ ‎ile‎ ‎nie‎ ‎poprze‎ ‎jej‎ ‎roztropna‎ ‎i‎ ‎sprawiedliwa‎ ‎gospodarka.‎ ‎A‎ ‎pod‎ ‎tym‎ ‎względem „Nadzieja"‎ ‎od‎ ‎początku‎ ‎szwankowała.‎ ‎Zaszczepiono‎ ‎ją‎ ‎wśród‎ ‎inteligencji‎ ‎zawodowej‎ ‎nadzieją‎ ‎zysków‎ ‎doraźnych,‎ ‎stosowano sprzedaż‎ ‎na‎ ‎kredyt‎ ‎i‎ ‎nadużywano‎ ‎go‎ ‎w‎ ‎szerokich‎ ‎rozmiarach,‎ ‎uprzywilejowano‎ ‎kapitał, wyznaczając‎ ‎mu‎ ‎40% ‎czystych‎ ‎zysków,‎ ‎odsunięto‎ ‎od‎ ‎zarządu‎ ‎robotników‎ ‎(kto‎ ‎nie wpłacił‎ ‎całych‎ ‎15‎ ‎rb.,‎ ‎nie‎ ‎miał‎ ‎prawa‎ ‎głosu i‎ ‎udziału‎ ‎w‎ ‎zyskach),‎ ‎bilanse‎ ‎opierano‎ ‎na błędnej‎ ‎ocenie‎ ‎majątku‎ ‎stowarzyszenia,‎ ‎prowidowano‎ ‎się‎ ‎nierozumnie,‎ ‎nie‎ ‎licząc‎ ‎się z‎ ‎rzeczywistemi‎ ‎potrzebami‎ ‎członków,‎ ‎byle zrobić‎ ‎jak‎ ‎największy‎ ‎obrót,‎ ‎wogóle‎ ‎strona spekulacyjno-handlowa‎ ‎i‎ ‎to‎ ‎nieumiejętnie prowadzona‎ ‎została‎ ‎wysuniętą‎ ‎na‎ ‎plan‎ ‎pierwszy;‎ ‎wytworzyła‎ ‎też‎ ‎ona‎ ‎niezdrową‎ ‎atmosfe rę‎ ‎w‎ ‎stowarzyszeniu‎ ‎i‎ ‎żaden‎ ‎z‎ ‎zarządów‎ ‎nie umiał‎ ‎czy‎ ‎też‎ ‎nie‎ ‎miał‎ ‎odwagi‎ ‎wejść‎ ‎na‎ ‎dro gę‎ ‎uzdrowotnienia‎ ‎stowarzyszenia. Stosowano‎ ‎zgubną‎ ‎sprzedaż‎ ‎na‎ ‎kredyt członkom‎ ‎i‎ ‎nieczłonkom‎ ‎w‎ ‎szerokich‎ ‎rozmia rach.‎ ‎Mówią‎ ‎o‎ ‎tym‎ ‎sprawozdania.‎ ‎Należno ści‎ ‎za‎ ‎wybrane‎ ‎towary‎ ‎wynosiły‎ ‎w‎ ‎ru blach:

w‎ ‎roku u‎ ‎członków u‎ ‎nieczłonków
1897 20.041 17.203
1898 20.000 14.646
1899 18.996 19.293
1900/1 21.369 25.376
1901/2 17.190 21.264
1904 10.213 13.124
1905 12.860 18.917

A‎ ‎w‎ ‎rachunkach‎ ‎strat‎ ‎i‎ ‎zysków‎ ‎nigdzie nie‎ ‎spotykamy‎ ‎pozycji:‎ ‎„spisano‎ ‎wątpliwe należności‎u‎.‎ ‎„Kurjer‎ ‎Sosnowicki"‎ ‎w‎ ‎1902‎ ‎r. pisał,‎ ‎że‎ ‎„w‎ ‎książkach‎ ‎figurują‎ ‎jako‎ ‎pozycje długi‎ ‎ludzi‎ ‎dawno‎ ‎zmarłych,‎ ‎wysłanych‎ ‎do więzienia‎ ‎lub‎ ‎zaginionych‎ ‎bez‎ ‎wieści".‎ ‎Ko misje‎ ‎rewizyjne‎ ‎widać‎ ‎nie‎ ‎zadawały‎ ‎sobie trudu‎ ‎badania‎ ‎listy‎ ‎dłużników‎ ‎i‎ ‎nie‎ ‎przypo minały‎ ‎zarządom,‎ ‎że‎ ‎bilans‎ ‎nie‎ ‎może‎ ‎być‎ ‎pa pierowym,‎ ‎musi‎ ‎opierać‎ ‎się‎ ‎na‎ ‎rzeczywi stości. Stowarzyszenie‎ ‎spożywcze‎ ‎zakłada‎ ‎się‎ ‎na to,‎ ‎żeby‎ ‎obsługiwać‎ ‎członków.‎ ‎„Nadzieja“ szła‎ ‎w‎ ‎innym‎ ‎kierunku.‎ ‎Według‎ ‎sprawo zdań‎ ‎sprzedano‎ ‎w‎ ‎rublach: w‎ ‎roku 1886 1890 1895 1900/1 1901/2 1904 1905 członkom 27.27 66.756 215.352 282.925 152.796 98.5 97.5 nieczłonkom 14.775 105.59 196.5 264.043 153‎ ‎666 169.679 200.893 Cyfry‎ ‎te‎ ‎świadczą,‎ ‎że‎ ‎„Nadzieja"‎ ‎nie‎ ‎przy garniała‎ ‎do‎ ‎siebie‎ ‎na‎ ‎członków‎ ‎wszystkich kupujących.‎ ‎Zyski‎ ‎przez‎ ‎nią‎ ‎hojnie‎ ‎rozdzie lane‎ ‎pomiędzy‎ ‎udziałowców‎ ‎to‎ ‎nie‎ ‎był‎ ‎owoc rozumnej‎ ‎oszczędności‎ ‎i‎ ‎umiejętnej‎ ‎gospo darki‎ ‎stowarzyszonych‎ ‎ale‎ ‎chwilowa‎ ‎błyskot ka‎ ‎za‎ ‎zasługi‎ ‎klienteli‎ ‎nieczłonków. Dobrze‎ ‎się‎ ‎działo‎ ‎właścicielom‎ ‎kapitału w‎ ‎„Nadziei".‎ ‎Do‎ ‎1896‎ ‎r.‎ ‎ustawa‎ ‎wyznacza ła‎ ‎40$‎ ‎czystego‎ ‎zysku‎ ‎na‎ ‎udziały,‎ ‎potem‎ ‎30$. Widzimy‎ ‎więc,‎ ‎jak‎ ‎w‎ ‎miarę‎ ‎wzrastania‎ ‎zy sków‎ ‎rośnie‎ ‎kapitał‎ ‎udziałowy,‎ ‎szybciej‎ ‎niż liczba‎ ‎członków,‎ ‎bo‎ ‎przyciąga‎ ‎go‎ ‎wysoki procent‎ ‎na‎ ‎udziały.‎ ‎Mówią‎ ‎to‎ ‎liczby: Z‎ ‎chwilą‎ ‎zmniejszenia‎ ‎się‎ ‎zysków‎ ‎zaczęło się‎ ‎uciekanie,‎ ‎i‎ ‎tu‎ ‎znów‎ ‎w‎ ‎szybszym‎ ‎tempie ucieka‎ ‎kapitał‎ ‎udziałowy,‎ ‎niż‎ ‎członkowie. Widać‎ ‎że‎ ‎na‎ ‎„Nadzieję"‎ ‎zapatrywano‎ ‎się,‎ ‎jak na‎ ‎towarzystwo‎ ‎akcyjne:‎ ‎akcje‎ ‎dają‎ ‎duży procent,‎ ‎więc‎ ‎ich‎ ‎się‎ ‎więcej‎ ‎nabywa;—mniej szy‎ ‎procent,‎ ‎więc‎ ‎się‎ ‎kapitał‎ ‎z‎ ‎interesu‎ ‎wy- cofywa.‎ ‎Gdzie‎ ‎tu‎ ‎idea‎ ‎współdzielczości i‎ ‎sprawiedliwe‎ ‎dzielenie‎ ‎się‎ ‎owocami‎ ‎wspól nej‎ ‎gospodarki? „Kurjer‎ ‎Sosnowicki"‎ ‎w‎ ‎1902‎ ‎r.‎ ‎pisał: „Większość‎ ‎stowarzyszonych,‎ ‎mających grubsze‎ ‎udziały,‎ ‎zwykle‎ ‎wybiera‎ ‎te‎ ‎udziały w‎ ‎pierwszych‎ ‎miesiącach‎ ‎towarami,‎ ‎a‎ ‎mimo to‎ ‎figurują‎ ‎z‎ ‎pełnemi‎ ‎udziałami‎ ‎i‎ ‎biorą‎ ‎za‎ ‎to dywidendę,‎ ‎gdy‎ ‎tymczasem‎ ‎instytucja‎ ‎poży cza‎ ‎pieniądze‎ ‎na‎ ‎wysoki‎ ‎procent‎ ‎na‎ ‎opędze nie‎ ‎pierwszych‎ ‎potrzeb‎ ‎handlowych".‎ ‎A‎ ‎da lej:‎ ‎„w‎ ‎kasach‎ ‎sklepowych‎ ‎złożone‎ ‎są‎ ‎ksią żeczki‎ ‎obrachunkowe‎ ‎uprzywilejowanych stowarzyszonych,‎ ‎a‎ ‎kasjerki‎ ‎wpisują‎ ‎im‎ ‎fik cyjne‎ ‎sumy‎ ‎za‎ ‎wybrane‎ ‎towary‎ ‎za‎ ‎gotówkę". Dobrze‎ ‎więc‎ ‎działo‎ ‎się‎ ‎niektórym‎ ‎człon kom‎ ‎„Nadziei",‎ ‎ale‎ ‎zarazem‎ ‎zbliżał‎ ‎się‎ ‎kres jej‎ ‎popularności‎ ‎i‎ ‎rentowności.‎ ‎Nieroztrop ne‎ ‎prowidowanie‎ ‎się‎ ‎w‎ ‎towary,‎ ‎nie‎ ‎należące do‎ ‎artykułów‎ ‎pierwszej‎ ‎potrzeby,‎ ‎musiało w‎ ‎końcu‎ ‎dać‎ ‎się‎ ‎też‎ ‎odczuć.‎ ‎W‎ ‎1897‎ ‎roku ujawnił‎ ‎się‎ ‎pierwszy‎ ‎niedobór,‎ ‎a‎ ‎nadto‎ ‎trze ba‎ ‎było‎ ‎wyprzedać‎ ‎wysortowane‎ ‎towary,‎ ‎na czym‎ ‎spółka‎ ‎straciła‎ ‎18.098‎ ‎rb.‎ ‎Zaczęło‎ ‎się chylenie‎ ‎ku‎ ‎upadkowi‎ ‎i‎ ‎nie‎ ‎było‎ ‎wśród‎ ‎człon ków‎ ‎ludzi‎ ‎idei,‎ ‎którzyby‎ ‎zabrali‎ ‎się‎ ‎do‎ ‎rato wania‎ ‎instytucji,‎ ‎bo‎ ‎w‎ ‎„Nadziei“‎ ‎była‎ ‎tylko zewnętrzna‎ ‎imitacja‎ ‎kooperacji. Rok liczba kapitał czysty członków udziałowy zysk 1886 156 6.713 2.586 1888 318 24.434 8.694 1890 574 44.944 10.753 1892 580 50.323 13.832 1894 806 73.154 21 1896 1008 90.483 13.38